Trzy kolejne generacje Hondy Transalp robiły furorę na europejskich rynkach przez ponad dwie dekady. Po dziesięciu latach przerwy Honda reaktywowała ten model, licząc na to, że klienci znów się rzucą do salonów sprzedaży. Dyrekcja japońskiej firmy może mieć rację.
Więcej wiadomości na temat nowych motocykli znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Tak jak poprzedniczki nowy XL750 Transalp jest motocyklem adventure, który ma się dobrze sprawdzać przede wszystkim na asfaltowych drogach i radzić sobie w delikatnym terenie. Honda użyła takiej samej recepty, co inni producenci — sięgnęła po ramę i silnik zaprezentowane niedawno przy okazji nowego CB750 Horneta.
Jednostka napędowa ma popularną ostatnio budowę, to dwucylindrowy rzędowy motor, tzw. parallel-twin o poj. 755 cm3, mocy 92 KM i momencie obrotowym 75 Nm. Honda Transalp ma z przodu 21-calowe koło, a z tyłu jest obręcz o średnicy 18 cali.
Nowy motocykl wyposażono w hamulce z podwójnymi tarczami o średnicy 310 mm z przodu i zawieszenie upside down, które ma skok 200 mm z przodu oraz 190 mm z tyłu. To umiarkowanie dużo, ale powinno wystarczyć na większość przeszkód, które może chcieć pokonać kierowca takiego motocykla.
Są też inne elementy zapożyczone z nowego Horneta: ekran TFT o przekątnej pięciu cali, regulowana kontrola trakcji, tryby jazdy, kontrola podnoszenia przedniego koła, sprzęgło antyhoppingowe i LED-owe oświetlenie.
Warto zwrócić uwagą na niską masę motocykla, która wynosi 214 kg. To oznacza, że Honda XL750 Transalp powinna być żwawa, a w połączeniu z kanapą obniżoną do 820 mm (jej standardowa wysokość to 850 mm) również przyjazna dla początkujących i niższych motocyklistek oraz motocyklistów.
Wielu z nich czeka na bezawaryjnego podróżnika średniej klasy wagowej, który będzie miał atrakcyjną cenę. Tej niestety jeszcze nie znamy. Za to wiadomo, że będzie można dokupić sporo firmowych akcesoriów z quickshifterem i kompletem kufrów na czele. Pokrzyżować szyki Hondzie mogą tylko pojawiający się jak grzyby po deszczu konkurenci z najnowszym motocyklem Suzuki V-Strom 800DE na czele.
Można też ponarzekać na wygląd przedniej lampy Transalpa, który jest wzorowany na skromnym modelu CB500X, zamiast legendarnej Afryki Twin. Na szczęście zza kierownicy go w ogóle nie widać, a większych wad nowego modelu XL750 przynajmniej na razie nie widać.