Moto Guzzi V7 Stone Corsa. Jeździłem motoryzacyjną perłą, o której wie mało kto

Dlaczego tak mało Polaków jeździ motocyklami Moto Guzzi? Model V7 Stone Corsa jest na samym szczycie mojej prywatnej listy neoklasyków. To wspaniała propozycja pod prawie każdym względem.

Nie rozumiem, z jakiego powodu po polskich drogach jeździ tak niewiele motocykli Moto Guzzi. Może chodzi o to, że mało kto o nich u nas słyszał? Trochę szkoda, bo są wyjątkowe pod każdym względem i zasługują na większą uwagę. Znakomitym dowodem jest nowa wersja modelu Moto Guzzi V7 Stone Corsa. Kilkoma zgrabnymi ruchami włoski producent zmienił klasyka w rasowego cafe racera, nawiązującego do jego historii. Jeździłem nim jakiś czas temu i do tej pory jestem zachwycony. Przez cały tydzień spędzony na Moto Guzzi V7 Stone Corsa znalazłem tylko jedną istotną wadę.

Zobacz wideo Suzuki Moto Szkoła - tutaj zaczniesz przygodę z jednośladem, a także sprawdzisz swoje umiejętności

Moto Guzzi to włoska marka o wyjątkowej historii. Model V7 jest jej ambasadorem

Dlaczego marka Moto Guzzi jest niepowtarzalna? Mam na to dużo argumentów. Moto Guzzi jest jedną z najstarszych marek na świecie nieprzerwanie produkujących motocykle, bo działa od 1921 r. W dodatku ciągle jest we włoskich rękach (teraz należy do grupy Piaggio) i w tym samym miejscu: w Mandello del Lario nad jeziorem Como. Jednoślady Moto Guzzi wyglądają zjawiskowo, jeżdżą naprawdę dobrze i są porządnie wykonane. Poza tym w większości mają unikalne projekty ze wzdłużnie (jeśli orientować według wału korbowego) umieszczonymi chłodzonymi powietrzem silnikami V2 i samochodowym sposobem przeniesienia napędu przy użyciu suchego jednotarczowego sprzęgła i wału Kardana. Nikt poza nimi tak nie robi. Najnowsze modele tej marki przeszły rewolucję, bo zyskały silniki chłodzone cieczą i dużo elektroniki. Stały się o wiele nowocześniejsze, ale mimo to nie straciły wyjątkowego charakteru. Potrzebny jest jeszcze jakiś argument? Wiele modeli Moto Guzzi ma atrakcyjne w porównaniu z konkurencją ceny.

Kiedy po raz kolejny wsiadłem na Moto Guzzi V7 Stone Corsa, nie byłem niczym zaskoczony. Przy pierwszym spotkaniu z V7 Special przekonałem się, że jazda tym modelem wymaga nieco większego zaangażowania kierowcy, ale tak powinno być w przypadku klasyków, nawet gdy są produkowane współcześnie. Jeśli motocykl tej klasy zachowuje się jak nowoczesny pod każdym względem, pozostaje tylko atrakcyjny wygląd, ale gdzieś ulatnia się jego dusza.

Moto Guzzi V7 Stone Corsa
Moto Guzzi V7 Stone Corsa fot. ŁK

Moto Guzzi V7 jest wytwarzany w różnych wersjach już przez ponad pół wieku

Z Moto Guzzi V7 jest zupełnie inaczej. To model, który zadebiutował w 1967 roku. Od tej pory był wielokrotnie modernizowany, ale nigdy nie został zastąpiony zupełnie nową konstrukcją. W przypadku klasyków to zaleta. Po przestudiowaniu historii Moto Guzzi V7 można dojść do wniosku, że w Europie ten motocykl jest równie legendarny, jak niektóre klasyczne modele Harleya w USA. Zresztą jazda jednymi i drugimi wywołuje podobne pozytywne wibracje, w przenośni i dosłownie.

Nowa wersja Stone Corsa jest przepięknie stylizowana na cafe racera. Ma owiewkę reflektora zintegrowaną z małą szybą oraz inaczej ukształtowaną kanapę. Kierownica, ani podnóżki się nie zmieniły, przez co pozycja nie stała się bardziej sportowa, jak to zwykle bywa z motocyklami tej kategorii. Jeśli ktoś nie zakocha się w Moto Guzzi V7 już po uruchomieniu silnika, pewnie później będzie mu trudno to zrobić. Chłodzony powietrzem wyjątkowy motor V2 projektu Giulia Cesare o kącie rozchylenia cylindrów 90 stopni pracuje rasowo już od pierwszych taktów, a po dodaniu gazu na postoju lekko przechyla się w prawą stronę. Ma bardzo przyjemne, chociaż ciche brzmienie. To jeden z niewielu nowych modeli motocykli, w których od razu chciałbym zmienić dwa symetryczne tłumiki na akcesoryjne, najlepiej marki Agostini Mandello z tego samego miasta.

Napęd Moto Guzzi V7 jest unikalny. Nie ma takiego drugiego na całym świecie

Motor ze słusznej pojemności 853 cm3 osiąga stosunkowo niewielką moc 65 KM, ale właśnie tak powinno być w takim motocyklu. Dzięki temu ma dużo momentu przy każdych obrotach i naprawdę chętnie rwie do przodu, a jego osiągi pozytywnie zaskakują. Jazda w mieście i trasie to przyjemność, pod warunkiem że bardzo się nie spieszymy. V7 ma nisko położony środek ciężkości, dzięki czemu lekko skręca, a manewrowanie nim to przyjemność. Skrzynia biegów i sprzęgło nie chodzą tak precyzyjnie jak w nowoczesnych japońskich jednośladach, ale po pewnym przyzwyczajeniu nie sprawiają żadnego problemu. Zaryzykuję stwierdzenie, że ponieważ zmiana przełożeń wymaga nieco większych starań, nagroda w postaci przyjemności z jazdy jest jeszcze większa. Czy modelem V7 Stone Corsa jeździ się inaczej, niż pozostałymi wersjami? Raczej nie, bo pozycja za kierownicą jest taka sama, a efektowna owiewka w praktyce niewiele daje. Miałem wrażenie, że kieruje strugę powietrza prosto na mój kask, ale przy prędkościach, z jakimi nim jeździłem, to nie było męczące.

Moto Guzzi V7 Stone Corsa
Moto Guzzi V7 Stone Corsa fot. ŁK

Moto Guzzi V7 spisuje się nie najlepiej tylko w jednej sytuacji: na torze. To dotyczy również wersji Corsa o sportowym wyglądzie. W trakcie aktywnej jazdy ten model pokazuje swoje niedostatki, a najbardziej przeszkadzają nisko położone podnóżki, które nieprzyjemnie obcierają o asfalt na każdym zakręcie. Trochę szkoda, bo fajnie jest czasem pojechać na tor, ale to niewielka cena, którą płacimy za motocykl ociekający stylem. Zwłaszcza w wersji Corsa z owiewką i dwubarwnym lakierem V7 wygląda tak zjawiskowo, że prawie każdy obejrzy się za nim na ulicy, ale to nie wygląd jest jego największą zaletą. Moto Guzzi V7 jeździ się trochę inaczej, a ich wyjątkowy charakter daje o sobie znać na każdym pokonanym kilometrze. Trudno go opisać, ale od razu czuć. To kombinacja specyficznego układu napędowego, wygodnej pozycji za kierownicą i lekkiego prowadzenia. Poza zachowaniem na krętym torze podoba mi się w nim praktycznie wszystko. Może wolałbym jeszcze, żeby wersja Corsa powstała na bazie odmiany V7 Special z klasycznymi wskaźnikami i chromowanymi elementami wyposażenia, a nie na nieco bardziej nowoczesnej wersji Stone.

Moto Guzzi V7 Stone Corsa. Cena i opinia Moto.pl

Moto Guzzi V7 jest modelem dla dojrzałych kierowców, którym nie w głowie wyścigowa jazda po mieście, ale chcą w każdych warunkach przemieszczać się sprawnie i mieć z tego dużo frajdy. Każda z wielu dostępnych wersji V7 im ją zapewni, ale rasowo wyglądający model Stone Corsa stanowi świeży powiew w ofercie klasyków tej marki. Za każdym razem kiedy na niego wsiadałem, nie miałem ochoty go oddawać po wspólnie spędzonym czasie. Już chyba ostatnią zaletą jest jego cena.

Za podstawowy model Moto Guzzi V7 Stone trzeba zapłacić niewiele ponad 40 tys. zł, nawet jeśli akurat nie ma żadnej promocji (a są często). Najnowsza wersja V7 Corsa kosztuje niewiele więcej, bo 45 900 zł, a w ofercie są też inne bardziej klasyczne lub specjalne limitowane odmiany. To znaczy, że jest jednym z tańszych nowych klasyków na polskim rynku. Na warszawskich ulicach od pewnego widać dużo dalej produkowanych klasycznych motocykli innych marek, bo stały się szalenie modne. Wiele z nich to maszyny dwa razy droższe od Moto Guzzi V7. Wątpię, aby były dwa razy lepsze. Motocykl udostępniła do testu firma Moto Guzzi Polska.

Moto Guzzi V7 Stone Corsa
Moto Guzzi V7 Stone Corsa fot. ŁK
Więcej o: