Wartość rezydualna jest definiowana jako prognozowana wartość przedmiotu leasingu, po zakończeniu okresu amortyzacji. Innymi słowy jest to kwota, za którą dany sprzęt (w tym przypadku pojazd) będzie można zakupić po zakończeniu jego wynajmu (np. po dwóch - trzech latach).
Za przykład takiego wyliczenia może posłużyć auto wycenione np. na 50 tys. zł (jako nowy pojazd). Jeżeli jego wartość rezydualna określona została na 50 procent w przeciągu 3 lat, to po czasie eksploatacji (oczywiście uwzględnia się też przebieg) będzie można je sprzedać za 25 tys. zł.
Natomiast jeżeli wynosi ona np. 60 proc., a auto kosztuje 60 tys. zł, to po wspomnianym okresie będzie można sprzedać je za 36 tys. zł. Innymi słowy im wyższa wartość rezydualna tym więcej auto jest warte po danym okresie.
Wartość rezydualna nie tylko wpływa na to, ile auto kosztuje po okresie użytkowania. Ma ona również znaczący wpływ na wysokość miesięcznego zobowiązania przy leasingu czy wynajmie. Dlaczego? Jeżeli przez trzy lata auto straci 50 proc. swojej wartości, to oznacza, że leasingobiorca musi zapłacić za 50 proc. jego wartości w okresie użytkowania plus ewentualne dodatkowe obciążenia narzucone przez leasingodawcę. Z tego względu, w tym przypadku, również istotne jest, aby wybierać pojazdy z jak najwyższą wartością rezydualną.
Wyliczenie wartości rezydualnej nie jest łatwe. Na jej ostateczną formę wpływa wiele czynników. Wśród nich można wymienić m.in. cenę zakupu, wersję wyposażenia, silnik, nadwozie, prestiż marki, jak też trendy rynkowe. Z tego względu większą wartością rezydualną może charakteryzować się obecnie SUV niż sedan.
Istotnym czynnikiem kształtującym wartość rezydualną są notowania modelu na rynku wtórnym. W przypadku zdecydowanej większość samochodów w pełni elektrycznych, okres ich sprzedaży na rynku polskim obejmuje co najwyżej kilkanaście miesięcy. Tym samym ich dostępność poza fabrycznie nowymi egzemplarzami, jest wciąż niszowa, a ich ceny, próbą obarczoną relatywnie wysokim błędem.
– komentuje Cezary Spychała, Specjalista ds. TCO w firmie INFO-EKSPERT Sp. z o.o.
Dodatkowo wartość rezydualna jest trudna do wyliczenia, jeżeli wprowadzany jest nowy pojazd na rynek, który nie ma typowego odpowiednika. Z takim problemem zmierzyli się eksperci w momencie wprowadzenia samochodów elektrycznych.
Segment ten cały czas jest budowany i trudno jest określić ich popularność na przestrzeni lat. To znacząco utrudnia prace i w dużej mierze opiera się na szacunkach. Jednak z każdym miesiącem jest trochę łatwiej. Na rynku pojawiają się nowe auta elektryczne, a to przekłada się bezpośrednio na możliwości porównawcze oraz lepsze oszacowanie wartości rynkowych.
IBRM Samar opublikował listę wartości rezydualnych dla 21 pojazdów. Do obliczeń wykorzystano następujące parametry: 36 miesięcy eksploatacji oraz 45 tys. km przebiegu (15 tys. km rocznie).
Według tego zestawienia liderem pod tym względem jest Nissan Leaf II (150 KM) w wersji wyposażenia Acenta o wartości 117 500 zł. Dla tego pojazdu wartość rezydualna wyniosła 62,3 proc.
Na drugim miejscu uplasowała się Kia e-Soul (136 KM) za 140 tys. zł. Z kolei na trzecim znalazł się Hyundai Kona w wyposażeniu Style za 154 tys. zł (59,4 proc.).
Wśród pozostałych modeli można wymienić Volkswagena ID.3 w wyposażeniu 1ST (204 KM) za 167 tys. zł – 58,9 proc., Mazdę MX-30 (145 KM) za 143 tys. zł – 58,7 proc. czy Audi e-tron 50 (313 KM) za 308 tys. zł – 58,6 proc.
W zestawieniu ostatnie trzy pozycje (czyli najgorsze wartości rezydualne) przypadły dla: Smart Fortwo (82 KM) za 96,9 tys. zł – 52,5 proc.; Smart Forfour (82 KM) za 98,4 tys. zł – 52,4 proc. oraz Volkswagena e-Golfa (136 KM) za 142 tys. zł – 51,1 proc.
Podane wyniki jasno pokazują, że wartości rezydualne dla samochodów elektrycznych wynoszą ponad 50 proc. w okresie 3 lat i przebiegu 45 tys. km. Bez wątpienia są to dobre wartości, które są zbliżone do tych, które osiągane są dla pojazdów wyposażonych w konwencjonalne układy napędowe.
Jak na razie wartości rezydualne dla samochodów elektrycznych wydają się być obiecujące (mimo braku informacji o ich trwałości) w porównaniu do pojazdów wyposażonych w silniki konwencjonalne. Wynika to m.in. z faktu, że na wartość rezydualną wpływa też nasycenie rynku.
Należy również pamiętać, iż około 2/3 nowych rejestracji w Polsce generuje import pojazdów używanych, których średni wiek to ponad 10 lat. Niepewność, w przypadku samochodów elektrycznych generuje również długość cyklu ich życia. Obecnie, trudno przypuszczać, aby eksploatacja EV była ekonomicznie uzasadniona w perspektywie wymiany baterii, po upływie jej gwarancji. W oczywisty sposób ogranicza to więc popyt na pojazdy eksploatowane po tym okresie. Powyższe argumenty stanowią o trudności szacowania wartości rezydualnych pojazdów elektrycznych oraz bardzo często o mniej optymistycznych, ostrożniejszych ich wartościach rezydualnych.
– dodaje Spychała.