Nisko zawieszony i osadzony na 21-calowych felgach Hyundai Ioniq 5 N to obudowany poszerzeniami i spoilerami zawadiacki model sportowy, który w zestawieniu z konwencjonalną odmianą SUV-a o nietypowym geometrycznym projekcie nadwozia, wygląda na przerośniętego hatchbacka. Stylistyka jest bardzo agresywna, barwy lakieru unikalne, a osiągi zdumiewają. Ioniq 5 N to najszybciej przyspieszający seryjny samochód marki Hyundai w historii. Auto osiąga 100 km/h w 3,4 sekundy, a prędkość maksymalna dochodzi do 260 km/h. Więcej o nowych samochodach piszemy na Gazeta.pl.
Auto jest napędzane wyłącznie energią elektryczną. Silniki elektryczne są dwa i mogą osiągać do 21 000 obr./min, zapewniając maksymalną moc 650 KM w trybie N Grin Boost. To zasługa dwustopniowego falownika o zwiększonej efektywności energetycznej, który zapewnia większą moc wyjściową z nowego akumulatora o pojemności 84 kWh zbudowanego w standardzie 800 V. Standardowa moc systemowa wynosi 609 KM. Przedni silnik rozwija 226 KM, a tylny 383 KM. W cyklu pomiarowym WLTP zasięg został obliczony na 450 km.
Pojazd ma symulowane dźwięki silnika i zaawansowane tryby jazdy z funkcją driftu, a to oznacza, że elektrykiem uda się efektownie spalić gumę. Napęd jest przekazywany na obie osie. W jakiej proporcji? O tym decyduje kierowca dysponujący aż 11 trybami jazdy do wyboru. Producent zapewnia, że Ioniq 5 N poza widowiskowym driftowaniem potrafi bardzo angażować kierowcę w prowadzenie i pokonywać zakręty z zabójczą prędkością. Całkowitą nowością są rozwiązania: N Drift Optimizer (układ wspomagający jazdę w poślizgu), Torque Kick Drift (symulowane strzały ze sprzęgła), N Torque Distribution (układ wektorowania momentu obrotowego i mocy).
Sportowy elektryk ma sztywny, responsywny układ kierowniczy, błyskawicznie reagujący na polecenia kierowcy. Elektroniczne zarządzanie momentem obrotowym pomaga lepiej wykorzystać setki niutonometrów generowane przez silniki napędzające obie osie. Elektroniczny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu (e-LSD) pomaga na wirażach. Co ciekawe, samochód imituje pracę ośmiostopniowej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów. Gdy połączymy to z dźwiękiem silnika (kilka trybów do wybory) – daje to kierowcy lepsze poczucie prędkości i granic, których nawet na torze lepiej nie przekraczać.
Samochód wyróżnia się nie tylko designem zewnętrznym. W kabinie także można liczyć na moc wyjątkowych detali oraz głęboko wyprofilowane fotele sportowe. Jak informuje polski importer, Hyundai Ioniq 5 N trafi nad Wisłę w pierwszej połowie 2024 roku. Przedstawiciele koreańskiej marki podkreślają, że będzie to najtańszy ponad sześćsetkonny samochód na rynku z ceną znacznie niższą niż 400 000 zł. Podczas konferencji prasowej ujawniono, że na auto trzeba będzie przeznaczyć minimum 369 900 zł. Dla porównania, bazująca na tej samej konstrukcji Kia EV6 GT legitymująca się szczytową mocą 585 KM, kosztuje 399 990 zł.