Niecałe 200 km od Moskwy i nieco ponad 350 km od Smoleńska. W takiej odległości od dwóch wspomnianych miast mieszczą się nowoczesne zakłady samochodowe wybudowane w Rosji przez Niemców. Przez lata należały do Grupy Volkswagen, który wytwarzał w sporym kompleksie różne modele. Wśród nich m.in. Caddy, Golf, Jetta, Passat, Tiguan, Touareg, Multivan oraz różne samochody Skody (Fabia, Octavia, Rapid i Octavia kombi). Wszystkie cieszyły się sporym wzięciem w Federacji Rosyjskiej. Na rok przed rozpoczęciem rosyjskiej agresji na Ukrainę zmontowano niemal 118 tys. egz.
Tuż po wybuchu wojny Niemcy wstrzymali produkcję i na dobre opuścili zakłady w Kałudze. Zrobili to samo co inni wielcy inwestorzy jak Mercedes, Renault czy Stellantis i Volvo Trucks. Oczywiście Rosjanie skorzystali z okazji i chętnie przejęli nowoczesny kompleks przemysłowy Volkswagena. Do transakcji doszło w maju 2023 r. a nabywcą została rosyjska Art-Finance. Oczywiście szczegółów nie podano. Trudno zatem wykluczyć symbolicznego rubla jak w przypadku zakładów Renault w Moskwie.
A co zrobić z nowoczesnymi zakładami? Okazało się, że łatwiej znaleźć inwestora niż uruchomić produkcję samochodów. Dopiero w połowie 2024 r. ogłoszono przywrócenie produkcji, ale markę i model auta zachowano w tajemnicy. Po kilku miesiącach okazało się (głównie dzięki zdjęciom z przyfabrycznego placu), że tajemniczym partnerem zostało chińskie Chery, które rozpoczęło od skromnego prostego montażu trzech modeli: Tiggo 4 (miejski crossover segmentu B), Tiggo 7 (kompaktowy SUV) i Tiggo 8 (SUV klasy średniej).
Początki współpracy były dość skromne. Według rosyjskich mediów dzienna produkcja to ledwie 20-30 egzemplarzy w systemie trzyzmianowym. Wydajność marna, ale wygląda na to, że to był tylko pilotaż poprzedzający pełny rozruch fabryki Volkswagena. Ten nastąpi lada chwila. W połowie lutego 2025 r. władze obwodu ogłosiły podczas spotkania z Władimirem Putinem, iż dawne zakłady Grupy Volkswagena osiągną wydajność sprzed wybuchu wojny. Jeszcze w tym roku powstanie ponad 110 tys. samochodów. Do salonów trafi zatem niemal tyle chińskich aut Chery co Skody i Volkswagena razem wziętych tuż przed wojną.
Czy Chińczycy mają szanse na sukces? Jak najbardziej (o ile uda się wyprzedać zapasy sięgające 400 tys. pojazdów z Chin). Okazuje się, że Chery to jedna z najpopularniejszych marek w Rosji. W badaniach przeprowadzonych przez Autostat w połowie 2024 r. aż 55,5 proc. respondentów wskazało Chery w odpowiedzi na pytanie "jaki chiński samochód planujesz kupić w najbliższej przyszłości". Na podium znalazły się także Haval (montuje swoje auta w Rosji) i Geely (fabryka na Białorusi). Znamienne, że wyróżniono przede wszystkim te marki, które inwestują w zakłady na terenie Rosji. A to oznacza, że trudno wykluczyć scenariusz, w którym Rosjanie zaczną traktować niektóre chińskie marki jak swoje lokalne produkty.