Rozmawiamy z Jess Hawkins. Kaskaderką, która zagrała w najnowszym Bondzie i kierowcą wyścigowym

Spektakularne pościgi, skoki na kilkadziesiąt metrów czy efektowne wypadki - tym wyróżniają się dobre filmy akcji. Seria o słynnym agencie Jamesie Bondzie jest tego najlepszym przykła-dem. Dlatego postanowiliśmy porozmawiać z Jess Hawkins, która przyczyniła się do powstania tak wyjątkowych ujęć w filmie "Nie czas umierać" (ang. "No Time To Die"

Czy mogłabyś opowiedzieć naszym czytelnikom, jak zaczęła się twoja historia ze sportami mo-torowymi i kaskaderskimi?

Zadebiutowałam w sportach motorowych w Brytyjskiej Formule Ford na Silverstone, w jednorazowym wyścigu, które dwukrotnie ukończyłam w pierwszej dziesiątce. Falcon Motorsport zaprosił mnie do zawodów w kilku rundach MSA Formula Championship 2015. W 2016 roku przeniosłam się do wyścigów jednej marki, rywalizując w serii Volkswagen Racing Cup. Następnie postanowiłam spróbować swoich sił w Mini Challenge w 2017 roku, zdobywając sześć zwycięstw w klasie i zajmując drugie miejsce w moim debiutanckim sezonie w dywizji Pro. Ścigałam się również w 2020 W Series.

Więcej ciekawych wywiadów znajdziesz na stronie głównej Gazety.pl

Zobacz wideo Dlaczego tyle czekaliśmy na kolejną część przygód Jamesa Bonda? Winna nie tylko pandemia

Brałaś udział w MSA Formula Championship, MRF Challenge, VW Cup i wielu innych. Które z tych zawodów lub wyścigów są dla Ciebie najważniejsze i pamiętasz je najlepiej?

W Series było najbardziej niesamowitym doświadczeniem, ale zawsze miałem serce nastawione na ściganie się w British Touring Car Championship. Nie zaprzestanę więc starań i sprawię, by tak się stało!

Czy przejście na wyścigi kaskaderskie oznacza dla ciebie rezygnację z wyścigów? Co się stało, że dostałaś się na plan filmowy?

Dopóki obie rzeczy ze sobą nie kolidują, jestem w stanie robić i to, i to. Być może w przyszłości będę musiała podjąć decyzję i trzymać się jednej ścieżki. Jednak na razie jestem w stanie zajmować się oboma moimi zawodami. Co mnie bardzo cieszy.

Czy jest w ogóle jakiś strach przed tego typu pracą? Czy kręcenie pościgów, wypadków lub za-pierających dech w piersiach scen jest niebezpieczne?

Szczerze mówiąc, od momentu, gdy siedzisz w samochodzie, jesteś świadomy potencjalnych czyn-ników ryzyka w każdej nagrywanej scenie, w różnym stopniu. Jednak wszystko to odbywa się w kon-trolowanym środowisku. Bezpieczeństwo jest na pierwszym planie każdego, a my ćwiczymy sceny i szczególnie wymagające akrobacje, by to ryzyko zminimalizować. Z pewnością nie jest to coś, czego możesz nauczyć się robić z dnia na dzień. Dodatkowo nigdy nie możesz odpuścić i zlekceważyć ry-zyka ani wobec siebie, ani załogi. To tylko kwestia przestrzegania zasad, zaufania do własnych umie-jętności i współpracowania jako zespół.

Czy film o najsłynniejszym agencie 007 Jamesie Bondzie był pierwszą tak dużą produkcją, w której brałaś udział?

Tak - chociaż byłam również odtwórcą na trasie Fast and Furious Live, która naprawdę rozszerzyła mój zestaw umiejętności precyzyjnej jazdy. Teraz mogę połączyć wszystko, czego nauczyłam się w obu dyscyplinach, ponieważ każda umiejętność wzmacnia drugą!

Jak wspominasz pracę na planie 007?

Bycie zaufanym i zaakceptowanym, jako członek zespołu kaskaderów Bonda jest bardzo ekscytują-ce i ogromny zaszczyt. Oczywiście jest to również obawa, gdyż praca z najlepszymi w branży to najwyższe wymagania. Jednak po rozpoczęciu filmowania po prostu koncentrujesz się na pracy i ją wykonujesz.

Nowy Defender nie bez powodu został wybrany, by sprostać wyzwaniom scen pościgu samochodów na trudnym terenie. Niezależnie od tego, czy się ścigaliśmy, czy wykonywaliśmy akrobacje, dla mnie najważniejsze było „wyczucie" sposobu, w jaki samochód się obsługuje i jak on reaguje na mnie. Słuchaniu tego co mi mówi i dopasowywaniu się do tego. Kiedy już uda się znaleźć odpowiednią synergię, możesz po prostu odpocząć, dobrze się bawić i rozkoszować nowymi doświadczeniami.

 

Jaki był dla ciebie najbardziej ekscytujący moment? Kiedy lecisz ponad 30 metrów Land Roverem Defenderem?

Myślę, że można uczciwie powiedzieć, że niektóre prace powstają dzięki każdemu fragmentowi umiejętności i doświadczenia, które mamy. Bond jest tego przykładem. Spektakularne pościgi samochodowe są synonimem marki tej serii filmów i czymś, czego oczekuje publiczność. Jeździłam różnymi rodzajami maszyn na planach filmowych, ale muszę powiedzieć, że prowadzenie Defendera w gniewie i wykorzystanie jego maksymalnych możliwości było jedną z najlepszych zabaw, jakie miałam do tej pory!

Dziękuję za rozmowę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.