BMW X3 3.0sd

Czasami można odnieść wrażenie, że BMW specjalnie wypuszcza nieco szpetne auta, by po face liftingu jaśniały nowym blaskiem. Tak było z flagową serią 7, tak jest z X3. Patrząc na oba auta, na usta ciśnie się pytanie: dlaczego nie mogły wyglądać tak od razu?

Już niecały rok po wejściu X3 na rynek rozpoczęto pracę nad jej face liftingiem. 12 miesięcy później Bangle zatwierdził zmiany. Oczekiwano, że wygładzi zwłaszcza nieco kostropaty przód auta, który wzbudzał najwięcej kontrowersji. Za chwilę poznam efekt końcowy. Na parkingu monachijskiego lotniska od rana czekają odświeżone X3. Potworne korki na warszawskim Okęciu i zwyczajowe spóźnienie samolotu to nie najlepszy początek dnia. Liczę na to, że auto poprawi mi humor. Wchodzę do biura i od razu wpadam na hostessę wydającą kluczyki. - Chcesz jeździć benzyną czy dieslem? - pyta. - Benzyną - odpowiadam bez wahania. - A może jednak spróbujesz nowego diesla? - nie ustępuje piękne dziewczę. Milczę przez chwilę, ale w myślach słyszę swój głos: - Spróbuj, i tak nie ma ratunku, prędzej czy później potęga diesla dopadnie i ciebie...

Biorę kluczyki, wsiadam do auta i po kilku minutach jestem na autostradzie. Bez limitu. Robię więc to, co zrobiłby każdy spragniony prędkości kierowca - wciskam gaz do oporu. Po chwili widzę, jak wskazówka szybkościomierza dziarsko mija liczbę 200. Zastanawiając się, czy zamykające skalę 260 to nie przesada, kontynuuję zabawę. Auto rozpędza się do nieprawdopodobnych jak na wysokoprężnego SUV-a 240 km/godz. Autostrada szybko się jednak kończy i rad nierad sprawdzam skuteczność hamulców. Powodem jest auto z nalepką PL "pędzące" 120 km/godz. lewym pasem. Choć droga hamowania z 240 może długością przyprawić o zawał, cały czas niemalże wiszę na pasach. Zjeżdżam w bok na wąską i krętą drogę. Po chwili odkrywam, że X3 można bawić się na wiele sposobów. Bardziej nawet wciągające od gnania autostradą jest przerzucanie ważącego prawie dwie tony auta (1950 kg) z zakrętu w zakręt. Niewielka kierownica o grubym wieńcu pogłębia doznania podobne do tych, jakich dostarczają gry komputerowe. Mimo masy i wysokości auto jest niewiarygodnie zwinne. Co jakiś czas dochodzę szybką osobówkę, dla której to ja powinienem być zawalidrogą. Udoskonalony układ kierowniczy, poprawiony system kontroli trakcji DSC, nowy sześciostopniowy automat, wreszcie układ xDrive rozdzielający napęd w proporcji 40:60 z przewagą na tył oraz rewelacyjny silnik tworzą razem świetną całość. Auto jest kompletne, jak mawiają anglosascy dziennikarze. No, nie wszyscy, bo Jeremy Clarkson - gwiadzor programu "Top Gear" - mocno dworował sobie z BMW X3, kiedy to ugrzęzło na podmokłej łące. - Ni pies to, ni wydra - drwił, wskazując na przekombinowany przód. Chodziło jednak o wersję sprzed liftingu. Ciekawie, jak oceni obecną?

Jadę naprawdę szybko, a mimo to opony nie piszczą, nadwoziem nie buja, silnik nie wyje. To auto daje się prowadzić z niemal telepatyczną precyzją. Wreszcie pojmuję, skąd wziął się błysk w oku hostessy rozdającej kluczyki. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 6,6 sekundy, usportowione sztywne sprężyny i grubsze stabilizatory sprawiają, że miłość do BMW powraca. Teraz i ja się uśmiecham, zwłaszcza na wspomnienie początkowych obiekcji wobec diesla.

Po godzinie jazdy trafiam na miejsce prezentacji i dowiaduję się szczegółów na temat nowego silnika. Choć bazuje na konstrukcji z 2004 roku napędzającej model 535d, ma mniejszą pojemność (2993cm3), lepsze parametry wtrysku i zmieniony kolektor wydechowy. Efektem jest 286 KM i 580 Nm dostępnych już od 1750 obrotów. Duża moc i elastyczność to zasługa dwóch turbosprężarek VTT (Variable Twin Turbo). Mniejsza turbina działa w niskim zakresie obrotów, przy wyższych wtóruje jej druga. Oto ów sekret i potęga turbodiesla, przed którą nie ma ucieczki.

Dość tych zachwytów, czas upokorzyć X3. Jedziemy w teren. Moim przewodnikiem jest instruktor jazdy off-road, na co dzień szkolący niemiecką armię. Zaczyna od wymienienia wszystkich elektronicznych systemów, które będą mnie wspierać na wertepach. Za chwilę pokazuje, jak autem przejechać przez wodę, aby nie zgasić silnika. Ja jednak czekam na więcej. Tłumaczę, że chcę poznać ekstremalne możliwości X3. Po chwili przed maską wyrasta strome wzniesienie. Wychodzę z auta, aby lepiej przyjrzeć się off-roadowej klęsce. Wiem, że auto nie podjedzie. Nie ma blokady mechanizmu różnicowego ani nawet terenowych opon. Poza tym musiałoby pokonać doły większe niż jego 18-calowe koła. Tymczasem wóz sunie niestrudzenie, a każde z kół wciąga nadwozie coraz wyżej. W końcu całość nieruchomieje na szczycie, a sympatyczny Niemiec zaprasza mnie do kabiny. Jestem zmieszany i coraz bardziej zdziwiony. Kolejne podjazdy i zjazdy demonstrują walory napędu xDrive wspomaganego przez system Dynamic Traction Control. Poślizg kół jest wychwytywany w 0,1 s. Jednocześnie komputer zbiera informacje od czujników położenia pedału gazu, koła kierownicy oraz przyspieszenia bocznego, by błyskawicznie obdarzyć każde z kół odpowiednią dawką napędu. Wszystko to dzieje się tak szybko i płynnie, jakby w aucie działał komplet blokad mechanizmów różnicowych. Oczywiście wiem, że jest wiele przeszkód, które mogłyby zatrzymać X3, ale jak na SUV-a spisuje się znakomicie.

Po całym dniu prób nie mam wątpliwości, że najmocniejsze X3 rewelacyjnie sprawdza się na asfalcie, a wycieczka poza utwardzone szlaki nie musi kończyć się wzywaniem rolniczego sprzętu. Poza tym młodsza siostra X5 wygląda teraz dużo lepiej. Uporządkowany zderzak, nowe przednie lampy "six-eyed look" i wytłoczenia wzdłuż nadwozia bardziej upodobniły ją do klasycznej trójki. Tym samym producent zamknął usta wszystkim tym, którzy do tej pory narzekali na stylizację auta.

Na koniec jeszcze jedna dobra wiadomość, znamy już cenę nowej X3. Choć 230 tys. to nie mało, tym razem dostaniemy za nie prawdziwe BMW.

BMW X3 3.0sd

Kompendium

Gaz

Znakomity silnik, świetne przyspieszenie, pewność prowadzenia, możliwość wyłączenia ESP, bogate wyposażenie standardowe, nowa stylistyka, radość z jazdy

Hamulec

Po wygładzeniu oblicza trudno cokolwiek mu zarzucić. Ach, no tak: cena...

[Summa Summarum]

Nowe X3 wydoroślało, z brzydkiego kaczątka przeistoczyło się w zgrabne i wygodne kombi z podwyższonym nadwoziem. Duży plus należy się również za lepszy od konkurencji napęd 4x4 oraz parametry silników. Zwłaszcza najmocniejszym dieslem w połączeniu z nowym, sześciostopniowym automatem można dokonywać cudów na drodze i całkiem dobrze radzić sobie poza nią.

Więcej o: