Nie wiemy jak doszło do tego zdarzenia. Na pierwszy rzut oka może to wyglądać jak walka o terytorium. Wielki, muskularny pickup z Florydy, pokazuje sportowemu przybyszowi z Maranello gdzie jego miejsce. Prawda jest jednak bardziej prozaiczna. Wieść niesie, że ów smutny widok to skutek brawurowej jazdy właściciela Ferrari , który postanowił przetestować auto w ruchu miejskim, nie do końca stosując się do przepisów i znaków drogowych. Być może dlatego tak przekonująco robi dobrą minę do złej gry. Przebieg Italii dopiero zbliżał się do 500 mil.
ZOBACZ TAKŻE: