Rośnie liczba wypadków z motocyklistami, a ja wiem, dlaczego tak jest

Media i służby alarmują, że tej wiosny już wydarzyło się więcej wypadków z udziałem motocyklistów, niż w poprzednich latach. Wszyscy zastanawiają się, dlaczego tak jest. Odpowiedź na to pytanie jest przed naszymi nosami - pisze Łukasz Kifer, dziennikarz Moto.pl.

Policjanci i dziennikarze biją na alarm. Statystyki z pierwszych pięciu miesięcy dowodzą, że w 2024 roku do tej pory było prawie dwa razy więcej wypadków, niż w analogicznym okresie roku poprzedniego i pewnie więcej, niż kiedykolwiek. Policja informuje, że od początku stycznia do końca kwietnia wydarzyło się 391 wypadków (w 2023 r. - 213) i 128 kolizji (74 w 2023 r.) z udziałem motocyklistów. Zginęły w nich 42 osoby (w zeszłym roku 22). W związku z tym drogówka apeluje do motocyklistów o rozwagę oraz organizuje akcje edukacyjne w mediach społecznościowych, które mają ich zniechęcić do ryzykownej jazdy. W komentarzach pod artykułami na ten temat większość osób obarcza winą kierowców jednośladów. Tylko nieliczni wpadają na właściwy trop, z którego zbłądziła nawet policja.

Zobacz wideo Suzuki Moto Szkoła - tutaj zaczniesz przygodę z jednośladem, a także sprawdzisz swoje umiejętności

Motocykliści coraz częściej są ofiarami wypadków. To dlatego, że rośnie ich liczba na drogach

Wyjaśnienie tej sytuacji jest wbrew pozorom proste. Dane na temat sprzedaży nowych jednośladów w Polsce wskazują na to, że ten rynek regularnie rośnie, co jest fenomenem na skalę europejską. W 2023 roku zarejestrowaliśmy 38 617 nowych jednośladów, o 9,3 proc. niż rok wcześniej (dane PZPM). Od pewnego czasu każdego roku Polacy kupują coraz więcej skuterów i motocykli. To oznacza, że liczba ich użytkowników na krajowych drogach też rośnie, a skoro tak, statystycznie musi być więcej wypadków. To główny powód, do którego dołożyło się kilka innych czynników.

Tegoroczna zima była łagodna, a wiosna zaczęła się wcześnie i intensywnie. Dlatego więcej osób niż w poprzednich sezonach wsiadło na swoje jednoślady już w kwietniu i maju. To widać i słychać na polskich ulicach. I znów, skoro sezon nieformalnie zaczął się wcześniej, to liczba wypadków niestety musiała wzrosnąć. Na początku każdego roku jest z tym najgorzej, bo motocyklistom brakuje wprawy w jeździe, a kierowcom samochodów zajmuje sporo czasu przypomnienie sobie, że oprócz nich na drogach pojawiają się niechronieni uczestnicy ruchu i przydałoby się na nich uważać. Nawiasem mówiąc, liczba wszystkich wypadków wzrosła w tym roku o prawie 10 proc., więc to ogólna tendencja, która dotyczy nie tylko kierowców jednośladów.

Za większość wypadków z udziałem motocyklistów odpowiadają kierowcy... samochodów

Szczegółowe statystyki zdarzeń drogowych z udziałem motocyklistów wskazują, że około dwóch trzecich takich wypadków nie wydarzyło się z ich winy. To jednoznacznie wskazuje, że za większość niebezpiecznych sytuacji odpowiadają ci, którzy pomstują na użytkowników jednośladów: kierowcy samochodów. Oczywiście to prawda, że wielu motocyklistów jeździ niezgodnie z przepisami, a przede wszystkim przekracza dozwoloną prędkość. Poza tym większość z nich nie dba o podnoszenie poziomu swoich umiejętności na szkoleniach, przez co jeżdżą gorzej technicznie. Ale i tak zgodnie z danymi udostępnianymi przez policję ich wina jest znacznie mniejsza, niż pozostałych uczestników ruchu.

Dlatego warto zastanowić się przed napisaniem niepochlebnego komentarza na ich temat. To kierowcy aut nie zostawiają dla nich miejsca w korku, nie patrzą w lusterka tylko w telefony komórkowe i wykonują gwałtowne, często nieprzepisowe manewry bez zastanowienia. Takie osoby nie przetrwałyby nawet tygodnia we włoskim ruchu ulicznym, bo zbyt szybko straciłyby prawo jazdy albo trafiły do więzienia. Szkoda, że ofiarami ich braku rozwagi często są właśnie motocykliści. Nie chodzi tylko o to, że oni "kochają jazdę na dwóch kółkach", jak lubią pisać media. Często to jest po prostu praktyczny wybór. Jednośladami łatwiej się jeździ w mieście, nie potęgują korków, są tańsze i łatwiejsze do zaparkowania. Poza tym polski klimat zmienia się na przyjaźniejszy dla kierowców motocykli i skuterów. Dlatego co roku będzie ich coraz więcej na naszych drogach. Pora zacząć się do tego przyzwyczajać i zadbać o ich bezpieczeństwo w bardziej skuteczny sposób, niż dotychczas.

Więcej o: