Pierwszy rok z autem klasy średniej szybko zleciał. Projekt reaktywacji Moskwicza wciąż trwa w Federacji Rosyjskiej, a zarządzający firmą nie kryją ambitnych planów. Po rozpoczęciu montażu małego crossovera Moskwicz 3 (koniec 2022 r.) przyszła pora na flagowy model z nadwoziem liftback i oznaczeniem Moskwicz 6 (montaż ruszył w kwietniu 2023 r.). Od początku roku do nabywców trafiło już ponad 900 egzemplarzy. Czy to dużo? Cóż, jeszcze w ubiegłym roku Rosjanie snuli plany montażu nawet ponad 50 tys. sztuk rocznie (wszystkich modeli). Na tym tle 900 sztuk nie wypada zbyt imponująco.
Niby niewiele, ale Rosjanie mają apetyt na więcej. Stąd przygotowania do wdrożenia bardziej usportowionej wersji (pierwowzorem jest chiński JAC Sehol A5). Egzemplarz wzbogacony o czarne felgi, spojler, dyfuzor, lakierowane zaciski hamulcowe i różne „sportowe dodatki stylistyczne" został już pokazany podczas posiedzenia zarządu producenta ciężarówek Kamaz. O wrażeniach z jazdy nie wspomniano.
W rosyjskich mediach nie brak głosów rozczarowania. Usportowiony Moskwicz 6 nie będzie zbyt mocnym samochodem. Na rynek rosyjski trafi wersja z dobrze znanym benzynowym silnikiem 1,5 l o mocy 184 KM. To zaledwie 10 KM więcej w porównaniu z obecnie dostępnym najmocniejszym modelem w gamie (w salonach można także kupić wersję 1,5 l o mocy 136 KM). Czy tyle wystarczy, by przyciągnąć klientów poszukujących alternatywy dla Volkswagena Passata czy Skody Octavii Pro (wersja z przedłużonym rozstawem osi importowana z Chin w ramach importu równoległego)?
Moskwicz 6 w bardziej bojowej wersji to nie wszystko. Władze moskiewskich zakładów zapowiedziały rozszerzenie oferty o kolejny model. Trwają przygotowania do rozpoczęcia montażu dużego siedmiomiejscowego crossovera JAC Sehol X8 Plus. W Federacji Rosyjskiej będzie oferowany jako Moskwicz 8. Auto większe od Skody Kodiaq powinno trafić do salonów w ostatnim kwartale 2024 r. Pod maską to samo co w liftbacku, czyli benzynowe 1,5 l turbo o mocy 174 KM. Nietrudno o wrażenie, że to nieco za mało jak dużego SUVa.