Ponad 600 tys. egzemplarzy elektrycznych Nissanów Leaf jeździ (lub jeździło) po drogach całego świata. Co z nimi zrobić, gdy zostaną wycofane z użytkowania? Nissan chwali się, że znalazł nowy sposób na wykorzystanie akumulatorów litowo-jonowych z pojazdów elektrycznych. Japończycy wspólnie z 4R Energy (przygotowuje akumulatory do powtórnego użytku) oraz koncernem JVC Kenwood (odpowiedzialny za produkcję powerbanków) stworzyli przenośny powerbank.
Określenie przenośny nie oznacza, że łatwo zmieścisz powerbank w damskiej torebce czy plecaku. To bowiem spory sprzęt, który wymiarami przypomina przenośny głośnik (tzw. boombox) lub niewielką lodówkę samochodową. Jego wymiary to 37x20,5x28,2 cm. Nietrudno zgadnąć, że nie jest zbyt lekki. Kloc waży aż 14,4 kg.
W kompaktowej obudowie zmieszczono dwa moduły o łącznej pojemności 633Wh. Urządzenie jest oferowane w Japonii, więc nie powinny dziwić takie parametry jak napięcie (100 V). Do wykorzystania jest maksymalnie 1200 W (chwilowy pobór). Szacowany czas ładowania od 9,5 do 14 godzin.
Jak wygląda konstrukcja od środka? Zobacz na poniższym filmie. Możesz aktywować napisy, a w ustawieniach filmu automatyczne tłumaczenie na język polski.
Co można podłączyć do nowego powerbanka z samochodowych modułów akumulatora? Przewidziano dwa gniazda AC (np. dla komputera i monitora), wtyk dla zapalniczki oraz złącza USB-C (maks 60 W 5-20V) i USB-A (1,5 A 5V). Porty USB można wykorzystać do zasilania sprzętu mobilnego jak smartfon czy tablet oraz dodatkowego oświetlenia. Producent deklaruje, że urządzenie powinno starczyć na długo i pracować w szerokim zakresie temperatur (od -20 st. C. do + 60 st. C). Wytrzymuje bowiem do 2 tys. cykli ładowania i rozładowania (za jeden cykl uznaje się naładowanie od 0 do 100 proc.) i odznacza się dużą odpornością na samoczynne rozładowanie. Nissan zapewne, że jeśli naładujesz powerbank do pełna i zostawisz na rok, to wówczas do wykorzystania pozostanie 84 proc. Stąd pomysł, by urządzenie trafiło m.in. do służb obrony cywilnej, która będzie dłużej przechowywać ogniwa na wypadek sytuacji kryzysowej i klęsk żywiołowych.
Od 1 września 2023 r. powerbanki z dawnych akumulatorów z samochodów elektrycznych można już kupić w Japonii. Szacowana cena to 170,5 tys. jenów (ponad 5,1 tys. zł). Niemało, zważywszy na ceny konkurencyjnych produktów (zwykle na sprzęt o podobnej pojemności wystarczy ok 2-3 tys. zł). Otwartą kwestią pozostaje czy sprzęt trafi Europy. Rynek niemały szczególnie z perspektywy konfliktu za naszą wschodnią granicą.