• Link został skopiowany

To Porsche ma dwa koła, ale jest droższe od wielu aut. Jeździłem rowerem za ponad 70 tys. zł

Zelektryfikowany transport to nie tylko samochody. Porsche ma w swojej ofercie również rowery z napędem elektrycznym. Wbrew pozorom nie oszczędzimy wiele, kupując je zamiast auta, za to można się na nich solidnie zmęczyć. Wiem, bo jeździłem jednym z nich przez prawie tydzień.
Porsche eBike Cross Performance EXC
fot. ŁK

Mówili: kup rower, bo to najtańszy środek transportu. Na argument, że nie chcę przyjechać do pracy spocony, odpowiadali: kup elektryka! No cóż, jeździłem rowerem Porsche na prąd przez kilka dni. Do pracy docierałem niezbyt zmęczony, ale wniesienie go do domu po schodach było prawdziwym wyzwaniem. Poza tym kosztuje więcej od niejednego samochodu, za to sprawił mi tyle frajdy, że większość Porsche na czterech kołach nie ma z nim szans.

Zobacz wideo Jak jeździ Porsche Panamera? Sprawdziłem je na torze w Hiszpanii

Porsche eBike Cross Performance EXC ma lakier i znaczek taki sam, jak auta tej marki

Na początek warto rozwiać kilka wątpliwości. Po pierwsze, Porsche nie konstruuje swoich e-bike'ów samodzielnie i wbrew pozorom to dobrze. Firma odpowiada głównie za ich design, a produkcję zleciła specjalistom. Po drugie, cena tego jednośladu wynosząca niemal 72 tys. zł jest absurdalnie wysoka, ale nie oderwana od realiów rynkowych. Topowe górskie rowery z napędem elektrycznym kosztują niewiele mniej. Po trzecie, na rowerze elektrycznym bardzo łatwo się zmęczyć, nie tylko wnosząc go po schodach na czwarte piętro. Po piąte, Porsche eBike Cross Performance EXC, nie jest tylko sprzętem dla pozerów, którzy chcą mieć rower z logo i w kolorze swojego auta. To bardzo dobry e-bike MTB, chociaż nie jest pozbawiony wad.

Kiedy usłyszałem propozycję wypożyczenie roweru marki Porsche wraz z SUV-em Porsche Cayenne, którym go będę woził, natychmiast odpowiedziałem: poproszę tylko jednoślad. Przez następnych kilka dni przekonałem się, że to był dobry wybór. Porsche eBike Cross Performance EXC jest wyjątkowy nie tylko ze względu na znajomą złotą tarczę umieszczoną na rurze sterowej i lakier identyczny, jak w samochodach tej marki. Model, który widzicie na zdjęciach, jest w obłędnie wyglądającym, chociaż trudnym do sfotografowania kolorze Oak Green Metallic Neo. To zelektryfikowany rower górski najwyższej klasy oferowany za adekwatną do niej cenę.

Rower Porsche jest niebotycznie drogi, ale to dotyczy całej kategorii górskich ebike'ów

Rowerami MTB z pełnym zawieszeniem jeżdżę od wielu lat (ostatnio rzadko), ale z elektrykami wcześniej nie miałem żadnego doświadczenia. Dlatego, kiedy zobaczyłem jego cenę, złapałem się za głowę. Potem zacząłem grzebać po stronach najbardziej uznanych producentów, takich jak takich Specialized, czy Santa Cruz i okazało się, że modele o podobnej specyfikacji są niewiele tańsze. Ich ceny przekraczają granicę 60 tys. zł. To znaczy, że Porsche obłożyło swoich klientów dodatkowym "podatkiem" od luksusowej marki wynoszącym raptem 10-15 proc. Myślę, że jest do przełknięcia przez klientów, którzy jeżdżą autami za blisko milion złotych. Inna sprawa, że ceny wszystkich e-bike'ów MTB są absurdalne, ale nie jest winą Porsche, że tak wygląda ten segment rynku.

Dlaczego zelektryfikowane rowery MTB są takie drogie? Głównie chodzi o to, że klienci są skłonni zapłacić aż tak wysoką cenę. Poza tym osprzęt najlepszych producentów kosztuje krocie, a elementy z kompozytów ciągle muszą być wykonywane ręcznie. A części wykonanych z laminatu włókna węglowego jest w tym rowerze wiele. Wykonaniem tego dwukołowego arcydzieła zajęła się uznana, chociaż niszowa niemiecka firma Rotwild. Studio F. A. Porsche odpowiada za branding i wizualną stronę projektu. Efekt jest taki, że jednoślad prezentuje się ekskluzywnie i nowocześnie, ale ma dość masywną sylwetkę.

