Zakup nowego samochodu ma wiele korzyści. Przede wszystkim otrzymujemy fabrycznie nowy pojazd bez ukrytych wad, jak to może mieć miejsce podczas zakupu auta z rynku wtórnego. Wówczas nie znamy przeszłości auta, a przy nowym samochodzie jego przeszłość to tylko linia produkcyjna. Drugą zaletą jest gwarancja producenta. Jeśli cokolwiek nam się w aucie zepsuje (nie z naszej winy), producent naprawi to na własny koszt. Nowy samochód to dla wielu kierowców uosobienie spokoju i braku motoryzacyjnych zmartwień. Nic tylko tankować i jeździć. Zachętą dla klientów są także korzystne oferty finansowania. Nie musimy płacić całej wartości auta jednorazowo, ale możemy rozłożyć koszty na miesięczne raty.
Hyundai i30 to przedstawiciel aut kompaktowych. W segmencie C konkuruje z takimi modelami jak Volkswagen Golf czy Ford Focus. Cennik koreańskiego kompakta otwiera kwota 67 600 zł, ale modele z poprzedniego rocznika wciąż można kupić z atrakcyjnymi rabatami około 10 tysięcy złotych. 100-konny silnik 1.4 MPI zestawiony jest wówczas z sześciostopniową manualna skrzynia biegów, a do setki auto rozpędza się w 12,6 sekundy. Mówimy jednak o przestronnym, pięcioosobowym aucie z przepastnym bagażnikiem zdolnym pomieścić 395 litrów bagaży. W bazowej wersji wyposażenia Classic Plus otrzymujemy m.in. system kontroli podjazdu (HAC), system autonomicznego hamowania, układ utrzymywania pasa ruchu, klimatyzację, tempomat, automatyczne światła i inteligentne światła drogowe oraz radio z 5-calowym monochromatycznym ekranem.
Skoda niedawno zaprezentowała swoją długo wyczekiwaną nowość. Mowa o Scali, która zastąpiła model Rapid Spaceback. To zupełnie nowe auto zbudowane na płycie podłogowej MQB-A0, którą dzieli m.in. z Volkswagenem Polo. Czeski kompakt z litrowym silnikiem 1.0 TSI o mocy 115 KM kosztuje 665 zł miesięcznie. Na liście podstawowego wyposażenia wersji Active znalazło się wiele systemów bezpieczeństwa i udogodnień dla kierowcy. Na pokład trafił m.in. system wspomagania ruszania pod wzniesienia (Hill hold control), asystent utrzymywania pasa ruchy (Lane Assist), system Front Assist kontrolujący odstęp od auta jadącego z przodu z funkcją awaryjnego hamowania, LED-owe oświetlenie, manualną klimatyzację, radio Swing z kolorowym ekranem o przekątnej 6,5 cala i złączem Bluetooth oraz komputer pokładowy. Dopłaty wymaga tempomat i czujniki parkowania.
Miejskie crossovery to ostatnio bardzo modny segment na polskim rynku. Kierowcy polubili podniesione nadwozia za ciekawą stylistykę, łatwość wsiadania i wyższą pozycję za kierownicą. Jednym z flagowych przedstawicieli tego segmentu jest Seat Arona. Hiszpański crossover otwiera cennik miesięczną ratą 527 zł, za wersję z silnikiem 1.0 EcoTSI o mocy 95 KM. Pięciobiegowa skrzynia pozwala rozpędzić się do 100 km/h w 11,4 sekundy, a zużycie paliwa w mieście wynosi niecałe 6 litrów. Na pokładzie podstawowej wersji Reference znajdziemy system kontroli odstępu Front Assist z funkcją awaryjnego hamowania, asystenta podjazdu (Hill hold control), manualną klimatyzację, elektrycznie sterowane lusterka, ekran komputera pokładowego, 6,5-calowy ekran centrum multimedialnego, złącze Bluetooth oraz wielofunkcyjną kierownicę. Jako że Arona to modny crossover, kierowany do osób, które lubią się wyróżniać, lista opcji dodatkowych jest naprawdę bardzo długa i obejmuje m.in. personalizowanie nadwozia poprzez wybór nietuzinkowego lakieru i kontrastującego, czarnego dachu, wielu wzorów i rozmiarów felg, a także kilku konfiguracji tapicerek. Również oferta jednostek napędowych jest szeroka i obejmuje trzy silniki, w tym zestawione z 7-biegowymi przekładniami automatycznymi.
Innym modnym crossoverem, który jest na rynku już od 2014 roku, jest Nissan Juke. Pokochały go szczególnie kobiety za kompaktowe rozmiary, miłą dla oka stylistykę i praktyczne nadwozie. Cena japońskiego miejskiego crossovera zaczyna się od 742 zł miesięcznie. W bazowej wersji Visia Plus znajdziemy m.in. 16-calowe felgi aluminiowe, manualną klimatyzację, światła do jazdy dziennej wykonane w technologii LED oraz system wspomagania hamowania. Dopłacić trzeba jednak za ekran centrum multimedialnego z 5,8-calowym dotykowym wyświetlaczem. Skromniejsze wyposażenie rekompensuje jednak napęd. Pod maskę Juke'a trafił silnik 1.6 o mocy 112 KM.