Plusz albo dość grube futro na siedzeniach w samochodzie. Jeszcze przynajmniej kilkanaście lat temu (albo i jeszcze później) to był bardzo modny gadżet. Wówczas pomysłowi kierowcy inwestowali w ciekawe kombinacje kolorystyczne. Prócz standardowej czerni i bieli chętnie wybierano różne odcieniu kremu czy różu. Każdemu wedle potrzeb.
Zapewne mało kto pamięta, że to była nie tylko inwestycja związana jedynie z oryginalnym udekorowaniem wnętrza. Gdy oparcie czy siedzisko fotela albo kanapy były twarde jak deska to wówczas na miękkim futrzanym pokrowcu siedziało się znacznie przyjemniej. Innymi słowy, dość tanio można było nieco poprawić komfort.
Nie inaczej jest w 2025 r. W sklepach internetowych czy stacjonarnych bez trudu znajdziesz różne puszyste pokrowce. Zwykle wykonane są z poliestru (ewentualnie z domieszką akrylu) i reklamowane przez sprzedawców np. jako syntetyczna skóra owcza. Materiał najczęściej można czyścić tylko wodą, by pozbyć się plam. Zazwyczaj producenci informują, iż takich materiałów nie można prać, suszyć w suszarkach bębnowych czy prasować.
Ceny pokrowców oferowanych zwykle w jednym rozmiarze są dość zróżnicowane. Można znaleźć oferty nawet za kilkaset złotych. W przypadku tańszych produktów wystarczy ledwie kilkadziesiąt złotych. Modele, które trafiły do sprzedaży w sieci Action wyceniono poniżej 50 zł.
Jeśli zamierzasz wzbogacić swoje fotele w samochodzie o charakterystyczne pokrycie to nie zapominaj o jednym jakże ważnym zastrzeżeniu. Nie należy zasłaniać pokryw lub obszaru tapicerki fotela, w którym znajduje się boczna poduszka powietrzna. Dotyczy to również nowszych samochodów, w których w fotelu zainstalowano także centralną poduszkę powietrzną.