Na otwierającym zdjęciu widzicie białego Volkswagena Arteona Shooting Brake. To właśnie nim mieliśmy okazję jeździć podczas pierwszych jazd nowym modelem. To absolutna nowość w ofercie. Do tej pory Arteon występował tylko jako limuzyna (fastback), teraz dołączyło do niej stylowe kombi. Tu z pewnością od razu pojawi się pytanie o bagażnik. Ten jest niewiele większy - 565 l do 563 l na korzyść shooting brake'a. Ważne są tu jednak znaczenie bardziej regularne kształty i możliwość przewożenia większych przedmiotów po złożeniu tylnej kanapy. Wtedy przestrzeń rośnie do 1632 l (Fastback: 1557 l). Warto odnotować, że nawet, jeśli nie złożymy kanapy, a zmierzymy pojemność bagażnika do linii dachu, to otrzymamy 590 l.
W kwestii rozmiarów, to fastback i shooting brake praktycznie nie różnią się od siebie. Mierzą 4866 mm długości i 1871 mm szerokości, a rozstaw osi to porządne 2840 mm (tylna kanapa jest bardzo przestronna). Jedyną różnicą jest wysokość. Shooting brake ma 1447 mm, a fastback - 1428 mm.
- Arteon Shooting Brake to nowa interpretacja samochodu typu kombi i najbardziej ekspresyjny model tego typu, jaki do tej pory zaprezentowaliśmy - mówi szef działu designu w koncernie Volkswagen. I trzeba przyznać mu rację - Arteon w nowej odsłonie na drodze prezentuje się znakomicie. My jeździliśmy wersją Elegance w białym kolorze. Zgodnie z nazwą na pierwszym miejscu jest tu elegancja. Arteona można jednak znacznie podostrzyć, wybierając wersję R-Line.
Sam projekt nie zmienił się drastycznie, ale nikt nie powinien mieć problemów z rozpoznaniem nowego Arteona. Mamy tu oczywiście liftingową klasykę gatunku pokroju lekkich porządków, przeprojektowanych nawiewów, klamek, listew czy nowych elementów dekoracyjnych. Jednak na pokładzie pojawiło się naprawdę sporo nowości. M.in.:
Nowością w Arteonie jest Travel Assist umożliwiający częściowo automatyczną jazdę w przedziale prędkości od 0 do 210 km/h. Dzięki niemu kierowca może znacznie wygodniej i bezpieczniej poruszać się w korku oraz w miejscu robót drogowych. Elementem systemu Travel Assist jest proaktywny tempomat ACC z wyprzedzeniem regulujący prędkość jazdy. Dostosowuje on prędkość do wskazań znaków ograniczenia, zmniejsza ją w terenie zabudowanym, na zakrętach, na rondach i skrzyżowaniach odpowiednio dopasowując do sytuacji na drodze. W ramach systemu Travel Assist działają też funkcja Lane Assist, dzięki której samochód jest utrzymywany na środku wyznaczonego pasa ruchu, oraz system awaryjnego hamowania Front Assist z funkcją rozpoznawania obecności pieszych i rowerzystów na jezdni.
To nowość, na którą jeszcze chwilę poczekamy. Do Polski Arteon R powinien przyjechać w przyszłym roku. Pełnoprawna odmiana R oznacza dwulitrowy, czterocylindrowy silnik o mocy 320 KM. Najwyższą moc jednostka ta osiąga w zakresie od 5350 do 6500 obrotów na minutę. Już powyżej 2000 obr./min jej maksymalny moment obrotowy wynosi 420 Nm. Przeniesienie napędu na cztery koła (seryjne) odbywa się za pomocą 7-biegowej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów (DSG). Nowy system Torque Splitter (R Performance Torque Vectoring) zarządza rozdziałem momentu obrotowego pomiędzy kołami obydwu osi i między każdym z tylnych kół. Osiągi? Około 5 s do setki.
Również w 2021 r. do polskiej oferty dołączy hybryda typu plug-in. To wersja znana z innych modeli koncernu VW. Napęd składa się z benzynowego silnika 1.4 TSI o mocy 156 KM oraz elektrycznego, który osiąga 115 KM. Łączna moc zespołu napędowego została określona na 218 KM. Arteon eHybrid będzie dostępny w obu odmianach nadwoziowych. Na samym prądzie będzie mógł przejechać kilkadziesiąt kilometrów, a w trybie elektrycznym rozpędzić się do 140 km/h.
Oprócz eHYBRID i eRki w ofercie znajdziemy jeszcze:
Podczas pierwszych jazd jeździliśmy Arteonem Shooting Brake z 280-konnym silnikiem benzynowym w wersji Elegance. Najważniejsze zmiany, jakie przyniósł lifting opisaliśmy powyżej. Z ocenami trzeba będzie wstrzymać do dłuższego testu (np. trudno mówić o działaniu panelu klimatyzacji po trzech godzinach), ale całość robi świetne wrażenie. Arteon to wciąż jeden z najwygodniejszych samochodów w swojej klasie. Każda trasa w nim to czysta przyjemność. Nieważne, czy w korku, czy na trasie szybkiego ruchu. Nowe wyposażenie tylko podwyższa komfort jazdy, a wiele opcji sprawia, że Arteon jeszcze odważniej wkracza na terytorium producentów spod znaku premium. Najbardziej jestem ciekawy wersji R. Już Arteon 2.0 280 KM 4Motion potrafi pokazać pazur i zaskoczyć tym, jak błyskawicznie przyspiesza (w trybie Sport, bo w pozostałych DSG lubi się zawahać) i, jak znakomicie trzyma się nawierzchni w zakrętach.
Volkswagen Arteon stał się właśnie jeszcze ciekawszą propozycją i pełnoprawną alternatywą dla słabszych wersji modeli z klasy premium. eRka może podgryzać nawet te ze szczytu cenników...