Walka człowieka ze śniegiem jest nierówna. Pług nigdy nie zbierze białego puchu wystarczająco dokładnie. Z kolei piach i sól potrzebują dużo czasu do działania, a ich praca dość szybko się neutralizuje. Dlatego Rosjanie wpadli na inny pomysł. I co ciekawe, narodził się bardzo dawno, bo w połowie ubiegłego wieku.
Zasada działania w tym przypadku jest prosta. Jak informuje serwis 40 ton, radzieccy inżynierowie wzięli ciężarówkę, zamontowali z przodu silnik odrzutowy prosto z samolotu i wykorzystali taki zestaw do odśnieżania drogi. Rozwiązanie jest naprawdę skuteczne, a powód oczywisty. Spaliny silnika odrzutowego mają aż 600 stopni Celsjusza. W konfrontacji z nimi śnieg znika w mgnieniu oka. Wystarczy tylko chwilka. Dodatkowo takie rozwiązanie można wykorzystać zarówno podczas odśnieżania dróg, jak i torów kolejowych, pasów startowych na lotnisku czy samych samolotów. Pod warunkiem że się nie stopią...
Radziecka technologia jest prosta, ale działa, to znaczy, że jest sprytna. I to jak! Powiem więcej, inżynierowie z ZSRR ewidentnie nie stawiali na półśrodki. Działali szeroko i z rozmachem. Poza tym przez cały czas doskonalili tę technikę, polegającą na wykorzystywaniu silników z maszyn wojskowych, które trafiają do demobilu. Swego czasu na drogach Lubelszczyzny pojawił się ZiŁ wyposażony w pług wirnikowy napędzany silnikiem z czołgu T-34. Śnieg dosłownie fruwał po przejeździe tej ciężarówki. Ale to był widok...
W tym momencie warto zadać jedno pytanie. Skoro radziecki sposób usuwania śniegu za pomocą silników odrzutowych jest taki skuteczny (ale i fajny!), czemu nie został spopularyzowany na świecie? Dlaczego wszyscy nie montują silników odrzutowych zamiast pługów? Wbrew pozorom odpowiedź jest prosta. Dla techniki radzieckiej są symptomatyczne dwie rzeczy. Pierwsza jest taka, że zazwyczaj nie była ona oryginalna. Podobne rozwiązania stosowali także Niemcy czy Amerykanie i robili to wcześniej od Rosjan. Druga jest taka, że inżynierowie z ZSRR nie zwracali uwagi na negatywne konsekwencje stosowania pewnych rozwiązań. Szli grubo, bez względu na cenę. Podczas odrzutowego odśnieżania nakłady zdecydowanie przewyższają korzyści. Nawet jeśli silniki inaczej trafiłyby na złom, trzeba wziąć pod uwagę wpływ na środowisko, hałas i wysokie koszty eksploatacji takiego rozwiązania. Poza tym nawet w Rosji ropa kiedyś się skończy.
Jednak przede wszystkim silnik odrzutowy używany do odśnieżania ma co najmniej kilka słabości. Warto wspomnieć m.in. o tym, że:
Jak bardzo fajnie nie brzmiałyby i wyglądały odśnieżarki z silnikami odrzutowymi, ostatecznie musiały przegrać z pługiem, piachem i solą lub innymi środkami chemicznymi. To sposób odśnieżania, który jest tańszy, bardziej skuteczny i łagodny dla środowiska. Dlatego rozwiązanie z odrzutowym odśnieżaniem nigdy nie przyjęło się na Zachodzie, a i Rosjanie już lata temu od niego odeszli. Dziś technologia może być spotykana przede wszystkim na dalekiej północy kraju na niewielkich lotniskach. Tam często nie ma dla niej sensownej alternatywy.