Rząd stara się zachęcić do zakupu samochodów elektrycznych przede wszystkim osoby z klasy średniej. W związku z tym wprowadzono limit cenowy pojazdów, które kwalifikują się do dofinansowania. Maksymalna cena takiego auta nie może przekraczać 225 tys. zł netto. Warto zaznaczyć, że o dofinansowanie mogą ubiegać się tylko osoby, które już dokonały zakupu swojego nowego pojazdu, zarejestrowały go i ubezpieczyły (wymagana jest również polisa AC). Co się tyczy leasingu i wynajmu długoterminowego, przed złożeniem wniosku należy podpisać stosowną umowę, dokonać opłaty wstępnej, a także podpisać protokół przekazania pojazdu.
"Chcemy umożliwić i ułatwić polskim rodzinom zakup aut elektrycznych" – stwierdził wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta. "Jesteśmy świadomi, że takie pojazdy to przyszłość motoryzacji. Dlatego program "NaszEauto" stawia na dofinansowanie zakupu aut elektrycznych, a nie opodatkowanie spalinowych. Program ma elektryfikować transport i zmniejszać przewagę, którą wciąż mają auta spalinowe" – dodał sekretarz stanu.
O wsparcie finansowe mogą ubiegać się zarówno osoby prowadzące JDG, jak i osoby fizyczne. Najniższa dostępna kwota dofinansowania wynosi 18 750 zł. Co więcej, osoby, których roczny dochód nie przekracza 135 tys. zł, mogą liczyć na dodatkowe 11 250 zł, co łącznie daje 30 tys. zł. Na tym jednak nie koniec – przewidziano również premię w wysokości 10 tys. zł za zezłomowanie samochodu spalinowego. Warunkiem jest udowodnienie posiadania pojazdu przez co najmniej trzy lata oraz dokonanie jego kasacji po 1 lutym 2020 roku.
W przypadku posiadaczy Kart Dużej Rodziny podstawowa dotacja wynosi już na stracie 30 tys. zł. Wprowadzono jednak zmiany w wysokości dodatkowych świadczeń – premia za zezłomowanie auta spalinowego wynosi 5 tys. zł, a osoby o dochodach poniżej 135 tys. zł mogą liczyć na kolejne 5 tys. zł. Identyczne zasady obowiązują także tych, którzy zdecydują się na leasing lub wynajem długoterminowy elektryka – podstawowa dotacja to 30 tys. zł, a dodatkowe 5 tys. zł można uzyskać za zezłomowanie starego pojazdu oraz kolejne 5 tys. zł za niski dochód.
Nowy program dopłat, zarządzany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, zastępuje dotychczasowy system "Mój elektryk". Na jego realizację przeznaczono 374 mln euro, czyli około 1,6 mld zł, pochodzących z Krajowego Planu Odbudowy. Rząd zakłada, że dzięki maksymalnemu dofinansowaniu na poziomie 40 tys. zł na wnioskodawcę, flota prywatnych aut elektrycznych w Polsce wzrośnie o co najmniej 40 tys. pojazdów. Aktualnie na polskich drogach porusza się około 70 tys. samochodów elektrycznych. Czy nowy program dopłat przyczyni się do dynamicznego wzrostu tej liczby?