Przed niemieckim sądem zakończyło się postępowanie ekstradycyjne Łukasza Żaka. Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Warszawie, jest "zgoda sądu niemieckiego na wydanie Łukasza Ż. stronie polskiej w ramach procedury ENA".
Kiedy domniemany sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej mógłby trafić do kraju? Prok. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie na konferencji prasowej potwierdził, że "podejrzany ma zostać przetransportowany do Warszawy w przyszłym tygodniu i pod koniec przyszłego tygodnia planowane jest podjęcie odpowiednich czynności wobec podejrzanego". Informacja w sprawie zakończenia procesu ekstradycyjnego nie pochodzi jednak ze strony niemieckiej, a wiarygodnych źródeł urzędowych Rzeczpospolitej. Wiadomość taka trafiła do prokuratury.
Co ze stanem zdrowia Łukasza Żaka? Ten po wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie i ucieczce z kraju był hospitalizowany w Niemczech. Tak wpadł w ręce organów ścigania. Śledczy nie dostali jednak jeszcze dokumentacji medycznej. "Być może otrzymamy ją razem z samym podejrzanym" – dodał na konferencji prasowej prok. Piotr Skiba.
Zgoda ekstradycyjna wydana przez niemiecki sąd sprawia, że Łukasz Żak będzie mógł zostać pociągnięty do odpowiedzialności w Polsce. Prokuratura podejrzewa bowiem, że to on w nocy z 14 na 15 września prowadził Volkswagena Arteona, który przy dużej prędkości uderzył w prawidłowo jadącego Forda Focusa. W wyniku zdarzenia na miejscu zginął pasażer Forda, ojciec dwójki dzieci. 22-letnia pasażerka Volkswagena z kolei z ciężkimi obrażeniami trafiła do szpitala.
Śledztwo związane ze sprawą ujawniło np., że Łukasz Żak miał orzeczonych 5 zakazów prowadzenia. Nie powinien zatem kierować żadnym pojazdem. Co więcej, bezpośrednio po wypadku i ucieczce z miejsca zdarzenia poszedł na kolejną imprezę. Gdy o sprawie zrobiło się głośno w mediach krajowych, zdecydował się na ucieczkę z kraju. Został zatrzymany w Niemczech.