Opinie Moto.pl: Mazda CX-30 e-Skyactive X AWD - czy w Maździe wiedzą, który mamy rok?

Mazda CX-30 przeszła niedawno lekką modernizację. Jeździłem wersją z przełomowym silnikiem pracującym w układzie miękkiej hybrydy i automatyczną skrzynią biegów. Jak sprawuje się japoński crossover? To znakomity samochód, ale nie jest dla wszystkich.

Mam podejrzenia, że projektanci i konstruktorzy Mazdy zupełnie nie mają pojęcia o tym, co dzieje się w świecie motoryzacji. Tworzą samochody, które nijak mają się do obecnych trendów. Ostatnio wypuścili na rynek niemodnego Diesla o pojemności 3,3 litra i mocy, którą spokojnie można uzyskać z mniejszego o połowę silnika, a w modelu, którym jeździłem wciąż, oferują wolnossącą benzynę. Do tego podczas jazdy nie mogłem nawet używać dotykowego ekranu. Tak naprawdę ironizuję i muszę przyznać, że bardzo sobie cenię podejście Mazdy do projektowania samochodów. Nie jestem motoryzacyjnym purystą i nie uznaję go za jedyne słuszne, ale z całą pewnością, kierowcy potrzebują takich samochodów, a na rynku jest ich jak na lekarstwo. Jeśli też nie wiesz, co dzieje się w świecie motoryzacji, to bieżące informacje znajdziesz także na Gazeta.pl 

Mazda CX-30 e-Skyactiv X
Mazda CX-30 e-Skyactiv X fot. Filip Weremij

W dobrym stylu 

Z zewnątrz Mazda CX-30 wygląda całkiem nowocześnie, choć pod tym względem także uchyla się od pewnych trendów. Tylne lampy na przykład nie są połączone pasem świetlnym, a nadwozie jest raczej gładkie i pozbawione dziwnych rantów i przetłoczeń. Czy to źle? Absolutnie nie. Mazda wygląda świeżo, dynamicznie i nowocześnie, a do tego jest smukła i zgrabna. Na początku przeszkadzały mi plastikowe osłony, którymi otoczona jest dolna część nadwozia, ale po pierwsze - ma to praktyczny wymiar - lakierowane elementy są chronione przed zarysowaniem, a po drugie - oko szybko się do tego przyzwyczaja. Zawsze też lubiłem paletę barw, w których Mazdy mogą wyjeżdżać z fabryki. Wciąż uważam, że ludzie niesłusznie zapominają o istnieniu innych kolorów, niż czerwony. I jeszcze jeden aspekt, za który CX-30 należy się duży plus - najprawdziwsze końcówki układu wydechowego, bez żadnego udawania. Wyglądają świetnie.

Mazda CX-30 e-Skyactiv X
Mazda CX-30 e-Skyactiv X fot. Filip Weremij

Co przyniósł lifting?

Mazda CX-30 trafiła w moje ręce, ponieważ niedawno przeszła lifting. Zmiany nie rzucają się w oczy. Ulepszono aktywne systemy bezpieczeństwa, Dodano ostrzeżenia o rozproszonej uwadze kierowcy (Distracted Driver Alert), ulepszone autonomiczne hamowanie awaryjne w nocy (AEB - Autonomous Emergency Braking), zwiększono dokładność systemu Intelligent Speed Assist (ISA) oraz poprawiono dostosowanie prędkości w systemie Cruising & Traffic Support (CTS). Interfejsy Apple CarPlay i Android Auto działają teraz bezprzewodowo. Bez kabla naładujecie także telefon dzięki indukcyjnej ładowarce. Powiększono nieco ekran centralny, a w konsoli środkowej pojawiły się porty USB-C.

Mazda CX-30 e-Skyactiv X
Mazda CX-30 e-Skyactiv X fot. Filip Weremij

Co słychać w środku?

Wnętrze Mazdy CX-30 jest pozbawione niemal wszelkich mankamentów, na które narzekamy we współczesnych samochodach. Nie znajdziecie tu ogromnego ekranu dotykowego, który służy do obsługiwania wszystkich funkcji. Mazda wciąż stawia na wielofunkcyjne pokrętło. Pisałem już, że nie mogłem używać ekranu dotykowego w czasie jazdy. Co prawda ekran dotykowy znajduje się na pokładzie, ale reaguje na dotyk tylko na postoju. To bywa problematyczne, kiedy próbujecie obsłużyć Apple CarPlay lub Android Auto pokrętłem. Te interfejsy nie są do tego przystosowane. W pozostałych przypadkach sterowanie przy pomocy obracania, wciskania i wychylania pokrętła jest świetnym rozwiązaniem, które znajdziecie już w niewielu samochodach.

Mazda CX-30 e-Skyactiv X
Mazda CX-30 e-Skyactiv X fot. Filip Weremij

Z rzeczy, które także powoli stają się reliktami, znajdziemy tu jeszcze klasyczną dźwignię skrzyni biegów (a nie pokrętło czy przyciski do wyboru trybu jazdy), panel do sterowania klimatyzacją z pokrętłami i przyciskami oraz zegary, które wyglądają zupełnie klasycznie, mimo tego, że prędkościomierz wyświetlany jest cyfrowo. Obcując z Mazdą, mamy wrażenie, że obcujemy z motoryzacją w najczystszej postaci. Jako kierowca czułem się przyjemnie otoczony wnętrzem CX-30. Kierownica świetnie leży w dłoniach, fotele są bardzo wygodne, dookoła wiele miękkich i jakościowych materiałów, a całość jest dobrze spasowana i nie było mowy o wydawaniu jakichkolwiek nieprzyjemnych dźwięków. Co więcej, w kabinie jest naprawdę cicho. Komora silnika oraz nadkola są dobrze wygłuszone.

 
Mazda CX-30 e-Skyactiv X
Mazda CX-30 e-Skyactiv X fot. Filip Weremij

Multimedia na ogół działają bez zarzutu, choć raz zdarzyło się, że system po prostu się zawiesił i nie reagował zupełnie na nic. Nawet najstarsza sztuczka, czyli wyłączenie i włączenie (zapłonu w tym przypadku) nie pomogła od razu. Wyłączenie na dłuższą chwilę rozwiązało problem. Bezprzewodowy Apple CarPlay działał bez żadnych problemów, co nie jest oczywistością. System nagłośnienia Bose gra przyzwoicie.

Mazda CX-30 e-Skyactiv X
Mazda CX-30 e-Skyactiv X fot. Filip Weremij

Przełomowy silnik - czy faktycznie coś zmienia? 

O technicznych aspektach rewolucyjnego silnika Skyacticve-X pisaliśmy tutaj. Nie będę się więc w nie zagłębiał, ale przypomnę, że jest to wolnossący silnik benzynowy o pojemności 2,0 litrów i mocy 186 KM, który może wykorzystywać bardzo ubogą mieszankę paliwowo-powietrzną, a stopień sprężania osiąga wartość jak w silnikach Diesla. Teraz silnik ten pracuje w układzie miękkiej hybrydy, dlatego w oznaczeniu pojawiła się literka „e". Określenie „wolnossący" jest w tym przypadku pewnym uproszczeniem, bo pod maską znajdziemy niewielki mechaniczny kompresor, który wtłacza powietrze do cylindrów. Nie robi tego zawsze, ale tylko podczas pracy w trybie SPCCI (Spark Controlled Compression Ignition), czyli gdy w komorze spalania dochodzi do samozapłonu mieszanki paliwowo-powietrznej wspomaganego świecą. Producent twierdzi, że w najnowszych generacjach napędu silnik pracuje w takim cyklu przez 80 proc. czasu. (Można podejrzeć w jakim trybie spalana jest mieszanka na komputerze pokładowym)

Mazda CX-30 e-Skyactiv X
Mazda CX-30 e-Skyactiv X fot. Filip Weremij

Jak to się przekłada na jazdę? Jeśli spodziewacie się elastyczności i liniowego momentu obrotowego, to będziecie rozczarowani. Ten silnik nie pracuje jak Diesel, bo to wolnossący motor, który ożywa dopiero w wysokich partiach obrotów. Pełna moc dostępna jest przy 6 tys. obrotów na minutę, a maksymalny moment obrotowy wynoszący 224 Nm przy 3 tys. obrotów. Aby przyspieszać dynamicznie trzeba korzystać z górnego zakresu prędkości obrotowych, ale nawet wtedy nie spodziewajcie się niczego spektakularnego. Kierowcy, którzy lubią charakterystykę wolnossących silników mogą jednak polubić taki charakter napędu Skyactive X.

Maździe udało się osiągnąć bardzo zadowalający poziom czystości spalin. To dość istotne, ale nie z punktu widzenia samych kierowców, dla których bardziej liczy się zużycie paliwa. Pod tym względem jest dobrze, ale nie ma żadnej rewolucji. Mazdą CX-30 z napędem na wszystkie koła i automatyczną skrzynią biegów przejechałem około 1000 kilometrów. Albo były to autostrady i drogi ekspresowe, albo zakorkowane miasto. Komputer pokładowy wskazywał 7,4 l/100 km. Przy prędkości 120 km/h średnie zużycie oscylowało wokół 6,6 l/100 km. Na drodze krajowej prawdopodobnie nie byłoby ciężko zejść poniżej 6 litrów na setkę. To przyzwoity wynik, choć zważywszy na to, jak Mazda chwali się nową technologią tego silnika, to nie jest on w pełni satysfakcjonujący. Z drugiej strony warto pamiętać, że to auto z napędem na cztery koła i automatyczną skrzynią biegów. Obie te rzeczy raczej podnoszą apetyt na paliwo. Być może także niewielki wpływ miał fakt, że moja Mazda dopiero co wyjechała z fabryki, a gdy ją odebrałem, na liczniku miała 150 km przebiegu. Podejrzewam jednak, że tak zaawansowany silnik musi być wykonany z bardzo dużą dokładnością, a więc ruchome elementy nie powinny się docierać.

Mazda CX-30 e-Skyactiv X
Mazda CX-30 e-Skyactiv X fot. Filip Weremij

Być może nikogo nie przekonam, ale zupełnie poważnie uważam, że w przypadku Mazdy warto rozważyć wybór manualnej skrzyni biegów, która pracuje perfekcyjnie i mam wrażenie, że po prostu lepiej pasuje do tych silników.

Prowadzenie pozytywnie zaskakuje 

Pod względem prowadzenia Mazda CX-30 mnie urzekła. Może i brakowało jej nieco dynamiki, ale szybko dało się o tym zapomnieć. To bardzo zwarty samochód, który zachowuje się tak, jak tego byśmy od niego oczekiwali. Dłuższa jazda nie męczy w żadnym stopniu, jest wręcz relaksująca. Zawieszenie jest sztywne, ale bardzo dobrze radzi sobie z nierównościami. Byłem bardzo zaskoczony, kiedy jechałem starą brukową drogą pełną nierówności, która przerastała niejeden luksusowy i komfortowy samochód. Mazda poradziła sobie z nią doskonale.

W trasie praca układu kierowniczego jest przyjemna, natomiast w mieście kierownica stawia zdecydowanie zbyt duży opór, co przeszkadza w manewrowaniu. Przydałaby się opcja zmiany siły wspomagania - automatyczna przy mniejszych prędkościach lub wymuszana przyciskiem. Podobne zastrzeżenia miałem do pedału przyspieszenia. Do jego wciskania trzeba używać zdecydowanie za dużo siły.

Systemy bezpieczeństwa

Aktywny asystent utrzymania pasa ruchu działa bardzo dobrze na drogach szybkiego ruchu. Mazda potrafi sama utrzymywać się na środku pasa i wystarczy tylko trzymać ręce na kierownicy. Nieco gorzej radził sobie aktywny tempomat, któremu często zdarzało się hamować z powodu pojazdu znajdującego się na sąsiednim pasie. Zazwyczaj do takich sytuacji dochodziło, gdy chwilę wcześniej zmieniałem pas lub na łuku drogi. Natomiast podczas przyspieszania (przy aktywnym tempomacie), skrzynia biegów dość radykalnie redukowała przełożenie, przez co silnik wkręcał się na bardzo wysokie obroty.

Mazda CX-30 e-Skyactiv X
Mazda CX-30 e-Skyactiv X fot. Filip Weremij

Podsumowanie i cena 

Mazda CX-30 to bardzo dobry samochód, który przypadnie do gustu osobom, które lubią prowadzić. Jest bardzo wygodny, dobrze sprawdzi się w dłuższych trasach i zużywa rozsądne ilości paliwa. Ceny tego modelu zaczynają się od 119 900 zł. Za tę kwotę otrzymacie m.in. 16-calowe felgi aluminiowe, aktywny tempomat, bezprzewodowe Apple CarPlay i Android Auto, reflektory LED, dostęp bezkluczykowy. Testowana przeze mnie wersja Exclusive Linę z 2-litrowym silnikiem e-Skyactive X z napędem na cztery koła i automatyczną skrzynię biegów kosztuje 164 500 zł. To 10 000 zł więcej niż w przypadku silnika e-Skyactive G o mocy 150 KM (także z napędem AWD i automatyczną skrzynią biegów).

Samochód został udostępniony w ramach testu przez Mazdę. Firma nie miała wpływu ani wglądu do powyższej treści. 

Mazda CX-30 e-Skyactiv X
Mazda CX-30 e-Skyactiv X fot. Filip Weremij
Więcej o: