Rowerzysta czołowo zderzył się z autem. Nic mu nie jest. Zgadnijcie dlaczego

Zderzenie czołowe rowerzysty z samochodem zwykle ma poważne skutki. Z takiej konfrontacji kierujący jednośladem ma niewielkie szanse na wyjście bez szwanku. Z tego rodzaju wypadku obronną ręką wyszedł pewien pijany 53-latek.

Apele o powstrzymywanie się od jazdy wszelkimi pojazdami, jeśli wcześniej spożywało się alkohol, niestety nie docierają do wszystkich. W ciągu sześciu dni policyjnej akcji "Wszystkich Świętych" funkcjonariusze w całej Polsce zatrzymali 1906 nietrzeźwych kierujących - o szczegółach pisaliśmy TUTAJ.

Wśród osób kierujących pod wpływem alkoholu znalazł się rowerzysta, który spowodował kolizję z pojazdem osobowym. W sobotę 29 października mężczyzna poruszający się jednośladem po drodze między Aleksandrią a Kopalnią (woj. śląskie) czołowo zderzył się z samochodem. 53-latek na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w jadącego z naprzeciwka Fiata Tipo.

Na miejsce zostały wezwane służby ratunkowe. O dziwo, mężczyzna nie odniósł poważnych obrażeń. Badanie trzeźwości wykazało, że miał w organizmie prawie 3 promile alkoholu. Za spowodowanie kolizji w stanie nietrzeźwości mieszkaniec gminy Konopiska został ukarany mandatem karnym w wysokości 2,5 tysiąca złotych.

Nietrzeźwi rowerzyści stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie, ale również dla innych użytkowników dróg. Z tego powodu za jazdę rowerem w stanie po spożyciu alkoholu, jeśli jego stężenie w organizmie wynosi od 0,2 do 0,5 promila, grozi mandat karny w wysokości 1000 złotych. Kiedy rowerzysta jest nietrzeźwy, czyli poziom alkoholu w jego organizmie jest większy niż 0,5 promila, wysokość mandatu wzrasta do kwoty 2500 złotych.

Więcej wiadomości o zdarzeniach na drogach znajdziesz na Gazeta.pl.

Zobacz wideo 48-letnia rowerzystka potrącona na przejściu dla pieszych
Więcej o: