Zapomnij o Passacie. Volkswagen ID.7 to nowa limuzyna, która wciśnie w fotel i wymasuje pośladki

Choć cały czas jest ukryty pod siatką maskującą, miałem okazję go poprowadzić i zapoznać się z rozwiązaniami, jakich do tej pory w samochodach marki z Wolfsburga nie było. Elektryczny Volkswagen ID.7 zapowiada się całkiem dobrze i jednocześnie przypieczętowuje koniec Passata w wersji sedan.

Jeśli zastanawiacie się, jak wygląda Volkswagen ID.7, który zagospodaruje miejsce po Passacie Limousine wyciętym z gamy modelowej, musicie jeszcze chwilę poczekać - światowa premiera odbędzie się w poniedziałek 17 kwietnia. Do tego czasu pozostaje zabawa w uważne szukanie detali pod kamuflażem, w jaki przystrojone zostały egzemplarze prototypowe. Właśnie te samochody podczas przedpremierowego spotkania udostępniono dziennikarzom, którzy w towarzystwie pracowników Volkswagena mogli się nimi przejechać po krętych górskich drogach hiszpańskiej prowincji Alicante.

Podczas przejazdu testowego prototypem na dystansie kilkudziesięciu kilometrów, wrażenie wywarła na mnie cisza panująca we wnętrzu. Po pierwsze to auto w pełni elektryczne, a co za tym idzie pozbawione warkotu silnika spalinowego i jego wibracji. Po drugie dobrze wyciszono konstrukcję, a po trzecie nadwozie jest opływowe i pełne rozwiązań usprawniających przepływ powietrza. Ze wstępnych informacji podanych przez Niemców wynika, że współczynnik oporu aerodynamicznego Volkswagena ID.7 wynosi pomiędzy 0,23 i 0,24. Opływowość jest jednoznaczna ze zmniejszeniem zużycia energii, dlatego szacowany zasięg limuzyny z rodziny ID. ma wynieść nawet do 700 kilometrów (wg WLTP).

Volkswagen ID.7Volkswagen ID.7 Fot. Rafał Mądry

Volkswagen ID.7 - moc 286 KM i 545 Nm

Auto którym jeździłem było uzbrojone w najmocniejszy i dysponujący najwyższym momentem obrotowym elektryczny silnik napędowy zastosowany do tej pory w Volkswagenie z rodziny ID. Tójfazowy silnik synchroniczny z magnesami trwałymi generuje moc 210 kW (286 KM) i 545 Nm. Motor tworzy moduł zintegrowany z napędzaną tylną osią wraz z dwustopniową 1-biegową skrzynią biegów i falownikiem.

Za kierownicą ID.7 czuć, że mimo sporej masy własnej, to szybki i chętnie reagujący na polecenia kierowcy samochód. Pokaźny moment obrotowy gwarantuje wciśnięcie ciała w fotel. Reakcja na nacisk pedału akceleratora jest natychmiastowa i auto w sposób liniowy nabiera prędkości. Progresywny układ kierowniczy jest bezpośredni i precyzyjny, a takie właściwości zachęcają do dynamicznej jazdy, szczególnie kiedy ma się możliwość sprawdzenia auta na krętych odcinkach dróg. W takich warunkach zdecydowanie pomaga nisko położony środek ciężkości.

W przypadku ID.7 dynamika idzie w parze z wygodą podróżowania. Wyważone tłumienie w połączeniu z dużym rozstawem osi zapewnia wysoki poziom komfortu we wszystkich sytuacjach na drodze. Zawieszenie wyposażono w adaptacyjne sterowanie podwoziem (DCC) i cztery zdefiniowane tryby jazdy (od komfortowego, do bardziej sportowego). Co ciekawe, w zależności od wybranego ustawienia z głośników może płynąć specyficzny dźwięk, stale przypominający kierowcy, że ma do czynienia z samochodem elektrycznym.

Jednym z najważniejszych podzespołów auta zasilanego energią elektryczną jest oczywiście akumulator trakcyjny. Szczegóły dotyczące tego bardzo istotnego elementu oraz mocy ładowania, zostaną podane w dniu premiery ID.7. Dane na temat osiągów, zużycia paliwa i zasięgu również nie są dostępne.

Prototypowy Volkswagen ID.7Prototypowy Volkswagen ID.7 Fot. Rafał Mądry

Prawie 5 metrów długości

Choć Volkswagen ID.7 jest liftbackiem, a nie sedanem - co łatwo dostrzec na fotografiach, przedstawiciele marki Volkswagen nazywają to auto limuzyną. I mają ku temu powody, bo pojazd ten pod względem rozmiarów plasuje się w klasie wyższej średniej. Długość mierząca 4961 mm to wynik lepszy niż w Audi A6 C8 czy Mercedesie Klasy E W213, a szerokość rozstawu osi wynosząca aż 2961 mm lekko przebija Teslę Model S. Dla porównania wycofany z oferty Passat B8 z nadwoziem sedan ma 4767 mm długości przy rozstawie osi 2791 mm.

Podobnie jak inne w pełni elektryczne modele z rodziny ID., niespełna pięciometrowy ID.7 bazuje na platformie MEB Grupy Volkswagen. Jej cechy charakterystyczne to akumulator umieszczony w podwoziu, krótkie zwisy i wspomniany już długi rozstaw osi, co ma szczególny wpływ na przestronność oferowaną we wnętrzu.

Prototypowy Volkswagen ID.7Prototypowy Volkswagen ID.7 Fot. Rafał Mądry

Fotele z masażem pośladków

Obszerna kabina to pierwsze na co zwróciłem uwagę po otwarciu drzwi. Z tyłu podłoga jest płaska, a kanapa wygodna dzięki siedzisku osadzonemu na optymalnej wysokości i pod odpowiednim kątem. Po zajęciu miejsca z tyłu uda nie wiszą w powietrzu, co jest typową przypadłością „elektryków", które nie są SUV-ami. Jednocześnie nad głową obszaru jest wystarczająco.

Przednie siedzenia zostały dość mocno wyprofilowane i gwarantują wysoki komfort jazdy. W ID.7 zastosowane mogą być siedzenia, które uzyskały aprobatę niezależnej Niemieckiej Kampanii na rzecz Zdrowych Pleców (AGR). W topowym wariancie ergoPremium są nie tylko podgrzewane i wentylowane, ale oferują także funkcję masażu pleców oraz pośladków! To ukryte w siedzisku rozwiązanie jest prawdziwą rewolucją w tej klasie samochodu. Dopełnieniem relaksacyjnego klimatu jest rozbudowane nastrojowe podświetlenie kabiny czy zaawansowany zestaw audio sygnowany marką Harman Kardon.

Volkswagen ID.7 - wnętrze z inteligentnymi nawiewamiVolkswagen ID.7 - wnętrze z inteligentnymi nawiewami Fot. Volkswagen

Inteligentny nawiew klimatyzacji

Inną całkowitą nowością jest układ klimatyzacji z inteligentnymi nawiewami. Zautomatyzowany system bierze pod uwagę takie parametry jak np. położenie słońca czy indywidualne upodobania użytkownika, aby zapewnić komfortową temperaturę w kabinie o każdej porze roku. Akurat to rozwiązanie nie przypadło mi do gustu, bo kanałami wentylacyjnymi osadzonymi w desce rozdzielczej nie można operować manualnie. Aby wyregulować dysze, trzeba zrobić to z poziomu ekranu dotykowego. Gadżeciarzom pewnie to się spodoba, ale w mojej opinii brak możliwości ręcznej regulacji to totalne nieporozumienie.

Sam układ ma jednak też dobre strony. Przykładowo ID.7 może wykryć, że kierowca zbliża się do auta i zacznie chłodzić wnętrze w gorące letnie dni lub ogrzewać wnętrze zimą, zanim kierowca wsiądzie do pojazdu. System Smart Air Vents kontroluje przepływ powietrza i ustawia kanały w taki sposób, by jak najszybciej rozprowadzić powietrze po samochodzie. Wybrane scenariusze wentylacji mogą zapisywane indywidualnie dla każdego użytkownika i później uruchamiane w razie potrzeby. Można je także aktywować za pomocą komend głosowych. Zresztą poleceniami głosowymi uda się obsłużyć szereg różnych funkcji.

To, co w danej chwili dzieje się z nawiewem, przez cały czas widać na nowym, 15-calowym wyświetlaczu systemu inforozrywki. Tuż pod ekranem znajduje się tak zwany touch slider, którym można szybko regulować temperaturę oraz poziom głośności systemu audio. Touch slider nareszcie jest podświetlany, co oznacza, że Volkswagen zareagował na opinie klientów i wprowadził oczekiwaną modyfikację. Ekran umieszczony w desce za kierownicą jest nienaturalnie mały w stosunku do wyświetlacza na konsoli, ale czytelny i zawiera najpotrzebniejsze informacje. Znacznie więcej danych pokazuje wyświetlacz head-up z rozszerzoną rzeczywistością.

Volkswagen ID.7 - ceny w połowie 2023 roku

Szczegóły na temat wersji wyposażenia czy zastosowanych systemów bezpieczeństwa oraz wsparcia kierowcy, na ten moment nie zostały podane do wiadomości. Więcej informacji o elektrycznej limuzynie pojawi się 17 kwietnia. Produkcją ID.7 przeznaczonego na rynek europejski zajmą się zakłady Volkswagena w Emden (w tej fabryce powstaje już Volkswagen ID.4). W połowie 2023 roku ogłoszone zostaną ceny ID.7, a jesienią auta zaparkują w salonach sprzedaży.

Materiał zrealizowany podczas wyjazdu sfinansowanego przez markę Volkswagen

Więcej newsów o nowych samochodach znajdziesz na Gazeta.pl

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.