Dacia stara się nieco odmłodzić swój wizerunek i oferować auta dla osób, które cenią odpoczynek na świeżym powietrzu i nie boją się zjechać z asfaltowych dróg na nieco mniej przyjazny teren. Jak twierdzi sam producent, nowy design ma wyrażać "wartości marki, które przyświecają jej działaniom i rozwojowi. Marki skupionej na tym, co najważniejsze, a przy tym pełnej luzu, solidnej i outdoorowej oraz eco-smart — ekonomicznej i ekologicznej". Więcej podobnych tekstów znajdziesz na stronie Gazeta.pl.
Wersje Extreme mają jednoznacznie przywodzić na myśl naturę. Nadwozia zostały pokryte opcjonalnym lakierem Cedre (do wyboru są także inne barwy), a liczne elementy wykończono miedzianobrązowym kolorem (m.in. boczne lusterka, dekielki felg, logo Dacii na tylnej klapie oraz relingach dachowych, ramki nawiewów itd.). Nie zabrakło też smaczków w postaci zdobień nawiązujących do używanych w kartografii izohips/poziomic. Widać ten motyw na bocznych listwach ochronnych i przednich drzwiach Sandero i Joggera, na słupkach drzwiowych Dustera, a także na gumowych "dywanikach". Te ostatnie mają wysokie krawędzie, co w przypadku przygód w terenie przydaje się do utrzymania wnętrza we względnej czystości.
Co więcej, projektanci zdecydowali się wykończyć tapicerkę charakterystycznym materiałem o nazwie MicroCloud. Ta miękka w dotyku tkanina, wyglądem przypominająca nieco welur, odznacza się właściwościami hydrofobowymi, a także jest odporna na większość zabrudzeń. Obite są nią boczki drzwi i siedzenia, a w Sandero i Joggerze również i deska rozdzielcza. Jeden z projektantów zdradził nam, że ze względu na dość wysoki koszt produkcji, przekonanie księgowych do jej zastosowania, było jednym z najtrudniejszych wyzwań, jakie przyszło im pokonać przy projektowaniu wersji Extreme.
Nowość, jaka zawitała na pokład Sandero Stepway i Joggera, to funkcja Extended Grip. Po naciśnięciu przycisku na konsoli środkowej system dostosowuje działanie ESP i ASR w taki sposób, aby umożliwić swobodniejsze obracanie się kół w celu uzyskania większej przyczepności. Testowaliśmy funkcję na szutrowych drogach, a także pokonując trawiaste pobocza, i rzeczywiście, różnica była odczuwalna. Pytanie jednak, czy system radzi sobie zadowalająco na zdecydowanie bardziej śliskiej nawierzchni.
Co ciekawe, w Dusterze go nie uświadczymy. Jeżeli ktoś zamierza zakup tego modelu i planuje wykorzystywać go również w terenie, musi zdecydować się na wersję z napędem 4x4. Zdaniem przedstawicieli firmy jest to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż przedni napęd z systemem Extended Grip.
Przy okazji sprawdzania możliwości modeli z pakietem Extreme, mieliśmy okazję przetestować hybrydowego Joggera, który jest jeszcze niedostępny w Polsce (prawdopodobnie trafi do oferty w przyszłym roku). Pod jego maską skrywa się benzynowa jednostka o pojemności 1,6 litra generująca 91 KM. Współgra ona z silnikiem elektrycznym o mocy 49 KM. Co więcej, mamy tutaj także wysokonapięciowy generator-rozrusznik o mocy 20 KM. Napęd przenoszony jest przez automat o czterech przełożeniach, a także dwubiegową przekładnię współpracującą z silnikiem elektrycznym.
Jeżeli chodzi o dynamikę, jest ona na zadowalającym poziomie. Jadąc wraz z trzema pasażerami (dwóch o słusznej posturze), nie odczułem, by auto, w jakikolwiek sposób nie radziło sobie z obciążeniem. Oczywiście hybrydowy Jogger nie jest demonem prędkości, ale przecież nie do sprintu stworzono ten samochód. Automatyczna skrzynia także skłania do raczej łagodnego obchodzenia się z pedałem gazu. Co do układu kierowniczego, działa on z pewnego rodzaju "gumowym oporem", co jest odczuwalne zwłaszcza przy ostrzejszych zakrętach. To także element, który odwodzi od szczególnie dynamicznej jazdy, a niektórych może nieco drażnić.
Prowadząc hybrydowego Joggera wydawało mi się, że auto jedwabistym głosem mówi do mnie - "Odpręż się, nie masz się po co śpieszyć". I tak też zrobiłem. W trasie, wiodącej tak po miejskich uliczkach, jak i odcinkach mieszczących się poza obszarem zabudowanym, w większości jechałem z prędkością ok. 10 km/h niższą, niż sugerowały to ograniczenia prędkości. Dzięki temu też z łatwością udało mi się zmniejszyć poziom spalania ustanowiony przez poprzedniego kierowcę — z ok. 8 l do 4,6 l. Taki wynik nie powinien też dziwić — zdaniem producenta akumulator o pojemności 1,2 kWh pozwala przez 80 proc. czasu w ruchu miejskim jechać wyłącznie z wykorzystaniem silnika elektrycznego.
Bardzo interesującym elementem nowego Joggera Extreme jest też opcjonalny pakiet Sleep, który pozwala w ciągu kilku minut zmienić pojazd w swojego rodzaju sypialnię na kołach. Składa się on z drewnianej skrzyni, która po rozłożeniu daje nam płaską przestrzeń o wymiarach 190 cm na 130 cm, sięgającą od przednich foteli, aż do klapy bagażnika. Oczywiście w pakiecie dołączony jest stosunkowo komfortowy materac o grubości ok. 5 cm. Na weekendowy kemping powinien wystarczyć, jednak jego dłuższe użytkowanie może nie przypaść większości do gustu. Kolejnym elementem, który może nieco ostudzić optymizm potencjalnych klientów, jest też niewielka przestrzeń między materacem a dachem, która wynosi 60 cm. Z kolei ciekawym udogodnieniem są boczne roletki, które w całości zakrywają szyby, co uchroni przed spojrzeniami ciekawskich gapiów.
Co ważne, do dyspozycji mamy ok. 220 litrowy schowek, do którego z łatwością zapakujemy torby i niezbędne akcesoria. Można się do niego dostać po otworzeniu tylnej ścianki skrzyni. Całość waży ok. 50 kg, więc w razie potrzeby zestaw można dość łatwo wyjąć z samochodu. Warto zaznaczyć, że pakiet jest dostępny nie tylko dla wersji Extreme, ale również i pozostałych Joggerów. Producent wycenił tę opcję na dokładnie 9654 zł. Dacia proponuje swoim klientom także wiele innych akcesoriów m.in. rozkładany namiot, który pozwala przekształcić Joggera w swojego rodzaju obozowisko.
A na jakie kwoty wycenione konkretne wersje silnikowe? Poniżej prezentujemy pełne zestawienie.
Sandero Stepway Extreme:
Duster Extreme:
Jogger Extreme:
W przypadku wyboru wersji 7-miejscowej do ceny trzeba doliczyć dodatkowe 4500 zł. Materiał zrealizowany podczas wyjazdu sfinansowanego przez markę Dacia.