O statystykach drogowych opowiadamy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Dane drogowe z Polskich dróg wydają się dość przytłaczające. Przykład? Wystarczy długi weekend, aby policjantom udało się zatrzymać blisko 2 tys. nietrzeźwych kierujących. Pijani kierowcy mają też znaczny udział w powodowaniu wypadków drogowych. Widząc te dane, jako naród posypujemy głowę popiołem. I choć taka postawa może być rzeczywiście słuszna, dziś okazuje się, że sytuacja w Polsce wcale najgorsza nie jest. I to nie wynik zmanipulowanych danych krajowych, a wyliczeń Komisji Europejskiej.
Statystyki europejskie pokazują bardzo jasno. Zaledwie 0,3 proc. wszystkich kontroli drogowych w Polsce kończy się werdyktem mówiącym o prowadzeniu na podwójnym gazie. A to oznacza, że w tej kategorii lepsza od Polski jest jedynie... Łotwa. Tu odsetek wynosi 0,1. Gdzie plasują się "oświecone" i dbające o bezpieczeństwo kraje zachodnie? Na pełnej liście naprawdę długo trzeba ich szukać... W Luksemburgu odsetek wynosi już 2,6 proc., w Hiszpanii 2,4 proc., a w Belgii 1,6 proc. A to dopiero połowa czarnych danych na zachodzie kontynentu.
Sytuacja nabiera jeszcze większych rumieńców w sytuacji, w której przyjrzymy się wyłącznie weekendom. W takim przypadku w Polsce pijanych kierowców na drogach może być nawet 1,8 proc. To 9-krotnie więcej, niż w przypadku danych ogólnych. Z drugiej strony w Luksemburgu jest nawet 6 proc. osób prowadzących na podwójnym gazie, w Belgii 7 proc., a Hiszpanii nawet 12 proc.
Z każdym zdaniem uśmiech polskich kierowców staje się coraz szerszy? No i niestety tu raczej zalecałbym ostrożność. Bo dane dotyczące ilości pijanych kierowców brzmią optymistycznie. Niestety informacje odnoszące się do skutków tej jazdy, już tak optymistyczne nie są. Nietrzeźwi kierowcy w naszym kraju podczas jazdy przyczynili się do 86 zgonów przeliczanych na 10 mln mieszkańców. Dla porównania w Hiszpanii wskaźnik wynosi już tylko 63 zgodny, a Belgii zaledwie 33 zgony. Pijanych kierowców w Polsce jest zatem być może mniej, ale okazują się oni dużo poważniejszymi przestępcami drogowymi.
Oczywiście można doszukiwać się różnych przyczyn takich danych. Być może pijani kierowcy w Polsce powodują więcej zgonów, bo np. ponosi ich ułańska fantazja lub po prostu Polacy poruszają się gorszymi niż na zachodzie samochodami. Jedno w tej sprawie jest pewne. Ze zjawiskiem trzeba dalej walczyć. Konieczne jest dalsze zaostrzanie kar i być może sytuację na plus zmieni wchodzący w marcu 2024 r. przepis mówiący o odebraniu pojazdu nietrzeźwemu kierującemu. Bo samochód i alkohol nigdy nie idą w parze. Pamiętajmy o tym.