CEO Huaweia Xu Zhijun denerwuje się, gdy kolejny dziennikarz zadaje mu pytanie o samochód z logo Huawei.
Jestem zmęczony odpowiadaniem na pytanie, czy Huawei zbuduje własny samochód
- mówi.
W ostatnich miesiącach, a nawet latach wielokrotnie zaprzeczano tej informacji. W publikacjach zachodnich dziennikarzy dla uproszczenia samochodami Huawei nazywa się auta, w których Huawei jedynie maczało swoje palce (odpowiadając np. za system multimedialny). Niektórzy biorą to jednak zbyt dosłownie, sugerując, że Huawei może odpowiadać za cały projekt samochodu. Tymczasem Chińczycy widzą się w roli takiej, jaką dziś ma np. Continental, który jest dostawcą technologii i niektórych części (nie tylko opon) do aut wielu marek, ale nie produkuje samochodów pod własną marką.
Szczególne więzi Huawei łączą z chińskim koncernem GAC Motor. I to właśnie wspólnie z nim producent smartfonów chce wejść na nowy poziom innowacyjności. Dosłownie.
Państwowy koncern GAC Motor pod marką GAC oferuje w Chinach dziesięć modeli, z których sześć to SUV-y i crossovery. Jedno auto w gamie jest elektryczne - to model GE3. Dlaczego tak mało? Bo w 2018 r. chiński koncern utworzył markę Aion, której celem jest projektowanie i produkcja tylko i wyłącznie samochodów elektrycznych. I to właśnie najprawdopodobniej pod tą marką będzie produkowany samochód, który GAC zapowiedziało wspólnie z Huawei.
Mowa o aucie, które ma dysponować systemami autonomicznej jazdy na poziomie czwartym w pięciostopniowej skali. Pięć oznacza pojazd w pełni autonomiczny, czyli taki, w którym nie ma potrzeby montowania kierownicy i pedałów - wystarczy wskazać cel podróży. Do tego jeszcze daleko. Na poziomie czwartym, który obiecują Huawei i GAC, zdarza się, że kierowca jest potrzebny, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. podczas intensywnych opadów deszczu czy śniegu. Podczas codziennej jazdy auto jest w stanie jechać bez ingerencji kierowcy.
Dlaczego Huawei do pracy nad tak ważnym i innowacyjnym projektem wybrało koncern GAC? Bo od kilku lat oba przedsiębiorstwa są ze sobą związane licznymi umowami. W 2017 r. GAC i Huawei podpisały umowę o strategicznej współpracy w zakresie inteligentnych pojazdów elektrycznych i stworzenia sieci łączącej te pojazdy. Dwa lata później pogłębiły swoje partnerstwo, planując opracowanie wspólnej platformy nowej generacji dla wspomnianych wcześniej pojazdów. W kwietniu 2021 r. na konferencji Global Analyst Huawei ogłosił, że podpisał kolejną umowę z GAC dotyczącą pracy nad systemem autonomicznej jazdy (Huawei inside) w ich samochodach.
Partnerstwo jest już zatem ugruntowane, a jego kolejnym krokiem ma być zebranie owoców wszystkich wymienionych umów w jednym produkcie - samochodzie elektrycznym z opcją jazdy autonomicznej na poziomie czwartym. Na razie nie wiadomo, jak będzie wyglądać ani nawet, jak będzie się nazywać. Tak konkretna zapowiedź nie umknęła jednak chińskim mediom, które bardzo optymistycznie przyjęły wieść o tym, że za trzy lata na drogi wyjedzie chiński samochód, który tylko w wyjątkowych sytuacjach będzie potrzebował kierowcy - na co dzień będzie mógł jeździć samodzielnie.
Huawei ma już doświadczenie w dostarczaniu swoich technologii firmom z branży motoryzacyjnej. Produkowany przez BAIC Arcfox Alpha S, który zadebiutował w 2021 r., korzysta z opracowanego przez chińskiego producenta smartfonów systemu autonomicznej jazdy trzeciego poziomu. Huawei ma też swój udział w projekcie Seres SF5, o którym można przeczytać w poniższym artykule. To właśnie to drugie auto jest potocznie nazywane samochodem Huawei, bo jest sprzedawane w wybranych salonach Huawei w Chinach.