Marka Borgward zniknęła z rynku już przeszło 50 lat temu, w 1962 roku. Teraz Niemcy wracają i we Frankfurcie pokażą swój pierwszy nowy samochód. Zgodnie z obowiązującą w motoryzacji modą, będzie to crossover.
Według pierwszych informacji nowy europejski crossover będzie mierzył 4,7 metra długości i pomieści do 7 osób, ale można się spodziewać, że trzeci rząd siedzeń będzie przeznaczony tylko dla dzieci albo awaryjnych sytuacji. Stylistycznie Borgward nie wymyśla na nowo koła. To ładny, klasyczny i nowoczesny SUV, jakich widzieliśmy już parę. Z przodu w oczy rzuca się przede wszystkim charakterystyczny grill - niemieccy projektanci wyraźnie czerpali inspiracje z nowych modeli Buicka.
Jeden z popularniejszych crossoverów w Polsce już od...
Borgward nie zdecydował się jeszcze na ujawnienie zdjęć wnętrza. Na te będzie trzeba poczekać do oficjalnej prezentacji we Frankfurcie. Z zapewnień twórców wiemy, że możemy się spodziewać wysokiej jakości materiałów, armii nowoczesnych systemów wspomagających kierowcę i, nieodłącznego w nowych samochodach, dużego ekranu dotykowego - centrum dowodzenia.
Co znajdziemy pod maską? Dwulitrowy, turbodoładowany silnik o mocy 224 KM z siedmiobiegową, dwusprzęgłową skrzynią biegów. Dostępna będzie także hybrydowa wersja typu plug-in, w której do dwulitrowego benzyniaka dołączy elektryczny motor, a łączna moc układu sięgnie 401 KM. Silnik spalinowy ma napędzać przednią oś, a elektryk tylną. Borgward zapewnia, że BX7 będzie mógł pokonać 55 km na samym napędzie elektrycznym.
Borgward celuje swoim pierwszym od 50 lat modelem głównie w rynki azjatyckie, zwłaszcza w Chiny. Chińczycy będą mogli kupić BX7 już na początku przyszłego roku, do Europy auto trafi trochę później. Ceny mają startować z poziomu 26 tysięcy euro, czyli około 109 tysięcy złotych.
ZOBACZ TAKŻE:
CZY TAK BĘDĄ WYGLĄDAŁY SUVY PRZYSZŁOŚCI?
źródło: Okazje.info