Renault stawia na prąd. Widzieliśmy ich wizję przyszłości. 4Ever Trophy to pokaz fajerwerków

Francuzi wytyczają nowe szlaki swojej przygody z elektromobilnością. Od lat jednym z najpopularniejszych aut elektrycznych w Europie jest Zoe. W gamie mamy też Mastera, a niedawno ofertę uzupełnił Megane E-Tech. Wraz z targami motoryzacyjnymi w Paryżu, Renault idzie o krok dalej. Na przedpremierowych pokazach mogliśmy zobaczyć Kangoo i wizję bezemisyjnego crossovera, który trafi w zbliżonej formie do produkcji już za trzy lata.

Każdy rok przynosi wyraźne wzrosty sprzedaży aut elektrycznych w różnych segmentach. W cennikach znajdziemy nie tylko samochody miejskie i kompaktowe. To także crossovery i pojazdy użytkowe. Są funkcjonalne, mogą poruszać się bezkarnie buspasami i za darmo korzystać ze stref płatnego parkowania. W wielu krajach wciąż funkcjonują dopłaty. W Polsce osoby fizyczne mogą dostać 18, a dysponenci Karty Dużej Rodziny aż 27 tysięcy zł. Jeszcze większe profity przewidziano dla przedsiębiorców – do 75 tysięcy zł. O nowych samochodach piszemy codziennie na stronie głównej gazeta.pl.

Zobacz wideo Renault ElectriCity (Douai)

Do tej kategorii zalicza się nowe Kangoo. Pierwsze pojawiło się 25 lat temu i przez ponad dwie dekady trafiło do 4 milionów klientów. Kilka miesięcy temu mogliśmy poznać odmianę dostawczą, która już widnieje w cennikach. Auto ma 448,5 cm długości. Może pochwalić się oświetleniem LED, a także aluminiowymi obręczami w atrakcyjnych wzorach. Renault to również funkcjonalność. Dostępu do wnętrza strzegą boczne drzwi przesuwne z innowacyjnym rozwiązaniem w postaci wbudowanego w nie słupka B. Tym samym, boczny otwór ładunkowy ma aż 144,5 cm szerokości. W wykorzystaniu przestrzeni pomagają też tylne, dwuskrzydłowe wrota.

Wersja osobowa nie różni się od wcześniej zaprezentowanych odmian z napędem konwencjonalnym. Wtyczkę zasilającą umieszczono w przednim emblemacie producenta. Prąd trafia do litowo-jonowego akumulatora o pojemności 45 kWh. Niezbyt dużo, ale teoretycznie przejedziemy do 285 kilometrów. Maksymalny transfer energii wynosi 80 kW. Przy słupku o takiej prędkości w 30 minut podniesiemy zasię o 170 km. Złącze o mocy 11 kW pozwoli na „tankowanie" od 15 do 80 procent w 160 minut.

Osobowe Kangoo ma takie same parametry, jak wersja dostawcza. Tym samym, jednostka elektryczna rozwija 120 KM i 245 Nm oraz została wyposażona w trzy tryby rekuperacji. To raczej propozycja dla statecznych kierowców. Nie znamy osiągów, ale mamy nadzieję, że producent je wkrótce ujawni. Wiemy natomiast, że dostawcza wersja przyspiesza do setki w 11,6 sekundy i rozpędza się do 135 km/h. Renault przewidziało również dla tego modelu pompę ciepła, a zestaw trakcyjny objęło gwarancją 8 lat lub 160 tysięcy kilometrów.

Przytulne wnętrze

Za kierownicą Kangoo E-Tech poczujemy się całkiem komfortowo. Pozycja do jazdy jest wygodna i jednocześnie ergonomiczna. Dostęp do wszelkich udogodnień następuje intuicyjnie. Na pokładzie znajdziemy między innymi system multimedialny EASY LINK z dotykowym ekranem o wysokiej rozdzielczości i przekątnej 10 cali. Współpracuje z kamerą cofania i smartfonami opartymi na Android Auto oraz Apple CarPlay. Do dyspozycji mamy też automatyczną klimatyzację oraz szereg nowoczesnych systemów biernego i aktywnego wsparcia kierowcy.

W kwestii funkcjonalności, możemy korzystać ze schowków, których łączna pojemność wynosi 49 litrów. Maksymalna pojemność bagażnika to aż 2311 litrów. W drugim rzędzie umieszczono przesuwną kanapę z trzema pełnowymiarowymi miejscami. Ciekawostkę stanowią też relingi dachowe z funkcją belek poprzecznych rozkładanych bez użycia narzędzi.

Elektryczny Kangoo van startuje z poziomu 132 400 zł. Odmiana osobowa na pewno będzie droższa przynajmniej o kilkanaście tysięcy zł, ale na szczegóły musimy jeszcze poczekać.

Renault Kangoo E-Tech
Renault Kangoo E-Tech fot. Renault
Renault Kangoo E-Tech
Renault Kangoo E-Tech fot. Piotr Mokwiński

Renault 4Ever Trophy

O ile elektryczne Kangoo skutecznie wpisuje się w tłum innych samochodów, o tyle nowa interpretacja Renault 4 jest pokazem noworocznych fajerwerków. W tym miejscu warto przypomnieć, że czwórka motoryzowała Europę przez sześć dekad. Do klientów w 100 krajach trafiło ponad 8 milionów egzemplarzy. Dziś to poszukiwany samochód, a niegdyś wół roboczy spotykany zarówno w wielkich aglomeracjach, jak i na terenach wiejskich. Bronił się prostotą, dużą wytrzymałością na kiepskiej jakości drogach, a także z powodzeniem mieścił na pokładzie 4-osobową rodzinę. Nieskomplikowana mechanika sprawiała, podobnie jak w naszym Maluchu, że auto mógł naprawić każdy kowal.

Nowa interpretacja zrywa z korzeniami i wprowadza markę na nowe tory. Jeep stworzył elektrycznego Avengera, którego również możemy podziwiać na francuskim wybiegu, a Renault poszło o krok dalej. Ta futurystyczna wizja w podobnej specyfikacji ma trafić na drogi w 2025. Szczegółów mamy jak na lekarstwo. Długość auta to 416, wysokości 195, a szerokość 190 centymetrów. Rozstaw osi wynosi 257 cm, a prześwit zapewne około 20-22 cm. Tym samym, auto będzie konkurować z elektrycznym Peugeotem 2008, Mokką oraz wspomnianym Jeepem Avengerem.

Sylwetka w stylu techno mocno nawiązuje do amerykańskich produkcji filmowych pokroju Mad Max. To także ukłon w stronę rajdu charytatywnego 4 L Trophy. Auto osadzono na modułowej platformie CMF-BEV, a w nadkolach umieszczono 19-calowe obręcze z oponami w rozmiarze 255/55. Każde z kół dysponuje niezależną sprężarką, która błyskawicznie zmieni ciśnienie w oponach dopasowując je do podłoża i warunków. Na karbonowym bagażniku dachowym dumnie pręży muskuły okazałe koło zapasowe przytwierdzone weń pasami utrzymanymi w kolorze fuksji. Na pokrywie bagażnika natomiast umieszczono łopatę i kliny do wygrzebywania samochodu z kopnego piachu. To Show Car, zatem trudno spodziewać się, by takie elementy trafiły do specyfikacji wolumenowej. Zdrugiej strony, adaptacyjne reflektory LED Matrix mogą mieć rację bytu w topowych konfiguracjach. Pojawiły się też nowe kształty diodowych kloszy, co może sugerować kierunek rozwoju kolejnych, sukcesywnie wprowadzanych modeli.

Ciekawostką jest natomiast napęd. Auto wyposażono w jednostkę elektryczną o mocy 140 KM i litowo-jonowy akumulator o skromnej pojemności 42 kWh. Powinien wystarczyć do efektywnego napędu miejskiego crossovera.

Renault 4Ever Trophy
Renault 4Ever Trophy fot. Renault
Renault 4Ever Trophy
Renault 4Ever Trophy fot. Piotr Mokwiński
Renault 4Ever Trophy
Renault 4Ever Trophy fot. Piotr Mokwiński

Kolejne pojazdy w drodze

Oprócz Kangoo i 4Evera Trophy, Renault przygotowało jeszcze niespodziankę w postaci pojazdów oferowanych pod szyldem marki Mobilize. Maszyny będą dostępne w ramach subskrypcji oraz wszelkiej maści produktów leasingowych.

Duo zastąpi znanego od kilku lat Twizy. Zmieści na pokładzie dwie osoby i został zaprojektowany z myślą o typowo miejskiej eksploatacji. Występuje w wersji osobowej i dostawczej. To odpowiedź na na geometrycznie rosnący rynek e-commerce. Dostawcy wjadą nim do stref bezemisyjnych, a w zależności od wariantu, francuski pojazd rozpędzi się do 45 lub 80 km/h. Wolniejsza specyfikacja stanie się tym samym dostępna dla osób w wieku 14 lat, zaś mocniejsza będzie wymagać prawa jazdy kategorii B.

Również w tym przypadku widać, że konstruktorzy zapatrzyli się na gry wideo, filmy science-fiction i imprezy techno. Wygląda futurystycznie, a skromne gabaryty (2,43 metra długości i 1,3 szerokości, pozwolą parkować prostopadle na typowych miejscach postojowych. Podobnie ma się rzecz z niemieckim Smartem. Nieźle też przedstawia się zasięg na poziomie 140 kilometrów. Niewielki silnik umieszczono za plecami kierowców, by mógł wydajnie napędzać koła tylnej osi, korzystnie wpłynąć na rozkład masy i środek ciężkości, a także umożliwić możliwie dużą zwrotność i stabilność.

Istotny jest też fakt ekologii. Producent deklaruje, że 50 procent wykorzystanych materiałów pochodzi z recyklingu, a blisko 95 proc. zużytego Duo będzie można poddać ponownej obróbce. Pojazd oparto na rurowej ramie, a nadwozie wykonano częściowo z elementów z polipropylenu. Faktura wierzchnia zderzaków i części ochronnych ma strukturę niwelującą widoczność zarysowań i drobnych uszkodzeń parkingowych. Dodatkowy plus za wpisanie na listę wyposażenia poduszki powietrznej. Auto w formie widocznej na zdjęciach trafi do salonów w przyszłym roku, a jego użytkowy odpowiednik Bento w 2024.

Renault Duo
Renault Duo fot. Piotr Mokwiński
Renault Duo
Renault Duo fot. Piotr Mokwiński
Renault Duo
Renault Duo fot. Piotr Mokwiński

Renault się zbroi

Francuzi dążą do neutralności węglowej i robią to w nieoczywisty sposób. Mają plan, ciekawą wizję i duże środki. Z fantazją podchodzą do nowych projektów, ale nie zapominają o klasycznych segmentach, w których grają Clio, Megane, Captur oraz Austral. Najnowsze zdobycze technologiczne można podziwiać na październikowych targach w Paryżu. Oficjalne otwarcie stoiska już dzisiaj.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.