Deszczowe chłodne popołudnie w Berlinie. W dawnych zakładach Ziehl-Abegg Elektrizitätsgesellschaft panuje jednak spore poruszenie. W miejscu w którym sto lat temu produkowano silniki elektryczne i komponenty do pierwszych sterowców i samolotów Lufthansy Volkswagen prezentuje w połowie kwietnia 2023 r. swoje najnowsze dzieło: elektryczną limuzynę ID.7. Globalny liftback dla Ameryki, Chin i Europy.
Volkswagen ID.7 to jeden z najważniejszych modeli niemieckiej marki - duża flagowa limuzyna (ponad 4,9 m długości) na długie podróże wyłącznie na prądzie. Przyszły rywal Tesli Model S i Mercedesa EQE. Czy to następca Passata albo Arteona? Nie! ID.7 jest pozycjonowane wyżej jako reprezentacyjne auto marki. Nowy Passat już tylko w wydaniu kombi (za projekt odpowiada Skoda, która pracuje także nad nowym Superbem) pojawi się w chwili, gdy pierwsze egzemplarze ID.7 ze znaczkiem Made in Germany trafią do salonów sprzedaży. Kiedy? Jesienią 2023 r. A nowy Arteon? Póki co brak planów co do następcy.
Wiemy już jak jeździ nowe ID.7. Wrażenia Moto.pl z jazd przedprodukcyjnymi zamaskowanymi egzemplarzami możecie przeczytać poniżej. Podczas premiery w Berlinie mogłem zaś bliżej przyjrzeć się elektrycznemu Volkswagenowi oraz zupełnie nowym rozwiązaniom zastosowanym w samochodzie. Wbrew pozorom było co podziwiać.
Silke Bagschik odpowiedzialna w Volkswagenie za marketing i sprzedaż samochodów z rodziny ID zapewniła w rozmowie z Moto.pl, że ID.7 zajmuje szczególną pozycję. - Jako pierwszy w gamie otrzymał nowy układ napędowy, znacznie wydajniejszy i bardziej kompaktowy system chłodzenia akumulatorów, mocniejszy procesor sterujący, większą pamięć operacyjną, nowy asystent głosowy IDA, udoskonalony HUD z bogatszym pakietem informacji dla kierowcy i najnowsze oprogramowanie czwartej generacji. Pod względem wrażeń z użytkowania można porównać ID.7 do Volkswagena Phaeton - wyjaśniła Bagschik.
Volkswagen chwali się, że ID.7 to pierwszy model w gamie z systemem operacyjnym kolejnej generacji. Tzw. software 4.0 to duża zmiana w porównaniu z tym co znamy z obecnych aut z rodziny ID. Sterowanie autem poprzez ogromny 15" calowy ekan w konsoli jest dziecinnie proste. Menu z prostymi ikonami jest dość przejrzyste i logicznie rozplanowane. System działa zadziwiająco szybko i płynnie. W przedprodukcyjnym egzemplarzu jedynie raz zawiesiło się połączenie z Apple CarPlay (zniknął obraz ale przynajmniej było słychać dźwięk z telefonu). Jak na tak wczesny produkt to żaden powód do narzekania.
Software 4.0 oznacza większy nacisk na wykorzystanie łączności z internetem. Będzie ona niezbędna, by np. w pełni wykorzystać możliwości aktywnego adaptacyjnego tempomatu z pakietu Travel Assist. Samochód automatycznie dostosuje prędkość nie tylko na podstawie danych z układu rozpoznawania znaków drogowych ale i nawigacji wspomaganej przez połączenie z serwerem w tzw. chmurze oraz innych aut w ramach komunikacji Car2Car i Car2X. By wszystko działało jak należy kierowca musi mieć nie tylko aktywne konto z usługą Volkswagen We Connect ale także aktywną usługę Travel Assist online. Wymagane jest także zalogowanie się w samochodzie.
Stała łączność z internetem oznacza także dostęp do tzw. funkcji na żądanie. - Początkowo ID.7 będzie dostępny z dwoma pakietami usług dopasowanymi do stylu użytkowania. Jeden z nich stworzyliśmy dla kierowców, którzy dużo podróżują. To wiąże się z pełną funkcjonalnością pakietu Travel Assist. W późniejszym okresie pojawi się także skromniej wyposażony wariant, w którym można będzie aktywować określone funkcje - wyjaśniła Bagschik.
Volkswagen jest kolejnym z producentów, który zachęca do skorzystania z pokładowej nawigacji. A warto jej używać szczególnie w przypadku podróży do ładowarki. W ID.7 nie zabraknie bowiem układu wstępnego przygotowania akumulatorów do ładowania. Wbrew pozorom to żadna nowość. Z podobnego rozwiązania korzystają także inne marki.
Dostęp do wszystkich funkcji i sklepu z usługami Volkswagena oczywiście bez ruszania się z fotela kierowcy. Wystarczy skorzystać z dużego 15-calowego ekranu. Szkoda, że tuż pod nim pozostawiono charakterystyczny panel dotykowy do sterowania głośnością i temperaturą (producent zapewnia, że jest już podświetlany co trudno było ocenić w mocno oświetlonym studio). Manualnej kontroli kierunku przepływu powietrza za to brak. Jest tzw. wersja smart, Sterowana poprzez ekran.
Samo menu klimatyzacji jest jednak znacznie łatwiejsze do opanowania niż wcześniej stosowane. Uproszczono bowiem cały projekt, by kierowca mógł szybciej nauczyć się obsługi. Niestety zapomniano o poprawie nadmiernie uproszczonego panelu do sterowania szybami. Tak jak w innych modelach z rodziny ID. na drzwiach kierowcy znajdują się tylko dwa fizyczne przyciski do sterowania szybami. Przełączanie pomiędzy przednimi a tylnymi wymaga skorzystania z dodatkowego dotykowego sensora. Niestety w testowym egzemplarzu nowy asystent głosowy IDA nie reagował na prośbę, by otworzyć lub domknąć szyby.
Znamienne, że nawet w przeprodukcyjnym egzemplarzu ID.7 asystent głosowy chętnie komunikował się w języku polskim. Rozpoznawanie mowy działało zaskakująco dobrze. Świetnym rozwiązaniem okazało się wyświetlanie na ekranie wszystkich komend jakie zarejestrowały mikrofony w kabinie. Kierowca i pasażerowie mogą zatem łatwo przekonać się jak IDA rozpoznaje ich polecenia. Cieszy, że nawet przy dość hałaśliwym otoczeniu Volkswagen IDA zaskakująco dobrze rozpoznawała moje polecenia oraz różne nazwiska z książki adresowej w telefonie (niestety nie miałem zapisanego Grzegorza Brzęczyszczykiwiecza). Brzeziński, Buliński, Kościółek czy Sękalski rozpoznała bezbłędnie.
We flagowej limuzynie nie mogło zabraknąć nagłośnienia firmowanego przez znanego producenta z branży audio. Po rozstaniu z Dynaudio Volkswagen wybrał renomowany Harman Kardon, który zaprojektował opcjonalny zestaw o łącznej mocy 700 W złożony z 14 głośników (wliczając centralny w desce rozdzielczej i subwoofer) i 16-kanałowego wzmacniacza. Trzeba przyznać, że inżynierowie Harmana wykonali kawał dobrej roboty. Zestaw brzmi na tyle dobrze, że mało który nabywca zechce cokolwiek zmienić w warsztacie car audio (chyba, że zażyczy sobie potężniejszego subwoofera). Priorytet nadano dla spokojnego, wyważonego i przestrzennego brzmienia, w którym subwoofer nie dominuje a dobrze uzupełnia resztę głośników. O hałasowaniu i mocnym graniu z potężnym basem podczas powolnej jazdy z otwartymi szybami nie ma jednak mowy.
A czy powolna jazda będzie długa? Volkswagen obiecuje zasięg do 615 km (ID.7 Pro z akumulatorem 82 kW) i 700 km (ID.7 Pro S z nieco większą baterią) zgodnie z WLTP. A realnie? Wystarczy odjąć ok. 20-25 proc. Pora zatem sięgnąć po kalkulator i czekać do jesieni. Albo i jeszcze dłużej. Niemcy szykują jeszcze usportowione ID.7 GTX. Emocji nie zabraknie. Także przy płatności. Ceny od ok 250 tys. w górę.
Materiał zrealizowany podczas wyjazdu sfinansowanego przez markę Volkswagen