Było co podziwiać w niewielkim studiu w okolicach Stuttgartu. Porsche należy się duży szacunek za to, że nawet przedprodukcyjne egzemplarze wyglądały tak, że trudno było mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do jakości wykonania. Materiały i spasowanie były na bardzo wysokim poziomie. Przyznaję, że o to akurat się obawiałem, gdyż w Grupie Volkswagena już dawno wykonano o jeden krok za daleko w zakresie cięcia kosztów w kwestii tworzyw. Fani Porsche mogą zatem spać spokojnie.
Otwartą kwestią pozostaje czy fani Porsche przyjmą do wiadomości, że spalinowy Macan przechodzi do historii. To już ostatnie miesiące produkcji na rynek europejski (poza Europą spalinowa wersja będzie dalej oferowana). W Europie Macan drugiej generacji będzie wyłącznie elektryczny i w standardzie dostępny z dwoma silnikami. A właściwie to będą dwa Macany: 4 i Turbo. Pierwszy z nich generuje maksymalnie 408 KM mocy. Drugi zaś aż 639 KM. Jakie to ma przełożenie na osiągi? Macan 4 rozpędzi się od 0 do 100 km/h w 5,1 s i osiągnie 220 km/h. W przypadku mocniejszego Macana Turbo to odpowiednio 3,3 s i 260 km/h.
Znamienne, że moc nie przekłada się tak mocno na zasięg (w obu stosowany jest ten sam akumulator 100 kWh/95 kWh o masie 600 kg i instalacja 800 V). Deklarowany zasięg wynosi od 591 km (Macan Turbo) do 613 km (Macan 4). A uzupełnianie energii? Macan przyjmie do 270 kW. Na szybkiej ładowarce postoi zatem zaledwie 21 min (oczywiście w optymalnych warunkach), by uzupełnić energię z 10 proc. do 80 proc. To wszystko dzięki nowej platformie premium PPE Grupy Volkswagena.
Wspólna platforma nie oznacza, że Porsche zatraciło swój charakter. Przedstawiciele marki co chwila podkreślali, że mimo nowego napędu i platformy to wciąż prawdziwe Porsche, co oznacza mnóstwo przyjemności z jazdy. W standardzie napęd na cztery koła (ale priorytet ma napęd tylny) kontrolowany przez nowy układ ePTM (według deklaracji producenta działa 5 razy szybciej od konwencjonalnego). Czas reakcji na rozpoznany poślizg? Ledwie 10 ms.
W konfiguratorze znajdziesz coś jeszcze. Do wyboru dwa typy zawieszenia (tradycyjne mechaniczne i pneumatyczne standardowo stosowane w Turbo), tylna oś skrętna (średnica zawracania to 11,1 m), pakiet adaptacyjnej aerodynamiki (tylny spojler wysuwany automatycznie przy wyższych prędkościach oraz aktywne klapy w przednim zderzaku). Do kompletu jeszcze felgi w rozmiarze od 20 do 22 cali. Dopłacisz także za matrycowe światła LED. Niełatwo je wypatrzyć. Porsche sprytnie ukryło osobne reflektory w zderzaku. Poszukaj ich pod typowymi LED-ami w górnej części przedniego frontu.
A co w kabinie? Przede wszystkim więcej przestrzeni. Macan znacząco urósł (4,78 m długości, 1,93 m szerokości i 1,62 m wysokości), więc każdy, kto przesiądzie się z poprzednika doceni nowe Porsche za obszerniejsze wnętrze. Najwięcej zyskali pasażerowie z tyłu (pod tym względem stary model okrutnie rozczarował). W końcu rozstaw osi zwiększono aż o 86 mm do 2,89 m. Zmiana spora.
Poprawiono także możliwości przewozowe. Z przodu dodano mały bagażnik o pojemności 84 l. Z tyłu zaś pojemność jest ściśle uzależniona od tego czy w konfiguratorze dodałeś audio premium. W zestawach Bose i Burmester stosowany jest subwoofer, który zabiera 60 l (bagażnik zmniejsza się z 540 l do 480 l). Na pocieszenie dodano oparcie o regulowanej pozycji. Sam mechanizm regulacji jest dziwaczny. W nadkolu wbudowano bowiem regulowany element (wygląda jak tradycyjny kątownik). Chcesz zmienić pochylenie kanapy. Najpierw złóż oparcie, a potem dostosuj mocowanie zaczepu w formie kątownika.
Trudno nie wspomnieć o kokpicie. Choć we wnętrzu Macana zastosowano aż trzy ekrany o przekątnej 12,6" i 10,9" (osobny dla pasażera, który będzie mógł oglądać np. filmy), to jednak zachowano rozsądek. Wiele kluczowych funkcji kontroluje się poprzez przyciski w konsoli samochodu. Nie zapomniano także o pokrętle do regulacji głośności. Super!
Jednego szczególnie się obawiam w przypadku zupełnie nowego zestawu multimedialnego w Porsche Macan. Porsche po raz pierwszy zdecydowało się na wdrożenie systemu Android Automotive. To oznacza dostęp do usług Google i aplikacji ze specjalnie przygotowanego sklepu. W przeciwieństwie jednak do Android Automotive w Renault i Volvo ten w Porsche bardziej przypomina rozwiązania z innych modeli niemieckiej marki niż telefonów z systemem Google. W wystawionych egzemplarzach działał bardzo szybko i płynnie. Oby tak było w trakcie użytkowania i kolejnych aktualizacji.
Polski cennik nowego Macana zostanie udostępniony w chwili światowej premiery samochodu. Zacznie się od 386 tys. zł. Dla porównania cennik spalinowego Macana poprzedniej generacji zaczyna się od niespełna 300 tys. zł. Pierwsze egzemplarze pojawią się w salonach w połowie 2024 r. Jest na co czekać. Materiał powstał podczas wyjazdu do Niemiec sfinansowanego przez Porsche AG. Firma nie miała wpływu ani wglądu do powyższej treści. W materiale wykorzystano zdjęcia producenta.