3 lutego 2024 r. wystartował nowy program dotacji do zakupu samochodów elektrycznych. W jego przypadku podstawowa zasada jest jedna. Pojedynczy obywatel może się starać o dofinansowanie tylko raz. No może z małym "ale". Bo okazuje się, że tylko raz dotyczy tylko jednego programu. Nowy system dopłat kasuje listę uczestników poprzedniego.
Na trop tej sytuacji wpadła redakcja Autobloga. Jej autorzy opisują bowiem odpowiedź na pytanie, które padło podczas webinaru dotyczącego zasad nowego programu. Ktoś zapytał o możliwość zakupu auta elektrycznego z dofinansowaniem z "Mojego elektryka" i "NaszEauto". Odpowiedź? Ta była pozytywna. Taka sytuacja jest możliwa. Skorzystanie z dopłaty w pierwszym systemie nie eliminuje danej osoby z możliwości starania się o środki w drugim. Tylko raz oznacza zatem w tym przypadku i chwili obecnej tylko dwa razy.
W przypadku programu "Mój elektryk" standardowa kwota dofinansowania wynosiła 18 750 zł. Obowiązywała w przypadku auta o maksymalnej cenie na poziomie 225 tys. zł brutto. Gdy kierowca posiadał kartę dużej rodziny, kwota dotacji rosła do 27 000 zł. Jednocześnie likwidowany był próg cenowy dla pojazdu. W wariancie optymistycznym nabywca elektryka mógł zatem dostać nawet 27 tys. zł. Teraz do tej kwoty dołoży kolejne nawet 40 tys. zł. To zatem sprawia, że w ciągu kilku lat kierujący mógł obniżyć cenę dwóch nowych pojazdów nawet o 67 tys. zł.
Informacja brzmi, jak interes życia? Być może i tak. Prawda jest jednak taka, że dwukrotna możliwość skorzystania z dotacji na zakup elektryka z pewnością nie jest tanią przyjemnością. Nie jest to zatem "biznes" dla osób, które nie zarabiają dobrze. Z możliwości chętniej skorzystają kierowcy posiadający raczej spore oszczędności i dochody.
W analizie powyższej sytuacji można nawet pójść dalej. Można posłużyć się konkretnym przykładem, aby pokazać, ile kierowca może skorzystać na takiej sytuacji. A więc tak (i wymyślając scenariusz maksymalnie optymistyczny):
Powyższy przykład hipotetyczny jasno pokazuje ciekawy mechanizm. Kierowca "zainwestował" w samochód elektryczny blisko 100 000 zł. Dostał rządowej dotacji o wartości 67 000 zł. W ten sposób od 2022 r. nie stracił nawet złotówki, a do tego dostał po trzech latach nowe auto i jeszcze odzyskał prawie 20 000 zł. Brzmi dobrze, prawda?