Za ten drobiazg w aucie grozi bardzo wysoki mandat. Ryzyko rośnie zimą

Wielu kierowców powie, że ten problem to drobiazg. Drobiazgiem jednak nie jest. Po pierwsze dlatego, że tworzy realne zagrożenie na drodze. Po drugie dlatego, że może oznaczać do 3000 zł mandatu i utratę dowodu rejestracyjnego.

Podczas zimowych przejazdów do rangi świętości urastają trzy rzeczy. Pierwszą jest stan opon i ich przygotowanie do sezonu. Drugą widoczność. Trzecią oświetlenie pojazdu. To właśnie na ostatniej z kwestii skupimy się w tym materiale.

Zobacz wideo Policjanci zabrali drona na skrzyżowanie. 1500 zł i 15 pkt. karnych... Kierowcy się nie spodziewali

98 proc. kierowców doświadcza oślepienia. To wyjątkowo groźne

Czemu światła są tak ważne zimą? Bo oświetlają drogę kierowcy. Drogę w czasie porze roku, która przez większą część dnia jest spowita w ciemności. Poza tym reflektory sprawiają, że auto jest widoczne dla innych użytkowników drogi. Niestety czasami aż za bardzo widoczne. Wiecie o tym, że aż 98 proc. kierowców doświadcza oślepiania przez inne samochody? Statystyki są tragiczne, a samo oślepienie może się nawet stać przyczyną wypadku.

Na tym jednak nie koniec, bo aż 40 proc. kierujących skarży się, że światła w ich samochodzie świecą za słabo. Prowadzący niewiele jednak z tym robią... To wszystko sprawia, że jak informuje Instytut Transportu Samochodowego, aż 4 na 10 najczęstszych przyczyn negatywnych wyników przeglądów technicznych wynika właśnie z oświetlenia pojazdu.

Kierowcy decydują się też na nielegalne modyfikacje oświetlenia

Lista zaniedbań jest oczywiście dużo dłuższa, niż ta przedstawiona powyżej. Bo warto pamiętać o tym np., że polscy kierowcy lubią być też domowymi tunerami. Potrafią montować w pojazdach:

  • retrofity, czyli LED-owe zamienniki dla żarówek halogenowych. Taka modyfikacja jest dopuszczona, ale po warunkiem zdobycia homologacji dla rozwiązania. Szczegóły w materiale zamieszczonym poniżej. W pozostałych przypadkach pojazd nie powinien zostać dopuszczony do ruchu.
  • zamienniki ksenonowe. To przypadek podobny jak powyżej. Z tą jednak różnicą, że ich nie da się zalegalizować w Polsce. Nie da się bowiem tu dopracować geometrii jak i parametrów fotometrycznych. Światła takie mogą silnie oślepiać innych użytkowników drogi.

Zimą wzmożone kontrole oświetlenia. Mandaty do 3000 zł

Zimą przy drogach nie brakuje jednak motywatorów do dbania o światła. Noszą oni niebieskie mundury i odblaskowe kamizelki. Mowa oczywiście o policjantach. Ci widząc auto oślepiające innych, ze zbyt słabo świecącym oświetleniem lub przepaloną żarówką, mają pełne prawo podjąć interwencję. Zatrzymają taki pojazd do kontroli drogowej. I ta nie skończy się dobrze dla kierowcy. Bo ten powinien się liczyć z wizją:

  • mandatu opiewającego na kwotę nawet 3000 zł. Taką możliwość daje kwalifikacja czynu z tytułu art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń.
  • utraty dowodu rejestracyjnego pojazdu, a w skrajnym przypadku wycofania samochodu z ruchu. Nie pojedzie dalej na kołach.
  • konieczności wykonania naprawy i przeprowadzenia badania technicznego. Dopiero pozytywny wynik wizyty w SKP pozwoli na odzyskanie dowodu rejestracyjnego.

Mandat za złe oświetlenie jest możliwy także w przypadku zmatowiałych czy popękanych kloszy, wody, która dostała się za obudowę reflektora czy żarówki w złym kolorze. Choć na tym potencjalne konsekwencje się nie kończą. Kierujący może również otrzymać mandat np. za jazdę na światłach dziennych po zmroku. Ten wyniesie 300 zł i zostanie uzupełniony 6. punktami karnymi.

Więcej o: