Wydawałoby się, że czerwone migające światło i zamknięte półrogatki wystarczą, by kierowcy różnych pojazdów nie próbowali wjeżdżać na przejazd kolejowy. Mężczyzna kierujący białym francuskim coupe najwyraźniej uznał, że przepisy go nie obowiązują i próbował szybko przejechać przez tory kolejowe w Świebodzinie. Przeliczył się. Wbił się prosto w bok rozpędzonego międzynarodowego pociągu PKP Intercity relacji Warszawa – Berlin (do zdarzenia doszło 18 lutego 2025 r. tuż przed godziną 9).
Skutki tak groźnej kolizji były łatwe do przewidzenia. W starciu z ciężkim składem kolejowym samochód jest na przegranej pozycji. Białe Renault Laguna zostało doszczętnie rozbite (przy takim poziomie uszkodzeń auto z pewnością trafi na złom). Siła uderzenia była tak potężna, że z samochodu wyrwało silnik oraz części przedniego zawieszenia.
Oczywiście uszkodzony został tabor kolejowy, a pasażerowie musieli skorzystać z komunikacji zastępczej. Kolejarze przyznali, że szczęśliwie obeszło się bez poszkodowanych. Kierowca przeżył (okazało się, że nie odniósł obrażeń), a w pociągu nikt nie został ranny. Jak informuje PKP PLK sprawca wypadku zostanie obciążony kosztami komunikacji zastępczej, wstrzymania ruchu pociągów i uszkodzonego składu.
Jak dotąd nie podano przyczyny wypadku. Policja podała jedynie, że kierowca był trzeźwy. Niewykluczone, że jechał zbyt szybko i nie wyhamował albo mógł być oślepiony przez słońce. Jedno nie ulega wątpliwości. Miał sporo szczęścia, gdy w konfrontacji z pociągiem łatwo o wypadek ze skutkiem śmiertelnym.