Dlaczego czasem wszyscy trąbią o "nowych" funkcjach Google Maps, a cześć użytkowników puka się w czoło, ponieważ zna je od dawna? Google ma ciekawą politykę aktualizacji. Wypuszcza je do swoich użytkowników falami. Dlatego czasem ktoś ma nową funkcję wcześniej niż większość, która dopiero czeka na aktualizację. Tak było np. z ograniczeniami prędkości. Część osób widziała je podczas nawigacji od dłuższego czasu, ale do szerokiego grona trafiły pod koniec zeszłego roku. Teraz w lewym górnym rogu zaczęła się pojawiać z mała ikonka z prognozą pogody i tajemniczym "EAQI".
Do Map trafiły prognozy pogody, a także mapy jakości powietrza. To właśnie te drugie kryją się pod skrótem EAQI - European Air Quality Index. Kliknąłem z ciekawości i okazało się, że mój plan na wieczorny trening powinienem chyba zmienić i pójść na siłownię. Google Maps pokazało mi, że na Dolnym Mokotowie jakość powietrza jest zła i nie doradza aktywności fizycznej.
Ogólna populacja: rozważ ograniczenie intensywnej aktywności na świeżym powietrzu, jeśli masz takie objawy jak pieczenie oczu, kaszel lub ból gardła. Populacja osób wrażliwych: rozważ ograniczenie aktywności fizycznej, szczególnie na świeżym powietrzu, zwłaszcza jeśli Twoje samopoczucie się pogorszyło
- ostrzegają Mapy. Z ciekawości oddaliłem Mapy i okazało się, że praktycznie cała Polska świeci się na czerwono. To przygnębiające, zwłaszcza, że reszta Europy może się cieszyć powietrzem dobrej jakości. Przyznam, że wciągnęło mnie to i kolorki na mapie sprawdzałem kilka dni. Dzisiaj udało mi się zrobić zrzut ekranu z połową Polski na zielono, a czerwienią także w innych krajach... Mam nadzieję, że po zimie sytuacja się poprawi.
Wczoraj mapka wyglądała jednak tak... Nic tylko uciekać.
Tę z jakością powietrza na pewno może wykorzystać tak jak ja. Ciekawostkowo i żeby zepsuć sobie humor świadomością, jak tragicznym powietrzem przychodzi nam w Polsce oddychać. Można też poszukać miejsc w Europie, gdzie powietrze jest zwykle najlepsze i zaplanować tam ucieczkę.
Znacznie przydatniejsza jest raczej prognoza pogody. Zwłaszcza w okresie zimowym, kiedy może nas zaskoczyć deszcz, śnieg albo nagły spadek temperatury i gołoledź. Google Maps od dawna jest prawdziwym aplikacyjnym kombajnem. Właśnie dało kierowcom kolejne narzędzie do planowania podróży. Jesteśmy jeszcze ciekawi, co jeszcze Google upchnie w Mapach, bo lista jest coraz dłuższa.
Google Maps to aplikacja-kolos. Aż trudno wymienić wszystkie jej funkcje, ponieważ można w niej robić przeróżne rzeczy, a appka stanowi ogromną bazę danych. To też jedna z ulubionych aplikacji kierowców. Najczęściej wykorzystuje się Mapy jako nawigację, ale mają więcej do zaoferowania niż tylko prowadzenie do celu i informowanie o natężeniu ruchu. W Google Maps użytkownicy mogą np. zaznaczać policyjne kontrole lub utrudnienia na drodze. Jakiś czas temu pojawiła się aktualizacja, która trafiła na telefony większości użytkowników. To wyświetlanie obowiązującego na danej drodze ograniczenia prędkości.
Teraz dostaliśmy nowe narzędzia i funkcje, a coś nam podpowiada, że to wcale nie koniec pomysłów na ten rok. Niedawno informowaliśmy także o eksperymentach z szerszym wykorzystaniem sztucznej inteligencji. W czym pomoże sztuczna inteligencja? Przede wszystkim w efektywniejszej analizie całkiem pokaźnego katalogu lokalizacji jakie zawiera Google Maps.