Chodzi o bodaj najważniejsze rzeczy w luksusowej limuzynie: kabinę pasażerską i komfort jazdy. Łatwo je ocenić nawet przed obejrzeniem nowego auta na żywo. Wystarczą dane techniczne i zdjęcia. Z racji tego, że EQS jest samochodem elektrycznym zaprojektowanym od podstaw na dedykowanej takim autom nowej platformie MEA, Mercedes klasy S (W 223) nigdy mu nie dorówna.
Kompaktowy elektryczny napęd, zupełnie płaska podłoga i olbrzymi rozstaw osi pozwalają na dużą swobodę w projektowaniu wnętrza. Dlatego EQS będzie rozpieszczać przestrzenią. Również multimedia Mercedesa klasy S nie dorównują rozwiązaniom zastosowanym w najnowszej limuzynie. Potężny Hyperscreen, który pełni rolę tablicy przyrządów jest nie do pobicia.
Także komfort jazdy musi być wyższy. Oprócz olbrzymiej przestrzeni w kabinie zapewni go kompletny brak hałasu i wibracji w Mercedesie EQS, który ma bezgłośny, reagujący natychmiast napęd i najlepszy współczynnik oporu stawianego powietrzu ze wszystkich samochodów na świecie.
Imponujący parametr Cd=0,20 udało się osiągnąć pomimo zastosowania klasycznych lusterek. Za to zniknęły klamki, koła mają wyjątkowy kształt, a przód samochodu jest tak opływowy, że kształtem przypomina kroplę wody.
Elektryczna limuzyna ma 521,5 cm długości, 192,6 cm szerokości oraz 151,2 cm wysokości. W bagażniku nie zabraknie szybko miejsca, bo jego objętość to 610 litrów. Z premedytacją albo przez niedopatrzenie producent nie podał rozstawu osi, ale już na pierwszy rzut oka widać, że musi być ogromny.
Koła w EQS są umieszczone bardzo blisko krawędzi długiego nadwozia. Znamy masę własną, która w zależności od wersji wynosi 2,5 lub 2,6 tony. To między innymi efekt zastosowania wyjątkowo pojemnych baterii, które muszą sporo ważyć, mimo że Mercedes po raz pierwszy użył akumulatorów o tak wysokiej pojemności grawimetrycznej (stosunku wagi do magazynowanej energii).
W momencie premiery zaprezentowano dwie wersje nowego Mercedesa: EQS 450+ i EQS 580 4MATIC. Pierwsza ma silnik przy tylnej osi o mocy 330 KM, druga dwie jednostki napędowe, po jednej na każdą oś. Wspólnie osiągają moc 524 KM. W obu przypadkach akumulatory mają użytkową pojemność (tzw. netto) 107,8 kWh.
To najwięcej ze wszystkich samochodów elektrycznych znajdujących się w sprzedaży. Dzięki temu słabsza wersja Mercedesa EQS ma imponujący zasięg bez ładowania - do 770 km. Później pojawią się odmiany EQS z mniejszymi akumulatorami o pojemności 90 kWh.
Gdy prąd się skończy, można go uzupełnić z maksymalna mocą 200 kW. Układ zasilający Mercedesa EQS pracuje przy nominalnym napięciu 400 V. Są producenci, którzy oferują lepsze parametry (350 kW i 800 V), ale inżynierowie Mercedesa słusznie dodają, że ważniejsze jest ich utrzymanie przez długi czas niż szczytowe wartości.
Osiągi obu modeli trzeba uznać za w zupełności wystarczające. Mercedes EQS 450+ rozpędza się do setki 6,2 sekundy, model EQS 580 4MATIC robi to w zaledwie 4,3 sekundy. Oba rozpędzają ię do prędkości 210 km/h. Za mało? Mercedes ostrożnie, ale oficjalnie zapowiedział odmianę AMG elektrycznej limuzyny. Nie znamy żadnych szczegółów, ani daty premiery, ale wiemy, że będzie dysponować mocą 762 KM.
Wyjątkowa, praktycznie jednobryłowa sylwetka EQS z wyciemnionym przednim pasem nadwozia na pewno będzie zwracać uwagę na ulicach. W zależności od wersji wykończenia (standardowa, AMG Line lub Electric Art) i rodzaju zamówionych lamp (w pełni LED-owe wysokiej mocy lub projektorowe DIGITAL LIGHT o rozdzielczości 2,6 mln pikseli), będzie się tam odbywać prawdziwa gra świateł.
W środku podobnie. Poza zastosowaniem bardzo innowacyjnego oświetlenia wnętrza (delikatne wszechobecne światło o nieprawdopodobnych możliwościach regulacji), zewsząd będzie bił blask ekranów. Z przodu są trzy wyświetlacze o przekątnej: 12,3, 17,7 i 12,3 cala. Z tyłu kolejne trzy. Przednie zostały umieszczone za pojedynczą olbrzymią taflą szkła giętego w temperaturze 650 stopni C, która ciągnie się przez prawie całą szerokość (141 cm) deski rozdzielczej.
Takie rozwiązanie Mercedes nazwał Hyperscreen. To mózg i układ nerwowy modelu EQS, a raczej sposób komunikacji z tymże. Przy pomocy ekranu i komend głosowych można używać najnowszego wydania systemu operacyjnego MBUX.
Mimo niemal kompletnego braku przycisków obsługa ekranów ma być intuicyjna i szybka, między innymi dzięki zastosowaniu "warstwy zero". Chodzi o to, że system automatycznie wybiera kontekstowe menu i wyciąga je na wierzch ekranu w momentach, kiedy mogą być potrzebne.
O nowym Mercedesie EQS, jego liczbach, możliwościach i zastosowanych cudach techniki można jeszcze długo pisać. Będzie miał wielki (wirtualne 77 cali) wyświetlacz przezierny HUD z funkcją rozszerzonej rzeczywistości, skrętne o 4,5 stopnia tylne koła, możliwość autonomicznej jazdy 4. poziomu, opcjonalnie elektrycznie sterowane drzwi boczne, 350 różnych czujników i niezwykle efektywny system odzyskiwania energii o mocy do 394 KM (290 kW).
Z pewnością jest jednym z najbardziej nowoczesnych elektryków na świecie oraz najbardziej zaawansowanych technicznie samochodów w ogóle. W dodatku to pierwsza luksusowa limuzyna na prąd, która w pełni zasługuje na to miano. Mercedes EQS będzie produkowany w Factory 56, supernowoczesnej fabryce Mercedesa w Sindelfingem, która w 2022 roku zmniejszy swój ślad węglowy do zera.
Trudno znaleźć bezpośrednich konkurentów dla EQS. Będą nimi wszystkie drogie i duże samochody elektryczne (Audi e-tron GT, Tesla Model S, Porsche Taycan), ale także cały segment samochodów luksusowych. Dla ich nabywców elektryczny napęd będzie kuszącą innowacją. Chętnie się przesiądą do jeszcze wygodniejszego i nowocześniejszego auta.
Dotyczy to również Mercedesa klasy S, któremu nowszy EQS może podbierać klientów. Najbardziej konserwatywni i oszczędni przez jakiś czas z niego nie zrezygnują, ale stopniowo będzie wypierany z rynku przez elektrycznego kuzyna. Segment samochodów luksusowych jest idealny do opanowania przez samochody na prąd w pierwszej kolejności. Zobaczycie, że tak będzie.