Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) z nieukrywaną dumą poinformowało o uruchomieniu kolejnego już odcinkowego pomiaru prędkości. Tym razem to kierowcy z Mazowsza będą musieli mieć się na baczności. Charakterystyczne żółte kamery zostały zainstalowane na obwodnicy Mszczonowa w ciągu drogi krajowej nr 50. Zmotoryzowani muszą pilnować prędkościomierza na ponad 2,9-kilometrowym odcinku trasy. Obowiązuje tam ograniczenie prędkość do 90 km/h dla samochodów osobowych oraz 70 km/h dla pojazdów ciężarowych.
OPP to zmora wszystkich kierowców cierpiących na syndrom ciężkiej stopy. Działanie systemu jest bajecznie proste. Na danym odcinku trasy instaluje się zestaw kamer, które rejestrują numery rejestracyjne przejeżdżających pod nimi pojazdów, a także dokładną datę i godzinę przejazdu. Obecność OPP zgodnie z przepisami jest sygnalizowana znakami D-51a (start) i D-51b (koniec pomiaru). Po przejechaniu monitorowanego fragmentu trasy system na podstawie zarejestrowanych danych oblicza średnią prędkość. Jeżeli jest ona wyższa względem obowiązującego na trasie limitu, kierowca musi się liczyć z mandatem.
Zgodnie z aktualnym taryfikatorem przekroczenie prędkości może wiązać się z dotkliwym mandatem. Aktualnie stawki prezentują się następująco:
Warto zaznaczyć, że w przypadku przekroczenie prędkości powyżej 30 km działa zasada recydywy. Jeżeli kierowca w ciągu dwóch lat od wystawienia pierwszego mandatu po raz kolejny poważnie przekroczy prędkość, będzie musiał mierzyć się z podwojoną karą pieniężną. Oznacza to, że kwota mandatu może wynieść maksymalnie nawet 5000 zł. Podwojeniu nie ulega jednak liczba przyznawanych punktów karnych.