Fiat Punto Sport

Skusił nas wygląd i znaczek "Sport". Czy atuty najmocniejszego Grande Punto pozwalają przymknąć oko na to, że pod maską pracuje diesel?

Na prezentacji nowej odmiany Fiata wielokrotnie padało słowo "sport". Bo Grande Punto Sport - wzorem poprzedników - ma być autem z pazurem. I jest. Przynajmniej z wyglądu. Mistrzowska ręka Giugiaro przysporzyła małemu Fiatowi wielu zwolenników. Sprawdziliśmy, ile sportu jest w najmocniejszej wersji Grande Punto - 1.9 Multijet 130 KM. Silniki Diesla wdzierają się ostatnio już nie tylko do usportowionych coupé, ale również do wyczynowych samochodów. W zeszłym roku w 24-godzinnym wyścigu w LeMans wygrało Audi napędzane dieslem. Plaga się rozprzestrzenia w zastraszającym tempie. Tego roku na torze pojawi się kolejny klekoczący ścigant - Peugeot 908 HDi FAP. Ale wróćmy do Punto.

Trzeba przyznać, że w kolorystyce dojrzałej pomarańczy z 17-calowymi kołami robi mocne wrażenie. Niedawno testowaliśmy Focusa ST w tym samym kolorze.

Kiedy wsiadłem do Punto po raz pierwszy, zachwyciła mnie przestrzeń. Nie ma co! Jest naprawdę wielkie. Na dodatek duży jest zakres regulacji wyprofilowanego fotela, a sportowa kierownica idealnie pasuje do dłoni. Ją też można regulować w bardzo dużym zakresie. A jak sportowe Punto spisuje się na drodze?

Przekręcam kluczyk i czekam, kiedy zgaśnie kontrolka świec żarowych. Trwa to dość długo. Wreszcie rozlega się delikatny rumor zimnego Diesla. Ruszam. Zawieszenie jest twardo zestrojone: z przodu tradycyjnie MacPherson, z tyłu belka skrętna i sprężyny sztywniejsze niż standardowe. Dzięki nim Punto całkiem nieźle radzi sobie w zakrętach - to również zasługa seryjnych 17-calowych obręczy. Coraz szybciej przejeżdżam kolejne zakręty. Ujęcie gazu delikatnie przestawia tylną oś. Świetna zabawa, niestety, tylko do momentu reakcji ESP. Gorzej wpada przejazd przez tory, kiedy słychać lament ostro traktowanych przednich wahaczy. Gnany wyrzutami sumienia wjeżdżam na odcinek prostej, delikatnie popuszczam kierownicę i obserwuję, czy zawieszenie nie straciło swej geometrii. Uff, test stołecznych dróg zakończony powodzeniem.

Za miastem mocniej wciskam gaz. Auto przyspiesza dość żwawo, ale w iście dieslowskim stylu. Przełożenia skrzyni są dość krótkie, na szczęście jest ich sześć, a dźwignia działa precyzyjnie. W rozpędzonym do 130km/h Punto jest wciąż dość cicho, co jest jedną z głównych zalet auta. Pęd powietrza zaczyna doskwierać dopiero po dodaniu kolejnych 30 km/h, głównie za sprawą gigantycznych jak na tę klasę lusterek bocznych - bardzo zresztą praktycznych w mieście.

Wewnątrz, poza świetną kierownicą, podoba mi się tapicerka. Jest typowa dla Fiata, miejscami to twardy plastik, trochę imitacji aluminium. Jej zasadnicza zaleta to żywe kolory, które świetnie pasują do małego auta. Pomarańczowe podświetlenie, pomarańczowe kropki na fotelach i białe tarcze zegarów to kolejne motywy rozweselające kierowcę. Długa podróż małym autem okazuje się całkiem przyjemna. Dopiero u celu, gdy licznik wyświetla 640 km, po raz pierwszy dostrzegam (pomarańczową) lampkę rezerwy.

Fiat postawił na agresywny image, pseudosportowe detale i obszerne wnętrze. Ale poza twardszym zawieszeniem i sportową kierownicą Grande Punto nie różni się zbytnio od swych słabszych braci. Przyspieszenie 9,5 sekundy do 100 km/h nie robi już wrażenia w tej klasie. W kosztującym niemało, bo 65 200 zł, więcej jest Grande niż Sportu. Auto o podobnych parametrach oferuje zresztą konkurencja (Corsa 1.7 CDTI 125 KM). Ale Opel oficjalnie pokazał 192-konną wersję OPC, która już wkrótce wejdzie na rynek. Renault już ma 200-konne Clio, tymczasem przyszłość fiatowskiego HGT nadal pozostaje nieznana. Grande Punto Sport jest szybkie, oszczędne, ładne, ale nie podnosi adrenaliny. Mocne wrażenia są mu obce. Pocieszeniem mogą być nieoficjalne informacje, że Fiat jest mocno zaangażowany w projekt benzynowych silników z turbosprężarkami. Jeszcze nie ujawniono konkretów, ale taki motor ma pojawić się w debiutującej w połowie roku "500". Może też kiedyś w Grande Punto najmocniejsza wersja będzie miała znowu silnik benzynowy pod maską.

Gaz

Dobrze wyciszone wnętrze, wygodne fotele i regulowana w dwóch płaszczyznach sportowa kierownica. Dynamiczny silnik Diesla i precyzyjne zawieszenie

Hamulec

Przede wszystkim wysoka cena. Mało precyzyjny układ kierowniczy. Materiały wykończeniowe nie są najlepszej jakości, a ich montaż mógłby być dokładniejszy

Summa Summarum

Nowe Punto to udane auto, duże i komfortowe jak na swoją klasę. Od najmocniejszej wersji można jednak mieć większe wymagania. Oliwy do ognia dolali sami Włosi. Wystawiając w rajdach wersję S2000, pokazali, co potrafią. Szkoda, że nie ma cywilnej wersji prawdziwie sportowego Punto.

Oceń ten samochód
Więcej o: