Pięć używanych limuzyn, na których możesz zarobić. Inwestycje to nie tylko BMW i Mercedes

Z roku na rok obserwujemy wzrost cen limuzyn z lat 90. Wiele z nich wciąż kupimy za relatywnie niewielkie pieniądze. W przypadku niektórych musimy być przygotowani na obecność skomplikowanych rozwiązań technicznych, których obsługa wymaga fachowej wiedzy.

Zaczynamy od klasyka. Mercedes W124

Prawdziwą gwarancją płynnego podnoszenia wartości jest kupno Mercedesa W124. Oczywiście, musimy znaleźć egzemplarz w nienagannym blacharsko i lakierniczo stanie. Następca kultowego W123 dostępny był od 1984 do 1997 jako sedan, kombi, coupe i kabriolet. W każdym przypadku główną bolączką modelu jest słabe zabezpieczenie antykorozyjne. Sposobem na utrzymanie W124 w dobrym stanie jest zapewnienie mu suchego i ogrzewanego miejsca postojowego oraz cykliczna konserwacja newralgicznych punktów, a zwłaszcza profili zamkniętych. Wnętrze W124 zna chyba każdy. Ugości cztery dorosłe osoby bez wyrzeczeń. Na liście opcji znalazła się klimatyzacja, szyberdach, skórzana tapicerka, ABS i szereg możliwości wykończenia wnętrza. Niemniej, sporo egzemplarzy ma tylko radio i elektrycznie sterowane lusterko po stronie pasażera.

Dziś kluczowym kryterium jest kondycja egzemplarza, nie zaś jednostka pracująca pod maską. Mechanicy szczególnie polecają benzynowe silniki 2.6 160 KM, 2.8 197 KM, 3.0 180-220 KM, 4.2 V8 279 KM i 5.0 V8 326 KM. Im lepszy stan techniczny, ciekawsza konfiguracja silnikowa i wyposażeniowa, tym lepszą cenę uzyskamy przy odsprzedaży.

  • Ile kosztuje teraz? Około 15 tysięcy złotych.
Zobacz wideo

Druga propozycja to BMW Serii 5 E39

Od 1995 do 2003 roku w niemieckich i meksykańskich zakładach BMW produkowana była seria 5 oznaczona symbolem E39. Klienci mieli do wyboru klasycznego sedana i funkcjonalne kombi. W porównaniu do poprzedniej generacji producent mocno popracował nad zabezpieczeniem antykorozyjnym. W tym przypadku wyzwanie stanowi znalezienie bezwypadkowego egzemplarza – wówczas mamy pewność braku korozji. Niemniej, na rynku występuje wiele sztuk z przerdzewiałymi progami, nadkolami czy drzwiami. Wnętrze wykonano z dobrze spasowanych materiałów wysokiej jakości. Ich zużycie w niewielkim stopniu przekłada się na rzeczywisty przebieg auta. Poziom wyposażenia zależy wyłącznie od zasobności portfela pierwszego właściciela. Liczyć możemy chociażby na automatyczną klimatyzację, skórzaną tapicerkę, sportowe fotele, szyberdach, nawigację, rozbudowane nagłośnienie czy liczne systemy aktywnego bezpieczeństwa.

Szukając klasyka, skupmy się na odmianach sześcio- i ośmiocylindrowych: 2.0, 2.2, 2.5, 2.8, 3.0, 3.5 oraz 4.4 V8 o mocy odpowiednio 150, 170, 170-192, 193, 231, 235 i 286 KM. Napęd na tył w połączeniu z dopracowanym zawieszeniem daje mnóstwo radości podczas codziennej eksploatacji.

  • Ile kosztuje teraz? Między 15 a 18 tysięcy złotych.

Japoński klasyk też nabiera wartości. Lexus LS I

Jedyną, pewną inwestycją spoza Europy jest pierwsza generacja Lexusa LS. Dopracowany do perfekcji model produkowany był od 1989 do 1994 roku wyłącznie w japońskiej fabryce marki. Dostępny był oczywiście tylko sedan. Stonowana sylwetka trafiała w gusta klientów zwłaszcza za oceanem, gdzie LS zdobył największe uznanie. Karoseria nie boryka się z problemem korozji. Wnętrze zaprojektowano bez polotu. W zamian dostajemy idealnie spasowane plastiki wysokiej jakości oraz dodatki z prawdziwego drewna i skóry. Kabina mieści cztery dorosłe osoby, zawsze oferując kompletne wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa.

Lexus LS 400 występował wyłącznie w jednej wersji silnikowej. 4.0 V8 o mocy 245 KM współpracuje z pancerną, czterostopniową przekładnią automatyczną. Dobra dynamika i dość spore zapotrzebowanie na paliwo.

  • Ile kosztuje teraz? Między 20 a 25 tysięcy złotych.

A może Włochy? Alfa Romeo 164

Propozycją dla indywidualistów i osób niebojących się wyzwań w postaci trudnych poszukiwań nietypowych części zamiennych czy elementów dekoracyjnych jest Alfa Romeo 164. Włoska interpretacja limuzyny klasy wyższej produkowana była od 1987 do 1997 roku wyłącznie jako czterodrzwiowy, zaprojektowany przez Pininfarinę sedan. Co ciekawe, Alfa Romeo 164 powstała w oparciu o architekturę opracowaną przez Fiata i Saaba. Porywające nadwozie zostało dobrze zabezpieczone przed rdzą. Znacznie gorzej wygląda kwestia wytrzymałości wnętrza. Tutaj ogromne znaczenie ma dbałość właścicieli i systematyczna konserwacja. Czteroosobowej załodze 164 gwarantuje wystarczającą przestrzeń i wygodę. Zależnie od konfiguracji, mamy do dyspozycji automatyczną klimatyzację, „pełną elektrykę”, przyzwoite nagłośnienie i skórzaną tapicerkę.

Do napędu oddelegowano znane miłośnikom włoskich konstrukcji jednostki 2.0 Twinspark 143-148 KM, 2.0 Turbo 175 KM, 2.0 V6 Turbo 204-211 KM oraz 3.0 V6 180-232 KM. Nie należą do oszczędnych, ale i tak są bardzo chwalone i lubiane przez kierowców.

  • Ile kosztuje teraz? Między 10 a 12 tysięcy złotych

No i nie można zapominać o Francji. Citroen XM

Najbardziej wyrafinowaną propozycją klasy wyższej lat 90. jest Citroen XM. Topowy model produkowany był w latach 1989-2000 jako liftback i przepastne kombi. Nadwozie w kształcie klina chwali się niskim współczynnikiem oporu powietrza CX, dalekim od konkurencji. Poza futurystyczną sylwetką, znakiem rozpoznawczy i głównym problemem w rękach niedoświadczonego mechanika jest hydropneumatyczne zawieszenie. Pozwala ono utrzymać stałą odległość od nawierzchni niezależnie od obciążenia pojazdu, regulować prześwit i zmieniać charakterystykę tłumienia zależnie od kondycji drogi. Tutaj problem stanowi znalezienie fachowca, który istotnie potrafi obsługiwać tę technologię.

Pod maską znajdziemy sprawdzone konstrukcje koncernu PSA. To 2.0 116-132 KM, 2.0 Turbo 147 KM i 3.0 V6 167-200 KM. Szukając kolekcjonerskiego egzemplarza, warto sięgać po topowe wersje Pallas. One najszybciej zyskają na wartości.

  • Ile kosztuje teraz? Między 7 a 10 tysięcy złotych.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.