Nie tak dawno Fiat poinformował o wstrzymaniu produkcji Fiata 500e. Elektryczny maluch nie jest tak chętnie nabywany przez klientów, jakby oczekiwali tego zarządzający marką. Mimo iż fabryka Mirafiori w Turynie miała wznowić działalność 11 października, datę tą przedłużono do 1 listopada. Jak tłumaczono, rynek samochodów elektrycznych w Europie "znajduje się w poważnych tarapatach", a jednym z wyzwań jest niedostateczne wsparcie ze strony rządu, co naturalnie wpływa na poziom sprzedaży.
Jak informuje agencja Reuters, produkcja modelu zostanie wstrzymana na dłużej, niż to dotychczasowo planowano. Co więcej, los elektrycznej pięćsetki podzieli także inny kultowy model włoskiej marki. Mowa rzecz jasna o rynkowym dinozaurze, czyli Pandinie (trzecia generacja Pandy zmieniła nazwę po ogłoszeniu wprowadzenia na rynek czwartej, już elektrycznej edycji modelu, czyli Grande Panda).
Planowane przerwy produkcyjne dotyczą fabryk w Pomigliano d'Arco, gdzie montowana jest Pandina, a także Termolii i Pratola Serra (powstają tam m.in. spalinowe silniki). W oświadczeniu włoskiego oddziału Stellantis poinformowano, że prace w zakładach będą zawieszone od 11 do 29 listopada. Koncern przekazal, że jest zdeterminowany do tego, by "zapewnić ciągłość" swoich włoskich operacji, jednocześnie ostrzegawczo podkreślając, że stoi przed "trudną ścieżką wymagającą trudnych wyborów i nieoferującą łatwych rozwiązań".
Warto dodać, że firma, przedłużając produkcję trzeciej generacji Pandy montowanej już od 2011 roku, podtrzymuje przy życiu fabrykę w Pomigliano d'Arco, a przez to utrzymuje kruchy kompromis wypracowany wraz ze związkami zawodowymi oraz włoskimi władzami. Niestety, prognozy na przyszłość nie przedstawiają się zbyt pozytywnie. Sprzedaż modelu w Europie spadła w sierpniu tego roku do 3873 egzemplarzy. W analogicznym miesiącu w 2023 roku sprzedano ich zdecydowanie więcej - 6505 szt. (zgodnie z danymi firmy Dataforce).