Wielka premiera nowej Skody Kodiaq odbyła się w Berlinie i bez przesady można ją nazwać jedną z najważniejszych w tym roku. W swojej klasie to bestseller, a po polskich drogach jeździ bardzo dużo czeskich SUV-ów. Trudno o równie praktyczny samochód w tej cenie za sprawą sprytnego triku projektantów. Kodiaq to tak naprawdę kompaktowy SUV, który został przedłużony, a w opcji może być siedmiomiejscowy. Z tego patentu korzystają też m.in. Peugeot 5008 oraz Mercedes GLB. Nie mamy raczej wątpliwości. Nowa Skoda Kodiaq nawiąże do sukcesu poprzedniej generacji, bo marka nie zapomniała, czym Kodiaq zdobył serca kierowców. Wnętrze jest rekordowo przestronne, odpowiednio analogowe, a pod maską wciąż będzie miało klasyczne silniki spalinowe, a to oznacza, że początek cennika nie będzie odstraszał.
Całkowicie nowa Skoda Kodiaq jest nowoczesna i dynamiczna. Wdrożyliśmy pierwsze elementy naszego nowego stylu projektowania Modern Solid. Projekt cechuje się niebywałą praktycznością, a jednocześnie zapewnia jeszcze lepszą aerodynamikę dzięki swojemu kształtowi
- komentuje nowy projekt Oliver Stefani, szef Skoda Design. Najważniejszymi cechami nowej Skody Kodiaq są nowy "rzeźbiarski" (ciekawe sformułowanie) przód, podświetlany grill, kwadratowe nadkola, masywny zderzak, reflektory TOP LED Matrix oraz duże koła. W bazie Kodiaq będzie miał 17-calowe felgi, ale już w wyższych wersjach - Kodiaq będzie przemierzał nasze ulice na dwudziestkach. Część zdjęć nowej Skody Kodiaq oczywiście wklejamy w ten tekst, ale w galerii znajdziecie ich więcej. Jak wam się podoba nowy Kodiaq? Dajcie nam znać w komentarzach, a teraz przejdźmy do konkretów.
Skoro kierowcy polubili Kodiaqa za jego ponadprzeciętną przestronność, to Skoda postanowiła podkręcić najważniejsze parametry. SUV-a oparto o zmodernizowaną płytę MQB Evo. Nowa Skoda Kodiaq jest o sześć centymetrów dłuższa od poprzedniczki. Mierzy 4758 mm długości, 1864 mm szerokości i 1657 mm wysokości. Rozstaw osi to aż 2791 mm, co oczywiście przekłada się na bardzo wygodną, także dla wysokich osób, tylną kanapę. Tego jednak po Kodiaqu mogliśmy się spodziewać.
Tak samo jak ogromnego bagażnika. Już poprzednia generacja mogła zawstydzić nim niejedno większe auto, a teraz Czesi dodali kolejne 75 litrów. Producent chwali się, że 910 litrów pojemności bagażnika to rekord w tej klasie. Kolejne dobre wieści to poprawiony komfort jazdy w trzecim, opcjonalnym rzędzie siedzeń. Pasażerowie mają o 15 mm więcej miejsca nad głową.
Wiele osób boi się, że dany model wraz z przeskokiem w nową generację stanie się tylko hybrydą ładowaną z gniazdka lub stuprocentowym elektrykiem. Ma to swoje zalety, ale też jedną ogromną wadę. Nie każdy w Polsce ma gdzie ładować auto, poza tym silniki elektryczne oraz akumulatory windują cenę. W Skodzie Kodiaq zadowolone będą obie grupy kierowców.
Cennik otworzy 150-konny, benzynowy silnik 1.5 TSI, który dostanie jako wsparcie układ miękkiej hybrydy. Standardem będzie dwusprzęgłowy automat DSG. W nowym Kodiaqu nie uświadczymy ręcznej skrzyni biegów. Jeśli 150 KM to dla was za mało, to w ofercie znajdzie się także większy silnik 2.0 TSI o mocy 204 KM. Kierowcy pokonujący regularnie długie trasy ucieszą się, że pod maską Kodiaqa wciąż może pracować silnik Diesla 2.0 TDI. Do wyboru 150 lub 193 KM. Mocniejsze silniki od razu łączone są z napędem 4x4.
Skoda Kodiaq ma współdzielić z nową Skodą Superb hybrydową wersję o bardzo dużym zasięgu. Sercem plugina będzie silnik 1.5 TSI, a łączna moc układu to 204 KM. Na pokładzie umieszczono akumulator o pojemności aż 25,7 kWh. Deklarowany zasięg to okolice 100 km. To oznacza, że nowym Kodiaqiem z wtyczką na co dzień będzie można jeździć jak elektrykiem. I tu też mamy ciekawostkę. Nowa hybryda obsługuje szybkie ładowanie z mocą 50 kW. To w pluginach rzadkość.
Każdy kto śledził informacje o nowym Kodiaqu, o wnętrzu wiedział już całkiem dużo. Skoda przed premierą zdradziła wiele szczegółów dotyczących nowego Kodiaqa (i Superba). Oba modele będą miały mnóstwo nowości, ale nie zapomną o klasycznych rozwiązaniach, które zawsze chwalimy. Tak. Nie znikną pokrętła i przyciski. Kodiaq dostał nowy cyfrowy kokpit, nowy wyświetlacz head-up oraz duży centralny ekran systemu Infotainment. Elektroniczne zegary mają przekątną 10,25", a 12,9-calowy ekran centralny jest największym wyświetlaczem zastosowanym do tej pory w autach Skody. Sam projekt jest bardzo nowoczesny i czysty. Wnętrze jest eleganckie.
Dźwignia automatycznej skrzyni biegów, po mercedesowemu, została przeniesiona na kolumnę kierownicy, co dało więcej pola do popisu projektantom pośrodku. Najbardziej interesują nas nowe pokrętła. Trzy obrotowe przyciski mają mieć 32-milimetrowe cyfrowe wyświetlacze, do których zaraz przejdziemy. Z ciekawych nowości wymienimy jeszcze: Phone Box do szybkiego, indukcyjnego ładowania smarftona, o mocy do 15 W oraz z funkcją aktywnego chłodzenia (w Kodiaqu może ładować dwa telefony na raz), SUV-a wyposażono w cztery porty USB-C o mocy 15 oraz jedno wejście USB-C umieszczone w lusterku wstecznym. Pasażerowie tylnego siedzenia docenią również nowy schowek w tunelu środkowym. Nie zabraknie też rozwiązań Simply Clever, takich jak: parasola w drzwiach kierowcy, skrobaczka do lodu ukryta w klapce wlewu paliwa. W sumie ma być ich prawie 30.
Skoda Smart Dials to połączenie dotykowych i cyfrowych elementów sterujących. Poniżej ekranu systemu Infotainment znajdują się teraz trzy obrotowe przyciski z 32-milimetrowymi cyfrowymi wyświetlaczami. Umożliwiają one szybki dostęp do wielu funkcji – ich zakres zależy od poziomu wyposażenia auta. Dwa zewnętrzne pokrętła dla kierowcy i pasażera z przodu sterują temperaturą wnętrza, ogrzewaniem i wentylacją foteli. Co więcej, fotele przednie w modelu Superb będzie można wyposażyć opcjonalne w masaż.
Środkowe pokrętło kontroluje maksymalnie cztery różne funkcje, takie jak: głośność systemu Infotainment, prędkość wentylatora, kierunek nawiewu, inteligentna klimatyzacja, tryby jazdy i wielkość mapy. Środkowe pokrętło jest konfigurowane za pomocą menu systemu Infotainment, a funkcje przełącza się poprzez przytrzymanie wciśniętego przycisku.
Tę wielką pigułę wiedzy o nowej Skodzie Kodiaq kończymy obowiązkowym wspomnieniem o nowych i ulepszonych systemach bezpieczeństwa. Wybraliśmy kilka najważniejszych. Crew Protect Assist wykrywa awaryjne hamowanie, a potem automatycznie zamyka okna oraz, panoramiczny dach, aktywuje światła awaryjne i napina przednie pasy bezpieczeństwa. Z kolei system Emergency Assist przejmuje kontrolę nad autem, kiedy kierowca ją traci i stara się zminimalizować skutki wypadku.
W ruchu miejskim na pewno przyda się także Turn Assist, który potrafi przewidzieć kolizję, ostrzec, a w razie potrzeby zahamować, gdy skręcamy w uliczkę. Crossroad Assist dba o kierowcę na skrzyżowaniach z utrudnioną widocznością. Potrafi wykryć ruch poprzeczny. Pozostałe systemy, które już znaliśmy, oczywiście zaktualizowano do najnowszych wersji. Jeśli potrzebujecie jeszcze więcej informacji, to polecamy premierowe wideo.
Pierwsze wrażenie nowa Skoda Kodiaq dobre. Bardzo nam się podoba, że Kodiaq pozostał Kodiaqiem. Skoda nie zmieniała go na siłę, a raczej skupiła się na dopracowaniu sprawdzonej formuły i poprawie każdego aspektu SUV-a. Cieszy, że w ofercie wciąż znajdują się klasyczne silniki TSI i TDI. Z perspektywy polskiego rynku to chyba najważniejsza informacja. Sprawi, że Kodiaqi wciąż będą powszechnym widokiem na drogach. W tekście wykorzystaliśmy zdjęcia z serwisu prasowego.