Siedem osób w jednym niedużym osobowym Citroenie? Tego już dawno nie było we francuskiej marce (chyba że policja ma udokumentowane wyczyny rekordzistów zabierających więcej osób na pokład). Wciąż jednak dobrze wspominam obszernego vana Citroen C8 i jego irytujący wiatraczek pracujący bez żadnego smarowania (w kabinie słychać było nieprzyjemny gwizd na bardzo wysokiej częstotliwości).
Francuzi uznali, że w Europie najwyższa pora na nowego osobowego 7-osobowego Citroena w gamie. Okazało się, że nie trzeba przy tym ogromnego vana na bazie modelu dostawczego albo auta z segmentu MPV. Wystarczy relatywnie nieduży crossover segmentu B. I tak oto na rynek wkracza nowa wersja Citroena C3 Aircross. Oczywiście nowa dla Europejczyków. Znamienne, że konstrukcja już wcześniej debiutowała na takich rynkach jak Indie czy Brazylia. Cóż, trzeba znać swoje miejsce w szeregu.
Prawie 4,4 m długości i 7 miejsc
SUV/crossover segmentu B we francuskim wydaniu to auto o długości 4,39 m i dwoma rodzajami napędu. Wciąż będzie można zamówić odmianę spalinową, a ściślej hybrydową na bazie benzynowego 1,2, który nie cieszy się szczególną sławą. Dla tych, którzy spalinowy napęd już pożegnali będzie także elektryk. Niestety danych technicznych jeszcze nie zdradzono. Można jednak obstawiać technikę znaną z innych modeli Stellantis. A to oznacza 1.2 turbo z instalacją 48 V i mocą 136 KM. W przypadku elektryków silnik o mocy 113 KM i akumulator LFP o pojemności 44 kWh.
Francuski C3 Aircross powstał na platformie Smart Car opracowanej wspólnie z indyjskim Tata Motors. Kto zatem jest technicznym krewniakiem? To nie tylko najmłodszy Citroen C3, ale także nowy model Opla z dość odważnie dobraną nazwą — Frontera. Nietrudno przy tym o wrażenie, że Niemcy sprawdzają cierpliwość swoich klientów. Nawiązali bowiem do terenowej ikony Opla opracowanej dzięki współpracy z Isuzu.
Ale na C3 i Fronterze nie poprzestano. Jest także coupe znane z Indii jako Citroen Basalt. Na debiut czekają jeszcze inne modele. W przygotowaniu jest m.in. Fiat Panda oraz mały SUV także z logo Fiata. Jest zatem na co czekać.
