Kierowcy mylą pojęcia podczas zakupu opon. Tylko tak rozpoznasz prawdziwe zimówki

Czy wiesz, jak rozpoznać prawdziwe opony zimowe? To w gruncie rzeczy nie jest trudne. Wystarczy sprawdzić jedną informację. I to jest niezwykle kluczowe w czasie wyboru nowego kompletu ogumienia. Choć nie tylko to.

Porady w zakresie zakupu opon wskazujemy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

W drugiej połowie października jedno motoryzacyjnie jest pewne. Kierowcy znajdują się już tylko o krok od momentu, w którym należy wymienić opony na zimowe. Pół biedy, gdy kierujący posiada komplet takiego ogumienia w piwnicy. Wystarczy, że umówi wizytę u wulkanizatora. Co jednak w sytuacji, w której opony musi dopiero kupić? No właśnie...

Zobacz wideo Autobus pełen pasażerów jechał bez jednej opony. Kierowca był zdziwiony powodem policyjnej kontroli

Opona zimowa to opona z symbolem szczytu górskiego i płatka śniegu. Tylko taka!

Oczywiście kierujący, który nie ma żadnej wiedzy motoryzacyjnej, może poprosić o pomoc pracownika sklepu motoryzacyjnego czy warsztatu wymieniającego opony. Może jednak też sam zdecydować się na wybór. Wystarczy, że zdobędzie się na odrobinę internetowego researchu. Ma do dyspozycji wyszukiwarki, ale także testy ogumienia. Tu jednak może się złapać w dwie pułapki.

Pierwsza jest taka, że kierowcy laicy często mylą zimowe oznaczenia opon. Napis M+S, czyli mud and snow nie oznacza automatycznie zimowej homologacji. To informacja, za pomocą której producent ogumienia chce poinformować kierowcę, że dany model powinien poradzić sobie w lekkich warunkach zimowych. Lekkich, a nie np. w czasie intensywnych opadów śniegu czy w sytuacji, w której na drodze zalega lód. Jedynym świadectwem przygotowania do warunków zimowych jest symbol 3PMSF (Three Peak Mountain Snow Flake). To symbol szczytu górskiego z płatkiem śniegu. Oznacza posiadanie homologacji w tym zakresie.

Testy opon stanowią ważną informację. Tylko czy zawsze są przydatne?

Druga pułapka dotyczy testów opon. Te są prowadzone przez renomowane ośrodki i dotyczącą wielu modeli. Są zatem miarodajne. Niestety w każdym roku dotyczą dwóch, maksymalnie trzech rozmiarów. Jeżeli kierowca akurat nie wstrzeli się z tym, który posiada we własnym aucie, wyniki testu mogą się okazać mało miarodajne. Bo gdy zimówka firmy X dobrze się spisuje w próbach w rozmiarze 205/55 R16, nie jest powiedziane, że tak samo dobrze poradzi sobie, gdy jej wielkość wzrośnie do 255/35 R18.

Cenną informację przynosi też europejska etykieta

Symbol 3PMSF stanowi podstawę oceny czy dany model ogumienia jest ogumieniem z homologacją zimową. Otrzymują go nawet opony wielosezonowe. A kolejną porcję informacji dostarczy tzw. etykieta europejska. Kluczowe w jej przypadku są przede wszystkim dwa parametry:

  • Symbol z oponą wskazuje na klasę energetyczną. Im wyżej klasy A, tym lepiej. Tym niższe jest spalanie pojazdu.
  • Symbol z chmurą wskazuje na poziom przyczepności na śliskiej nawierzchni. Tu również im bliżej klasy A, tym lepiej. To oznacza, że ogumienie dobrze spisuje się na mokrej czy też śliskiej nawierzchni.

Na koniec warto odczarować jeszcze jeden mit. Opony segmentu premium są drogie? Być może tak. Tyle że czasami różnica między oponą segmentu premium a klasy budżetowej to 10 czy 20 zł na sztuce. Rozbieżność jest zatem symboliczna. Na tyle symboliczna, że nie warto zawracać sobie nią głowy. A trzeba zawsze pamiętać, że segment premium oznacza najnowsze zdobycze technologii oponiarskiej. W nie warto zawsze inwestować. Dla bezpieczeństwa jazdy.

Więcej o: