Apple wciąż goni za Google. Przynajmniej w kwestii oprogramowania do samochodów. Android Automotive rozpycha się na rynku i jest dostępny w autach, które można kupić także w Polsce. A co z odpowiedzią Apple? Po tym jak firma z Cupertino zapowiedziała CarPlay (next gen) nowej generacji (oficjalna prezentacja miała miejsce w połowie 2022 r.) nastała cisza. Na długo.
Apple obiecało, że do końca 2023 r. opublikuje listę kompatybilnych samochodów. Jak dotąd oficjalnych informacji próżno szukać na stronach firmy. Ożywiły się zaś amerykańskie media. Według renomowanego Car & Driver jako pierwsi zadebiutują Aston Martin i Porsche (co ciekawe niemiecka firma coraz więcej inwestuje w rozwiązania od Google). Najwyraźniej łatwiej zacząć od premium niż rynku masowego.
Czego można oczekiwać po nowym CarPlay? Apple w przeciwieństwie do Google nie ingeruje tak mocno w oprogramowanie samochodu. W przypadku Android Automotive program jest już fabrycznie zainstalowany w pokładowym systemie infotainment. W Apple kluczowe oprogramowanie znajduje się zaś w telefonie. A to spora różnica.
Połączenie iPhone z samochodem oznaczać będzie w CarPlay next gen kontrolę nad wszystkimi wyświetlaczami pojazdu. To wiąże się z dostępem do obrotomierza, prędkościomierza czy komputera pokładowego (stan baterii lub poziom paliwa, zasięg, wybrany bieg, przebieg). Poprzez nowe menu Apple kierowca i pasażer skorzystają także ze sterowania klimatyzacją, wentylacją czy ogrzewaniem kierownicy i siedzeń. Wedle zapowiedzi Car & Driver każda marka zachowa własny wygląd menu. A to ważne dla wielu klientów (w przypadku Android Automotive cały interfejs niewiele różni się w samochodach poszczególnych marek). W przypadku Google wzornictwo jest niemal bliźniacze w Renault czy Volvo (podobnie będzie w kolejnych markach).
Kiedy można oczekiwać nowego CarPlay w samochodach? Wiele wskazuje na to, że już w przyszłym roku zadebiutują pierwsze modele. Otwartą kwestią pozostaje kto z rynku masowego zdecyduje się jako pierwszy na wdrożenie. Nie jest bowiem tajemnicą, że na upowszechnienie można liczyć tylko w przypadku marek popularnych, a nie takich producentów jak Aston Martin czy Porsche.