Współczesne wideorejestratory samochodowe to coś więcej niż prosta kamera gotowa do pracy od razu po wyjęciu z pudełka i podłączeniu do gniazda zapalniczki w samochodzie. Im bardziej zaawansowany model, tym więcej przygotowań, by zacząć z niego korzystać. Dobrym przykładem jest najnowsze 70mai Dash Cam Omni. To sprzęt, który nie tylko wyróżnia się wyglądem, ale także (a może nawet przede wszystkim) funkcjonalnością.
Czy nowe 70mai przypomina wam peryskop? Odniosłem takie wrażenie, gdy po raz pierwszy wyjąłem kamerę z pudełka. Urządzenie jest dość spore (ok. 9 cm długości i ok. 5,5 cm średnicy) i zintegrowane z klejonym uchwytem do szyby (warto skorzystać z dołączonej folii, która ułatwia nie tylko montaż, ale późniejszy demontaż wideorejestratora). Niełatwo jednak ukryć je za lusterkiem wstecznym w samochodzie. Sprzęt rzuca się także w oczy. W trakcie testu sporo osób zwracało uwagę na to, co miałem przymocowane do przedniej szyby.
70mai Omni 360 to dość unikalna kamera. Zawiera obracaną głowicę z obiektywem, by prowadzić pełny monitoring wokół pojazdu (360 st.). Pracą głowicy można zdalnie sterować za pośrednictwem aplikacji w smartfonie (łączność przez Wi-Fi). Ta zaś jest niezbędna, by w pełni wykorzystać możliwości urządzenia.
Od czego zatem zacząć w przypadku nowego wideorejestratora? Na pewno od starannego montażu w aucie (sprzęt przykleja się do szyby, a nie używa przyssawki) i połączeniu z aplikacją w smartfonie. Warto również od razu pobrać wszystkie aktualizacje i niezwłocznie zainstalować. Dopiero po takim przygotowaniu można podłączyć dodatkowy moduł zasilania i sparować z kamerą (producent zaleca, by dokupić dodatkowy moduł zasilania z miejscem na kartę SIM i łącznością z internetową chmurą). Niestety w trakcie testu mimo rozpoznania aktywnej karty SIM w sieci Orange moduł nie łączył się z internetem (w późniejszym terminie spróbujemy z kartą innego operatora).
Możliwości są ogromne. Dzięki połączeniu z internetem możemy zdalnie monitorować auto (podgląd obrazu z obracanej głowicy z obiektywem o polu widzenia sięgającym 140 stopni) i otrzymywać powiadomienia o wykrytym ruchu (np. zdarzenia parkingowe). Kamera służy także jako asystent kierowcy (funkcje wspomagające ADAS i animowany interaktywny miś Maix do komunikacji) i archiwizuje kluczowe nagrania w internetowej chmurze. Do Omni nie trzeba nawet kupować karty pamięci, gdyż producent wbudował już odpowiedni moduł (do wyboru 32 GB, 64 GB i 128 GB). Bardzo obiecująca jest także aplikacja z funkcją edycji filmów i nakładania dodatkowych efektów na nagrania oraz zapisu przebiegu trasy.
Jak to wszystko działa? W trakcie jazdy kamera dobrze rozpoznawała obecność pieszych i ostrzegała o zbliżaniu do poprzedzającego auta. Skrupulatnie ostrzegała o odjeździe auta przed nami (przydatne w korku). Jak wszystkie odpowiednie rejestratory na rynku irytował zaś asystent pasa ruchu (na szczęście można go wyłączyć), który wszczynał alarm także w sytuacji, gdy prowadziłem prawidłowo i sygnalizowałem manewr kierunkowskazem.
Ciekawie rozwiązano funkcję monitorowania zaparkowanego auta. Tzw. tryb parkingowy (działa, gdy podłączymy dodatkowy moduł zasilania) to tzw. anioł stróż. Kamera zapisuje bowiem nagrania w sytuacji rozpoznania wstrząsu lub ruchu. W praktyce Omni reagował na nieco mocniejsze wstrząsy auta (czułość sensora można regulować w aplikacji). Nie zawsze jednak rozpoczynał nagrywanie w sytuacji ruchu przed pojazdem (możliwość zapisu video całego otoczenia pojazdu dzięki obrotowej głowicy). Stąd zalecenie, by aktywować tryb poklatkowy (kamera wówczas stale rejestruje obraz w regularnych odstępach czasu).
A co z kluczową dla kamery jakością nagrywanych filmów (rozdzielczość 1920x1080p i 60 klatek/sekundę)? W ciągu dnia było znakomicie. Przy aktywnym trybie HDR 70mai Omni świetnie radziła sobie w tak trudnych sytuacjach jak wyjazd z tunelu w słoneczny dzień czy mocnych promieniach słońca (jazda pod słońce znajdujące się np. nisko nad horyzontem). W nocy kamera imponowała pod względem jasności obrazu (przepiękne kadry podczas nocnej jazdy w mieście i oświetleniu ulicznym). Niestety w trakcie nocnej jazdy kamera nie najlepiej radziła sobie z zarejestrowaniem wyraźnych tablic rejestracyjnych (nawet przy niewielkich prędkościach numery są już rozmazane). Podobnie wycenione kamery konkurencji (ok. 900 zł) wypadają pod tym względem lepiej.
Czy warto wydać ok. 900 zł na kamerę (i doliczyć jeszcze ok. 260 zł za moduł do łączności z internetem)? To dobre pytanie. Pod względem możliwości usług online 70mai Omni to właściwie bezkonkurencyjny wideorejestrator na polskim rynku (i w tej mierze godny polecenia). Pod względem jakości obrazu filmów za dnia jest bardzo dobrze. Najsłabszą stroną Omni okazała się jakość filmów nagrywanych po zmierzchu. W tej mierze jest jeszcze co poprawiać. Sprzęt do testu udostępnił importer marki 70mai w Polsce. Firma nie miała wpływu i wglądu w treść przygotowanej publikacji.