Ziemski samochód właśnie przeszedł modernizację, o której możecie przeczytać tutaj, a Lunar Cruiser ma być jego kosmicznym odpowiednikiem. Plany opracowania księżycowego pojazdu kołowego, który posłuży do transportowania ludzi, zostały ogłoszone na wiosną 2019 roku.
Księżycowy łazik będzie wspólnym dziełem Toyota Motor Corporation i JAXA - Japan Aerospace Exploration Agency. JAXA specjalizuje się w eksploracji kosmosu, a Toyota to producent najbardziej nieustępliwego samochodu terenowego świata, Land Cruisera.
Doświadczenie japońskiego koncernu w produkowaniu wszędobylskich pojazdów może się przydać i poza naszą planetą. Chodzi przede wszystkim o technologię ogniw paliwowych, bowiem takie ma być źródło energii elektrycznego napędu Lunar Cruisera.
Informacja o nadaniu nazwy księżycowemu łazikowi nie może być przypadkowa. Najwidoczniej prowadzone nad nim prace osiągnęły kolejny z zamierzonych etapów. Niestety firmy nie zdradziły żadnych nowych szczegółów technicznych na jego temat.
Nic dziwnego, finalną wersję pojazdu zobaczymy nieprędko. Możemy jej oczekiwać dopiero w drugiej połowie aktualnego dziesięciolecia. Termin zakończenia projektu został ustanowiony na 2029 rok. Za to wiemy jakie są założenia wersji koncepcyjnej pojazdu, który stał się Lunar Cruiserem.
Ma mieć długość poniżej sześciu metrów, masę własną nieprzekraczającą 6,3 tony. Sporo, przynajmniej w ziemskiej grawitacji. Na szczęście księżycowa jest sześciokrotnie niższa, wiec Lunar Cruiser będzie ważył tam około tony.
Wymiary się nie zmienią. Sześć metrów to sporo, zwłaszcza, że w hermetycznej kabinie przewidziano miejsce tylko dla dwóch astronautów. Na ziemi byłby problem ze zmieszczeniem się na drodze. Na szczęście na księżycu nie ma dróg, za to jest mnóstwo kamieni. Dlatego łazik zostanie wyposażony w sześć kół z balonowym ogumieniem.
Najbardziej imponujący jest jednak spodziewany zasięg księżycowej terenówki w tamtejszych warunkach. Podobno przekroczy 10 tys. kilometrów. To zasługa wydajnych ogniw paliwowych na wodór zamontowanych na jego pokładzie i pojemnych zbiorników na paliwo. Technologia służąca do ich opracowania została zaczerpnięta z seryjnie produkowanej Toyoty Mirai, ale o takim zasięgu w ziemskich pojazdach możemy tylko pomarzyć.