Porsche eBike Cross Performance EXC
Porsche eBike Cross Performance EXC fot. ŁK

Rowery Porsche są produkowane w Niemczech, ale niezupełnie. Dlaczego to dobrze?

Wbrew temu, co jest napisane na stronie Porsche, rowery nie są produkowane w Niemczech. Tam tylko składa się je z komponentów produkowanych w większości na Dalekim Wschodzie, włącznie z elementami z włókna węglowego (tzw. CFRP) pochodzącymi z azjatyckiej fabryki. To dobrze, bo produkcja karbonowych części jest bardzo skomplikowana, odpowiedzialna i wciąż wykonywana w dużym stopniu ręcznie. Tajwańskie fabryki osiągnęły w tym mistrzostwo, dlatego takie pochodzenie jest gwarancją najwyższej jakości i bezpieczeństwa.

Rower Porsche eBike Cross Performance EXC ma dużo części z włókna węglowego. Nie chodzi tylko oba trójkąty ramy, ale też obręcze kół, kierownicę i wiele innych elementów. Karbonowe są nawet przykręcane do sztycy pręty siodełka! Łatwo sobie wyobrazić, co mogłoby się stać, gdyby któryś z tych komponentów pękł w trakcie zjazdu z wysoką prędkością. W przypadku jednośladu Porsche ramę z tzw. czterozawiasowym zawieszeniem tylnego wahacza firmuje właśnie Rotwild. Pozostałe części dostarczyli najlepsi i najmodniejsi dostawcy na świecie: Fox, Crankbrothers, Ergon itp. Trudno się do czegokolwiek przyczepić, poza... hydraulicznymi hamulcami Magura MT7 niemieckiego producenta. W porównaniu z konkurencyjnymi układami SRAM i Shimano ich działanie jest trochę "gumowe". To znaczy, że siła hamowania jest mniejsza i trudniejsza do precyzyjnego dozowania. Za to regulowana sztyca Crankbros działa niezwykle lekko i precyzyjnie. Od wielu lat to standardowe wyposażenie rowerów MTB, które ułatwia przyjęcie odpowiedniej pozycji na zjazdach.

Rower Porsche eBike Cross Performance EXC ma osprzęt najwyższej klasy

Najważniejsze elektroniczne podzespoły, takie jak przerzutka pozbawiona fizycznego połączenia z manetką i silnik wspomagający cyklistę, wyprodukował światowy lider Shimano. Owszem, można się przyczepić, że w takim drogim rowerze jest "tylko" grupa Deore XT Di2, a nie Saint lub XTR, ale szczerze mówiąc każdy element napędu działa znakomicie. Biegi zmieniają się bardzo precyzyjnie, silnikowi EP-801 o maksymalnym momencie 85 Nm nigdy nie brakuje mocy, a dystans możliwy do przejechania na akumulatorze o poj. 630 Wh zbliża się do 100 km w zależności od stopnia wspomagania. Amortyzatory Fox z prestiżowo połyskującymi złotem goleniami (efekt opatentowanego procesu anodyzacji o nazwie handlowej Kashima) zapewniają wszechstronną regulację: szybkiej i wolnej kompresji, odbicia i napięcia wstępnego, która odbywa się w łatwy, niewymagający narzędzi sposób.

Porsche eBike Cross Performance EXC
Porsche eBike Cross Performance EXC fot. ŁK

Porsche eBike Cross Performance EXC jest ciężki, ale czuć to tylko w dwóch sytuacjach

Mimo zastosowania licznych karbonowych komponentów Porsche eBike Cross Performance EXC jest dosyć duży i ciężki. Producent nie podaje wagi, ale w trakcie wnoszenia go po schodach na czwarte piętro, mógłbym przysiąc, że waży przynajmniej 21-22 kg. Na szczęście, w trakcie jazdy tego prawie nie czuć. W rozpędzaniu się pomaga elektryczny motor, a dzięki dobrej geometrii skręca się zgrabnie pomimo zastosowania dużych 29-calowych kół. Jego konstrukcja jest trochę nietypowa, bo dobrane podzespoły sugerują kategorię rowerów ścieżkowych, ale skok zawieszenia (120 mm z przodu i 100 mm z tyłu) plasuje go bardziej w zakresie cross-country, czyli do jazdy po w miarę płaskich bezdrożach. Taka konfiguracja nie jest często spotykana w świecie rowerów górskich.

Mimo to rowerem Porsche jeździ się w terenie bardzo dobrze. Zarówno po płaskich ziemnych szlakach, jak i po przewyższeniach terenu. Spytacie: skąd to wiem, skoro jeździłem nim tylko po stolicy? Na szczęście mieszkam w pobliżu skarpy warszawskiej, dlatego mówię o sobie, że jestem miejskim rowerzystą górskim. Zawieszenie nie dobija nawet na dużych nierównościach i miejskich przeszkodach terenowych pokonywanych ze sporą prędkością, tylko trzeba się przyzwyczaić do jego sporej sztywności. Jazda nie jest tak "pluszowa" jak na fullach MTB z większym skokiem, ale łatwa do kontrolowania.

Na zjazdach stabilność bardzo poprawiają duże koła, a masa nie przeszkadza. Strome podjazdy są dziecinnie łatwe, dzięki przyczepnym oponom Continental i mocnemu silnikowi. Niemal pionowe górki można pokonywać na zaskakująco wysokich biegach. Dzięki temu nie tylko się nie męczymy w trakcie wspinaczki, ale też jest znacznie łatwiej utrzymać prawidłowy balans przód-tył, a co z tym się wiąże, również dobrą przyczepność obu kół. Dzieje się tak, bo nie musimy zbyt mocno pracować ciałem, naciskając na pedały. Dzięki e-bike'owi podjazdy z koszmaru zmieniają się w relaks, dlatego można więcej czasu i energii poświęcić na późniejsze zjeżdżanie w dół, czyli to, co tygrysy lubią najbardziej.

Porsche eBike Cross Performance EXC
Porsche eBike Cross Performance EXC fot. ŁK

Przez Porsche zakochałem się w elektrykach. Również tych na dwóch kołach

Przez kilka dni rower Porsche eBike Cross Performance EXC dostarczył mi mnóstwo frajdy z jazdy po górach, dołach i nierównościach. To prawdziwy terenowy czołg, którym można pokonywać przeszkody z nieustępliwością i dużą finezją. To nie znaczy, że na takim elektryku nie da się zmęczyć. Jest wręcz przeciwnie. Najbardziej wyczerpująca jest zwykła jazda miejska, do której oczywiście nie został stworzony ten wyjątkowy rower. Silnik oferuje trzy poziomy wspomagania: Eco, Trail i Boost. Wszystkie przestają działać powyżej prędkości 25 km/h, bo takie są przepisy definiujące kategorię "pedelec". Problem w tym, że na płaskiej i równej nawierzchni dróg rowerowych osiągamy taką prędkość błyskawicznie. Jeśli próbujemy przyspieszyć jeszcze bardziej, nagle zaczynamy odczuwać znaczną masę roweru. To jednak nie jest jego wadą, tylko skutkiem specyficznych warunków użytkowania.

Mimo to oddawałem terenowy elektryczny rower Porsche z ogromnym żalem. Dawno nie miałem tyle radości z jazdy. Czy za tę cenę jest idealny? Na pewno nie. Oprócz średnio skutecznych hamulców trochę mi przeszkadzał niewielki skok zawieszenia oraz jeszcze jeden element. Chodzi o nóżkę do jego "parkowania", którą natychmiast zdemontowałby każdy szanujący się rowerzysta MTB. Dlaczego? Bo niepotrzebnie podnosi wagę i wygląda bardzo mało rasowo. Poza tymi drobiazgami nie mam żadnych zastrzeżeń. Porsche eBike Cross Performance EXC przypomniał mi, jak bardzo lubię rowery górskie. Czy kupiłbym go za 71 899 zł, bo właśnie tyle kosztuje ten model? Absolutnie nie, ale rower Porsche sprawił, że zacząłem marzyć o górskim elektryku. Teraz będzie trudno ukoić tę tęsknotę.

Porsche eBike Cross Performance EXC
Porsche eBike Cross Performance EXC fot. ŁK
Więcej o: