Ruszyły prace na miejscu przyszłej fabryki Izery. Dlaczego akurat teraz?

Nad projektem Izery zbierają się czarne chmury. Czy polski samochód elektryczny powstanie? Pojawił się właśnie sygnał, który może wskazywać na odpowiedź twierdzącą. Na działce, na której ma stanąć fabryka samochodów, rozpoczęły się właśnie pierwsze prace ziemne.

Jaworznicki Obszar Gospodarczy to tereny przeznaczone na przyszłe inwestycje gospodarcze, które mogą być dużą szansą dla Jaworzna oraz całego regionu na wzmocnienie się ekonomicznie i uniezależnienie od wydobycia surowców naturalnych. Chodzi o ponad 300 hektarów powierzchni przeznaczonej na różne inwestycje. Na działce o powierzchni 72 ha ma powstać fabryka samochodów elektrycznych, chociaż jej losy wciąż stoją pod znakiem zapytania. Teraz to może się zmienić. Bo jak informuje serwis Jaw.pl, "od połowy listopada zaobserwować można wzmożony ruch ekip budowlanych na tym terenie". Na razie przygotowywana jest infrastruktura podziemna.

Zobacz wideo 5000 zł kary za popisy na parkingu w Fordzie Mustangu

Przygotowują przyłącza i uzbrajają działkę. Czy pod fabrykę samochodów elektrycznych?

Teren w Jaworznickim Obszarze Gospodarczym został objęty pracami ziemnymi. Ich celem jest budowa sieci wodociągowej oraz gazowej. Poprowadzenie tych dwóch instalacji stanowi punkt wyjścia dla realizacji jakichkolwiek inwestycji w rejonie. Jedną z kluczowych jest budowa fabryki samochodów elektrycznych powiązana z marką Izera. I co ciekawe, prace ziemne są prowadzone właśnie w pobliżu działki należącej do ElectroMobility Poland, czyli właściciela tej marki

ElectroMobility Poland  wysyła sygnał do inwestorów. Uwierzą w projekt?

Przygotowanie pola do działania dla inwestorów jest kluczowe. Warto jednak zadać w tym punkcie inne pytanie. Jaki jest właściwy cel tych prac budowlanych? I jest ono o tyle zasadnicze, że dalsze losy Izery jeszcze nie są pewne. Przede wszystkim rozpoczęcie prac na terenie JOW nie oznacza, że ruszy tam budowa fabryki samochodów, chociaż jest to niezbędny krok do jej rozpoczęcia. Poza tym oba projekty: zakłady produkujące samochody elektryczne i polska marka takich aut mogą być realizowane niezależnie od siebie. Nawet jeśli fabryka powstanie, nie jest pewne, że będą z niej wyjeżdżać elektryczne auta polskiej marki. Nie wiadomo też czy Geely ostatecznie zdecyduje się zainwestować w budowę montowni w Jaworznie. Od wielu miesięcy mówi się o zrezygnowaniu z części albo całości tego projektu. Niedawno taką opinię na temat polskiej marki samochodów elektrycznych wyraził minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski, który w wywiadzie udzielonym dziennikarzowi "Rzeczpospolitej" stwierdził na temat Izery, że "wizja PiS była również ewidentną halucynacją. Nie było takiego przypadku, żeby ex nihilo, z niczego, powstał samochód. Myśmy ten projekt wprowadzili na zupełnie inne tory." Niestety nie wiadomo dokładnie, co miał na myśli.

Można zatem domniemywać, że cel tych działań jest inny. Być może prace na działce zarządzanej przez spółkę ElectroMobility Poland są wynikiem jakichś ustaleń z zagranicznym inwestorem, albo po mają pokazać, że rząd traktuje negocjacje poważnie, a projekt nie został zamknięty. Temat budowy polskiego samochodu elektrycznego oraz budowy fabryki elektrycznych aut to dwie różne sprawy. Pierwszy stoi pod znakiem zapytania, drugi przez cały czas jest brany pod uwagę. To z kolei oznacza, że EMP może wysyłać pozytywny komunikat do potencjalnych inwestorów. Czy będzie to Geely, czy inna firma? Tak czy tak działania te pomogą uwierzyć zainteresowanym w projekt i zachęcą do wyłożenia pieniędzy na jego wdrożenie.

Projekt Izery trwa już 7 lat. Pewne nadal jest... nic

Wysyłanie przez administrację państwową delikatnych sygnałów w stronę rynku może być ważne. Może też wreszcie stanowić punkt przełomowy w historii tego projektu. Tym bardziej że spółka EMP z udziałem Skarbu Państwa nie ma łatwej historii. Projekt pod nazwą Izera narodził się w 2017 r. Od tego czasu minęło długie siedem lat, a my jedyne co widzieliśmy, to pojazd koncepcyjny nazywany prototypem w wersji, która od dawna już nie jest aktualna. Powiedzieć zatem, że polski samochód elektryczny rodzi się w bólach, to jak nic nie powiedzieć. Pozostaje nadzieja, że w ten czy inny sposób Jaworznicki Obszar Gospodarczy znajdzie inwestorów.

Więcej o: