Były kojarzone, są kojarzone, ale czy nadal będą? Według Iana Robertsona, szefa działu sprzedaży koncernu BMW A.G., rynek samochodów sportowych maleje, a producent szuka kolejnych nisz, w których może zlokalizować swoje produkty, aby zapewnić sobie dalszy rozwój.
Jeżeli BMW rzeczywiście dysponuje prognozami, które są negatywne dla przyszłości aut sportowych, to nikogo nie powinny dziwić decyzje firmy o wprowadzeniu tak kontrowersyjnych modeli, jak BMW serii 2 Active Tourer, serii 3 GT czy modelu X4. Takie nastawienie tłumaczy także decyzję BMW o rozpoczęciu szerokiej współpracy z Toyotą, która po pierwsze jest w stanie zaoferować Niemcom szerokie możliwości z zakresu poszukiwań i rozwoju nowych technologii oraz współpracę w zakresie technologii hybrydowych.
Z drugiej strony z rynkiem samochodów sportowych nie jest chyba aż tak źle, jak twierdzi Robertson, a na pewno można odnaleźć w nim w ostatnim czasie wiele pozytywów. Ostatnio Andre Oosthuizen, wiceprezydent amerykańskiego oddziału Porsche, powiedział na łamach Automotive News , że w wolnej puli zamówień zostało już niewiele sztuk najbardziej sportowego modelu 918 Hybrid. Produkcja zamówionych aut jest zarezerwowana do początku kwietnia. Podstawowa wersja 918-ki kosztuje niespełna milion euro i na pewno model ten nie przynosi Porsche strat, pokazując swój potencjał sprzedażowy.
Marka z Zuffenhausen sprzedała już w tym roku ponad 150 tys. samochodów i zaliczyła 17-procentowy wzrost w porównaniu do analogicznego okresu sprzed roku. To pokazuje, że zainteresowanie nawet sportowymi limuzynami i SUV-ami, które trzeba pamiętać stanowią główną część sprzedaży tej marki, rośnie, a takie modele jak 911 czy Cayman także zyskują coraz większą rzeszę klientów na całym świecie.
W konkurencyjnym Mercedesie także nie widać strachu przed upadkiem rynku aut sportowych. Za chwilę na drogi wyjedzie nowy model AMG GT, a paleta sportowych Mercedesów liczy obecnie 13 modeli i będzie się powiększać. Kultowy już SLS także pokazał, że drogie sportowe auto może okazać się dla producenta dużym sukcesem. Również Lamborghini i Ferrari odnotowuje z roku na rok wzrost sprzedaży.
Niemieckie Audi również nie próżnuje w dziedzinie aut sportowych. W zasadzie każdy model tego producenta dostępny jest w wersji RS, a najbardziej sportowe z nich R8 jest dostępne w sprzedaży od 2007 roku. Następca jest już w drodze.
Może więc BMW powinno inaczej spojrzeć na rynek aut sportowych i zrewidować swój punkt widzenia na produkty. Najbliższa konkurencja tej marki od lat świetnie sobie radzi na "sportowej działce", oferując ciekawe auta, które toczą między sobą ciekawe pojedynki w mediach i na torach. Niestety często w tych starciach brakuje modeli BMW, z których najbardziej sportowym jest M4 Coupe. Można mieć nadzieję, że już w niedalekiej przyszłości powstanie prawdziwe sportowe auto z Monachium, nad którym podobno prowadzone są prace w ramach porozumienia z Toyotą. Od czasu wycofania ostatniego prawdziwego sportowca bawarskiej marki w postaci modelu M1 minęło już ponad 30 lat. Chyba, że za ostatnie superauto tej marki uznamy Z8, którego produkcja zakończyła się 10 lat temu...
ZOBACZ TAKŻE: