Najszybsze obecnie samochody z obu stajni zasilane są wolnossącymi silnikami V10. W Audi to przede wszystkim wchodzące właśnie do sprzedaży R8 , ale także modele S6 i S8. W BMW oczywiście M5 i M6. Gdy zaplanowana produkcja tych modeli się już zakończy, co nastąpi w ciągu najbliższych lat, ich następcy będą wyposażeni w mniejsze silniki.
Dla Audi oznacza to najpewniej konstrukcję zupełnie nowego silnika z doładowaniem, albo dołożenie sprężarek do obecnego w ofercie 4,2 V8 ze słabszej wersji R8. Problem tylko w tym, że z takim właśnie silnikiem - 4,2 V8 bi-turbo było produkowane już poprzednie RS6. Wątpliwe więc, by Audi powróciło do tamtego pomysłu, bo przez motoryzacyjny świat zostałby on po prostu uznany za krok wstecz.
Zostaje więc opcja budowy nowego silnika. To tym bardziej prawdopodobne że Audi ma jeszcze sporo czasu zanim wymieni obecną gamę samochodów na następne modele. Co więcej, niektóre źródła podają, że taki silnik jest już właściwie gotowy. Jego szacowana moc to ok. 550 KM, czyli o 25 KM więcej, niż w obecnym 5,2 V10 w R8. Jeśli do wyższej mocy doładowanego V8 dodamy niższe spalanie i mniejszą emisję CO2, może okazać się, że mniejszy silnik ma więcej zalet niż wad. Przekonamy się jednak o tym dopiero za kilka lat, przynajmniej w przypadku Audi.
Co innego z BMW . Kolejne wcielenie serii 5 pokazane zostanie już w marcu w Genewie, a wersja M trafi do sprzedaży pod koniec przyszłego, bądź na początku 2011 roku. W sieci pojawiły się plotki, że nowe M5 dostanie serce 4,8 V8 biturbo, również o mocy ok. 550 KM. Nam wydaje się jednak, że ktoś musiał się pomylić. BMW ma bowiem już silnik V8 o takiej mocy. Zaprojektowało go specjalnie do modeli X5 i X6 , by móc dodać im znaczek M. Nie ma on co prawda pojemności 4,8 litra, ale to nie powinno mieć zbyt wielkiego znaczenia. Dowodem na to niech będzie fakt, że X5 M z motorem 4,4 V8 biturbo przyspiesza do setki w 4,7 sekundy, czyli o 0,1 sekundy szybciej niż model M5. To chyba nie pozostawia złudzeń, co do przyszłości V-dziesiątki w BMW.
Jan Kopacz