O zaparowanych szybach w samochodzie powstało już mnóstwo publikacji. Czy warto wracać do tego tematu? A jakże! Wciąż bowiem dość często mijam auta, w których poza wilgocią na szybach niewiele widać (co gorsza mam wrażenie, że coraz więcej nowych modeli samochodów ma dość kiepską wentylację wnętrza). Wbrew pozorom spotykam je nie tylko w naszym kraju, ale także za granicą. Szczególnie utkwił mi w pamięci nowy Peugeot 508 na obwodnicy Paryża. Z zewnątrz ledwo było widać kierowcę (mnóstwo wilgoci na szybach), który palił papierosa w trakcie jazdy, a popiół strząsał na zewnątrz przez delikatnie uchyloną szybę.
Oczywiście jest wiele pomysłów na zaparowane szyby. Warto przede wszystkim unikać korzystania z obiegu wewnętrznego, regularnie kontrolować stan filtra kabinowego, usuwać zanieczyszczenia z kratek na podszybiu czy udrożnić odpływy. Warto również zerknąć na stan tapicerki (w szczególności wykładziny). Jeśli jest mokra, to należy ją osuszyć i chronić przed przemoczeniem stosując odpowiednie dywaniki (w sezonie jesienno-zimowym najlepiej sprawdzają się korytka z wysokimi rantami. Ale to nie wszystko.
Wyjmij torbę po treningu. Przewietrz auto
Bywa (szczególnie po zakończeniu zimy), że w samochodzie wilgoć dość długo utrzymuje się, a po wejściu do kabiny czujemy niezbyt przyjemny zapach (oby tylko z torby po treningu). Zwykle to konsekwencja tego, że kierowca nie zwraca uwagi na przemoczoną wykładzinę i rzadko odkurza wnętrze. Stąd warto korzystać z dobrej pogody i nie tylko zafundować porządne odkurzanie, ale po prostu solidnie przewietrzyć auto. Jeśli to możliwe najlepiej otworzyć wszystkie drzwi (wliczając w to klapę bagażnika) i zostawić na kilkanaście minut w słoneczny, ciepły dzień. A co w przypadku sedana? Jeśli można złożyć oparcie tylnej kanapy, to możesz także otworzyć bagażnik.
A co zrobić, gdy w trakcie jazdy w deszczowy dzień szyby mocno parują i trudno usunąć wilgoć? We współczesnych dobrze wyposażonych samochodach bardzo pomocna jest klimatyzacja (nadmuch najlepiej skierować na przednią szybę). Jeśli nie masz klimatyzacji to pozostaje niezawodna gąbka z irchą. Przed laty kierowcy włączali także ogrzewanie, by strumień ciepłego powietrza skierować na przednią szybę. To wbrew pozorom całkiem skuteczne rozwiązanie.
