Rolls-Royce Ghost to naprawdę ciekawy samochód. Przeszło 5-metrowa limuzyna jest wykonana nie tylko z dbałością o detale. Okazuje się również naprawdę szybka. Pod majestatyczną maską auta zamontowany został bowiem 6,6-litrowy motor.
Benzyniak ma do dyspozycji nie tylko dwie turbosprężarki. On posiada także 12 cylindrów ustawionych w układzie V. To sprawia, że pedał gazu staje się przepustką do świata 570 koni mechanicznych i 780 Nm momentu obrotowego. Rolls-Royce Ghost nie należy do lekkich pojazdów. Waży przeszło 2400 kg. Mimo wszystko rozpędza się do 100 km/h w 4,9 sek. "Budżetowy" Rolls nie jest też tani. Za używany egzemplarz trzeba zapłacić dziś co najmniej 500 tys. zł.
Rolls-Royce to samochód dostojny, który służy do wygodnego przemieszczania się z klasą? Być może taka właśnie idea przyświecała powstaniu tego modelu. Jeden z właścicieli udowadnia jednak, że 5,5-metrowa, przeszło 2,4-tonowa limuzyna potrafi być też drogowo zwinna. Właśnie dlatego kierujący zaparkował takie auto wprost na... jadącej lawecie.
Co ciekawe, taka zapowiedź wcale nie oznacza wypadku, a prezentację drogowej sztuczki. Laweta z otwartymi najazdami porusza się po drodze, dogadania ją Ghost i wjeżdża wprost na "pakę". Bezpiecznie i bez nawet jednego draśnięcia. Draśnięte są tylko najazdy. W momencie, w którym stykają się z nimi koła Rollsa, zaczynają trzeć o asfalt i iskrzyć.
Nagranie zostało opublikowane na profilu chebotarev_evgeny w serwisie Instagram. Jest jednak opatrzone napisami wykonanymi cyrylicą. Na kierunek wschodni wskazywać mogą również rosyjskie tablice rejestracyjne. W tym momencie mogę się zdobyć tylko na jeden komentarz, a właściwie to pytanie. Czemu mnie to nie dziwi?