Historia tego miejsca zaczyna się dość nietypowo. Dość nietypowo, bo od... żartu. Pasjonaci PRL-owej motoryzacji postanowili się "ponabijać się z Januszy biznesu sprzedających różne samochody jako unikaty PRL". Tak powstał fanpage o prześmiewczej nazwie Skarb Narodu.
Twórcy inicjatywy, a więc Robert Brykała, Cezary Nowicki, Artur Perzanowski i Piotr Adamczyk, cały czas kupowali jednak przysłowiowe graty. Kupowali, a następnie przywracali im świetność. Postanowili zatem znaleźć miejsce, w którym można postawić te auta. Tak, aby stały się prawdziwą kolekcją. Najpierw padło na halę piekarni w Warszawie, później przestrzeń na legendarnym Żeraniu. Ostatecznie domem Muzeum Skarb Narodu (bo twórcy oficjalnie powołali do życia muzeum) stała się Twierdza Modlin.
Muzeum Skarb Narodu jest naprawdę wyjątkowe. W jego ekspozycji można znaleźć nie tylko Maluchy, Duże Fiaty, Żuki, Tarpany, Nyski czy Polonezy. Są także auta bardziej współczesne. Zwiedzający mogą zobaczyć całą serię modeli Daewoo czy takie smaczki od Fiata, jak Cinquecento Sporting lub model Coupe. Obydwa auta oczywiście polakierowane na żółto!
Inicjatywa jest piękna. Stare samochody, zamiast niszczeć na złomie, stały się zadbanymi eksponatami. Eksponatami, na podstawie których uczyć można historii motoryzacji, a czasami także przeżywać motoryzacyjny powrót do młodości. I choć w ostatnich latach Muzeum Skarb Narodu rzeczywiście wyszło na prostą oraz zdobywało renomę, teraz spotkała ją wielka tragedia. Jak czytamy w serwisie zarzutka.pl, "pracujący przy VW T4 spawacz zignorował zasady dotyczące spawania". To spowodowało pożar. Ten strawił garaż, w którym samochody były remontowane i przywracane do świetności.
Pożar strawił niewielką halę i kilka aut. To nieopisana tragedia. Jak jednak piszą twórcy Muzeum Skarb Narodu, "nie można poddawać się i znowu trzeba stworzyć takie miejsce". Dlatego proszą teraz internautów o wsparcie. Prowadzą internetową zbiórkę, która pozwoli im na odbudowę warsztatu. Celem zbiórki jest uzyskanie 200 tys. zł. Aktualnie udało się uzbierać blisko 17 tys. zł. Może zatem ktoś z was chciałby wesprzeć wyjątkowe muzeum motoryzacji?