Trzy nowe modele Kii są takie, że spadają kapcie. Nie sposób się za nimi nie obejrzeć.

Kia śmiało sobie poczyna od dwóch dekad na europejskim podwórku i jest jednym z liderów w branży elektryków. Dobre wyniki sprzedaży przekładają się na coraz śmielsze propozycje. Obejrzeliśmy z bliska na specjalnym pokazie. Tak wygląda najbliższa przyszłość koreańskiej marki.

Dwa z trzech nowych samochodów elektrycznych Kii niedługo pojawią się w salonach sprzedaży i na ulicach. Zaczynamy od busa, bo to największa i jednocześnie najbardziej nietypowa nowość. Auto może konkurować z elektryczną Klasą V i Volkswagenem ID.Buzzem. Pierwszy z nich jest dość konserwatywny, a wóz z Wolfsburga wygląda kosmicznie. Tym tropem poszli też Koreańczycy. W przeciwieństwie do Hyundaia Starii tutaj postawiono wyłącznie na jeden napęd.

Zobacz wideo KIA EV3. Kompaktowy elektryczny SUV z Korei. Pierwsze spotkanie z samochodem.

Kia PV5. Bus musi latać, ale wcale nie musi być nudny

Samochód użytkowy może cieszyć oko, o czym doskonale wiedzą projektanci Kii i Hyundaia. Hybrydowa lub wysokoprężna Staria wygląda niczym statek kołowy przeniesiony wprost z niedalekiej przyszłości. Blisko spokrewniona marka idzie podobną ścieżką, co sprawia, że najpierw zwrócimy uwagę na samochód, a dopiero później na kuriera i logo jego firmy na kołnierzyku. Osoba wersja PV5 ma 470 cm długości, 190 szerokości i tyle samo wysokości. Rozstaw osi ustalono na poziomie trzech metrów. W alternatywie pozostają odmiany: dostawcza i Chassis Cab, czyli klasyk z możliwością zainstalowania pożądanej zabudowy. Przedstawiciele marki informują, że wariantów będzie znacznie więcej, a wśród nich lekki kamper. Kolejne propozycje zrealizują firmy partnerskie.

Kabina odmiany osobowej przypomina trochę ID.Buzza. Dostępu do drugiego rzędu strzegą przesuwne drzwi. Układ siedzisk będzie zależny od preferencji – 2+3, 2+3+3 lub 2+2+3. Decydując się na specyfikację cargo, otrzymamy 5,1 metra sześciennego przestrzeni. Próg załadunkowy umieszczono na poziomie 42 cm od podłoża. To powinno ułatwić sprawę zawiadowcy koreańskiego dyliżansu. W przedziale pasażerskim zastosowano wiele materiałów pochodzących z recyklingu, a także wiele biodegradowalnych mieszanek. Należy do termoplastyczna olefina. Łatwo ją wyczyścić. Wespół z życzeniem klienta, dostępne jest poszycie foteli wykonane z biopoliuretanu. Pozycja za kierownicą nie odstaje od konkurencyjnych pojazdów. Siedzimy dość wysoko, a przegląd pola wspomaga zestaw kamer.

Kia PV5
Kia PV5 fot. Piotr Mokwiński

Kia PV5 to van, którym aż się chce realizować dostawy w centrum miasta

Mamy również możliwość korzystania z centralnego ekranu o przekątnej 12,9 cala. Multimedia bazują na systemie Android Automotive OS z funkcją automatycznych aktualizacji oraz korzystania z aplikacji biznesowych. Przed oczami kierowcy wpisano 7-calowy wyświetlacz. Przypomina trochę te stosowane w elektrykach VW i Skody. Ciekawostka to cyfrowy kluczyk ułatwiający dostęp do samochodu.

W podwoziu PV5 Cargo funkcjonuje akumulator o pojemności 43,3 kWh netto. Ta odmiana stanie się zapewne najtańszą w cenniku. W alternatywie baterie mieszczące 51,5 i 71,2 kWh netto. Niklowo-Manganowo-Kobaltowy magazyn energii współpracuje z silnikiem generującym 163 KM i 250 Nm. Napęd trafia na koła przedniej osi. Nie znamy szczegółów dotyczących osiągów czy nośności konstrukcji. Póki co, musimy zadowolić się ogólnikami. Wynika z nich, że największy akumulator pozwoli przejechać w cyklu miejskim do 400 kilometrów, a proces uzupełniania energii od 10 do 80 procent pochłonie około pół godziny (do 150 kW. Auto zadebiutuje pod koniec kwietnia i trafi do salonów w okolicy czerwca 2025.

Kia EV4
Kia EV4 fot. Piotr Mokwiński

Kia EV4 to kompaktowy model najbliższej przyszłości. Do wyboru dwa nadwozia

Druga z nowości to nietypowy sedan i bardziej przyjazny dla oka hatchback. Koreańczycy łamią konwenanse i wchodzą w dogorywający segment limuzyn. Być może uda im się odwrócić trend lub żywią nadzieję, że produkt chwyci klientów za serce na innych kontynentach. Szanujemy za odwagę. EV4 pojawi się w ofercie zdecydowanie szybciej, bo jeszcze w marcu poznamy oficjalne specyfikacje, a klienci odbiorą pierwsze sztuki w połowie 2025. Hatchback dotrze do nas ze Słowacji, a sedan z Korei Południowej. Uroda tego modelu jest kwestią dyskusyjną, ale z pewnością wprowadzi sporo świeżości w klasie kompaktowej. 4-drzwiowa odmiana mierzy 473 cm długości, a hatch ma o 30 cm mniej. Tożsama jest szerokość (186 cm) oraz rozstaw osi (282 cm). Różnice znajdziemy również w bagażnikach. 490 względem 435 litrów hatchbacka. Warto także wspomnieć o wysuwających się klamkach, ciekawie uformowanym oświetleniu LED i współczynniku oporu powietrza wynoszącym 0,23. To jeden z najlepszych wyników w mocno obłożonym segmencie.

W Kii EV4 bez problemu założysz nogę na nogę. Przestrzeni nie brakuje

To zupełnie nowa konstrukcja i jednocześnie wybijająca się przed szereg w kategorii przestrzeni w obu rzędach. Miejsca nie zabraknie czterem rosłym osobnikom. W drugim rzędzie bez przeszkód odnajdą się osoby o wzroście przekraczającym 180 cm. Nie zabraknie im przestrzeni nad głowami i na wysokości barków. Z przodu mamy do dyspozycji podgrzewanie i wentylację, a fotele zyskały niezłe uformowanie, choć trzymanie boczne nie należy do okazałych. Plus za miękki zagłówek.

Kia EV4
Kia EV4 fot. Piotr Mokwiński

Materiały wykończeniowe są przyjemne w górnej części kokpitu. Dolny fragment wyłożono twardszymi tworzywami, lecz całość solidnie spasowano. Cieszy masywny podłokietnik z przyciskami, chociażby do wywoływania obrazu z kamer o zasięgu 360 stopni. Nie mamy też zarzutów do liczby schowków. Te w drzwiach zmieszczą 1,5-litrowe butelki. Sporo miejsca mamy między fotelami na kubek z kawą lub inne akcesoria. Nieco wyżej znajdziemy dwa wejścia USB-C. Kolejne umieszczono w oparciach foteli. Selektor trybów jazdy wygospodarowano na wielofunkcyjnej kierownicy. Miły smaczek stanowi ekologiczna wykładzina przecinająca kokpit w połowie. Podążając za zapewnieniami producenta, niektóre tworzywa wykonano z wyłowionego z oceanów plastiku.

Na deser pozostawiamy dwa ekrany o przekątnej 12,3 cali. Przykryto je wspólną taflą szkła. Między nimi telewizorem 5,3 cala tylko do obsługi klimatyzacji. Centralny wyświetlacz jest w pełni kompatybilny z urządzeniami bazującymi na systemach Android Auto i Apple CarPlay. Menu przejrzyste, a obsługa dość intuicyjna. Interesująco przedstawia się też przezierny Head Up z atrakcyjną szatą graficzną. Pokład możemy wzbogacić panoramicznym oknem dachowym, kamerą o zasięgu 360 stopni i dodatkowym obrazem z widokiem martwego pola, a także audio sygnowanym przez firmę Harman Kardon.

Kia EV4
Kia EV4 fot. Kia

Kia EV4 przejedzie ponad 600 kilometrów. Zasięgi elektryków zbliżają się do aut spalinowych

Na Kię EV4 jeszcze trochę poczekamy, ale już można się przymierzyć do konkretnej specyfikacji napędowej. Auto będzie dostępne z akumulatorem o pojemności 58,3 kWh netto. Silnik rozwija 204 KM i 283 Nm. To pozwala na sprint do setki w 7,4 sekundy. Prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 170 km/h. Jeszcze więcej oferuje wersja 81,4 kWh netto. To jeden z lepszych wyników w segmencie, ale i zwiększenie masy własnej o około 100 kilogramów. Z taką baterią i silnikiem o mocy 204 KM, EV4 może zaskoczyć osiągami. Moment obrotowy (283 Nm) otrzymujemy od startu. Tym samym, sprint do setki trwa 7,7 sekundy. Także i w tym wariancie, przeciętnie przedstawia się prędkość maksymalna – 170 km/h. Z drugiej strony, Volkswagen i Skoda ograniczają maksymalną szybkość do 160, a Volvo i Lexus do 180 km/h.

Duża bateria oznacza spory zapas energii. Koreańczycy podają, że w cyklu mieszanym zasięg przekracza 630 km. W przypadku mniejszego akumulatora możemy liczyć na kilometraż na poziomie 410 km. Z uwagi na zastosowanie architektury 400 V, maksymalna moc ładowania wyniesie zapewne 130-140 kW, jak to ma miejsce w EV3. Ciekawą funkcją jest za to możliwość zasilania prądem urządzenia zewnętrzne (do 3,6 kWh).

To nie koniec atrakcji. Kia szykuje konkurenta Renault 5 E-Tech i Mini Coopera

Koreańczycy nie próżnują i starają się zdobywać kolejne fragmenty rynku. Nie znamy jeszcze cen nowych modeli, ale z informacji płynących nieoficjalnymi kanałami, EV4 ma kosztować około 37 tysięcy euro. To nieco ponad 150 tysięcy złotych. Przy okazji premier busa, hatchbacka i sedana, mogliśmy spojrzeć na model EV2 Concept. Miejskie auto bierze na celownik Renault 5 E-Tech i trafi na drogi w 2026. Wygląda efektownie, czym może skraść serca klientów. Zapowiada się ciekawy rok dla koreańskiego producenta. W artykule wykorzystano zdjęcia producenta. Materiał został zrealizowany na wyjeździe sfinansowanym przez Kia Polska Sp. z o.o. Firma nie miała wpływu na powyższą treść, ani wglądu w tekst przed publikacją.

Kia EV2 Concept
Kia EV2 Concept fot. Piotr Mokwiński
Więcej o: